menu

Pogoń rozbiła GKS Bełchatów. Klasyczny hattrick Robaka pogrążył "Brunatnych"

20 marca 2015, 19:53 | Maciej Pietrasik

GKS Bełchatów rozbity w Szczecinie. Marcin Robak poprowadził dziś Pogoń do pewnego zwycięstwa, zdobywając w drugiej połowie klasycznego hattricka. Napastnik Portowców ma już w tym sezonie na swoim koncie dziesięć bramek.

Marcin Robak pogrążył dziś GKS Bełchatów, trzykrotnie trafiając do siatki
fot. Polska Press
Pogoń Szczecin - GKS Bełchatów
fot. Andrzej Szkocki / Polska Press
Pogoń Szczecin - GKS Bełchatów
fot. Andrzej Szkocki / Polska Press
Pogoń Szczecin - GKS Bełchatów
fot. Andrzej Szkocki / Polska Press
1 / 4

Pierwsza połowa spotkania w Szczecinie rozczarowała. W szeregach obu zespołów było bardzo dużo niedokładności i strat, a obaj trenerzy przede wszystkim nie chcieli tego meczu przegrać, skupiając się głównie na obronie. Pogoń miała sporo rzutów rożnych, lecz nie potrafiła zagrozić poważnie bramce Treli. Sam Trela po 30 minutach gry opuścił zresztą boisko. Golkiper GKS-u ucierpiał w starciu z Marcinem Robakiem na tyle poważnie, że musiał zostać zmieniony. Zastąpił go Emilijus Zubas.

Najlepszą sytuacje w pierwszej połowie Pogoń stworzyła praktycznie na sam koniec. Zubasa mógł pokonać wówczas Marcin Robak, lecz bramkarz gości dobrze wyszedł z bramki, skrócił kąt i obronił to uderzenie. Był to jedyny celny strzał w pierwszej części gry – Radosław Janukiewicz przez 45 minut był praktycznie bezrobotny. Nic więc dziwnego, że gdy sędzia zaprosił piłkarzy obu drużyn do szatni, to ze strony kibiców czekała ich porcja buczenia i gwizdów.

Drugą połowę Pogoń zaczęła już nieco lepiej. Dwie minuty po wznowieniu gry gospodarze mocno przycisnęli rywali, na strzał sprzed pola karnego zdecydował się Michał Janota, lecz jego uderzenie nad poprzeczką dobrze przeniósł Zubas. W 58. minucie „Portowcy” wyszli na upragnione prowadzenie. Po akcji lewą stroną Janoty i Nunesa piłkę otrzymał Murawski, nieco przypadkowo dograł do Marcina Robaka, a ten nie miał problemu z pokonaniem Zubasa i z kilku metrów trafił do siatki.

Pogoń wyraźnie podbudowała się tym golem i chciała zdobyć kolejnego. Dobry strzał z powietrza oddał Murawski, lecz piłka przeleciała nad poprzeczką. W 66. minucie gospodarze znacznie przybliżyli się do trzech punktów. Po faulu Mójty na Janocie „Duma Pomorza” miała bowiem rzut karny, a „jedenastkę” na gola zamienił Robak. Cztery minuty później GKS-owi udało się wreszcie oddać celny strzał na bramkę Janukiewicza. Po kontrze okazję miał Piech, lecz golkiper Pogoni był dobrze ustawiony i pewnie złapał piłkę.

W 72. minucie Pogoń otrzymała następny rzut karny. Tym razem po strzale Robaka z rzutu wolnego ręką zagrał Wacławczyk. Najlepszy strzelec gospodarzy znów podszedł do „jedenastki”, strzelił w ten sam róg co za pierwszym razem i choć Zubas wyczuł strzelca, to piłka po jego ręce wpadła do siatki. Robak mógł cieszyć się z klasycznego hattricka i swojego dziesiątego gola w tym sezonie.

W końcówce to GKS starał się zdobyć jeszcze honorowego gola. najlepszą okazję ku temu miał Komolov, który oddał znakomity strzał z rzutu wolnego, lecz jeszcze lepszą interwencją popisał się Janukiewicz. Kilka chwil później sędzia zakończył to spotkanie – kibice Pogoni i Jan Kocian z pewnością odetchnęli z ulgą. To pierwsze zwycięstwo „Portowców” w tym roku. GKS przegrał natomiast już po raz piąty i sytuacja ekipy Kamila Kieresia zaczyna się robić nieciekawa.


Polecamy