menu

PKO Ekstraklasa. Korona Kielce zremisowała z Arką Gdynia 1:1. Przepychanki, dużo żółtych kartek, czerwień dla trenera Bartoszka [ZDJĘCIA]

3 lipca 2020, 22:35 | dor

Piłkarze Korony Kielce w 34. kolejce PKO Ekstraklasy zremisowali na Suzuki Arenie z Arką Gdynia 1:1 (0:1). Kielecki zespól przed tym spotkaniem wiedział już, że został zdegradowany do pierwszej ligi.

Korona Kielce zremisowała z Arką Gdynia 1:1. Mecz był pełen dramaturgii.
fot. Fot. Paweł Jańczyk

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.

fot.
W czasie meczu Korony z Arką było nerwowo. Po przerwie doszło do przepychanek.
fot. Fot. Paweł Jańczyk
1 / 65

Korona Kielce - Arka Gdynia 1:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Michał Nalepa 7, 1:1 Themistoklis Tzimopoulos 82.
Korona: Kozioł - Szymusik, Kovacević, Tzimopoulos, Gardawski - Radin (75. D. Lisowski), Żubrowski, Gnjatić, Kiełb, Forsell, Lioi (64. Szelągowski).
Arka: Steinbors - Zbozień, Marić, Danch, Marciniak - Młyński (84. Antonik), Vejinović, Nalepa, Jankowski, Vinícius (64. Wawszczyk) - Zawada (59. Serrarens).
Żółte kartki: Radin, Gardawski, Gnjatić, Kozioł, Szymusik - Marcus Vinícius, Młyński, Marić, Wawszczyk, Marciniak.
Sędziował: Jarosław Przybył z Kluczborka.

Przed tym spotkaniem, po zwycięstwie Wisły z ŁKS, Korona straciła już matematyczne szanse na utrzymanie w PKO Ekstraklasie. Mimo to gospodarze zapewniali, że w tym meczu interesują ich tylko trzy punkty.

Spotkanie zaczęło się fatalnie dla Korony. W 7 minucie Michał Nalepa bardzo ładnie uderzył z rzutu wolnego i zdobył bramkę. Korona w pierwsze połowie powinna wyrównać, ale zawodziła skuteczność. Dobre okazje mieli Jacek Kiełb i Grzegorz Szymusik, ale brakowało precyzji.

W 30 minucie trener Korony Maciej Bartoszek nie mógł się pogodzić z decyzją arbitra, wyraził swoje niezadowolenie. Dostał żółta kartkę. W 31 minucie szkoleniowiec dostał drugą żółtą, w konsekwencji czerwona kartkę i wyleciał na trybuny.

W drugiej połowie Korona miała przewagę, Arka momentami nie mogła wyjść ze swojej połowy. Nastawiła się na obronę wyniku. Korona atakowała i jej wysiłki zostały nagrodzone w 82 minucie. Po rzucie wolnym Petteriego Forsella, zgraniu głową przez Adnana Kovacevicia gola strzałem głową strzelił Themistoklis Tzimopoulos.

W końcówce obie drużyny mogły przechylić szalę zwycięstwa na swoja stronę. Był tez nerwowo, dwa razy między zawodnikami dochodziło do przepychanek, dlatego posypały się żółte kartki.

Korona po czterech porażkach z rzędu wywalczyła punkt, ale to spotkanie potwierdziło, że jej ogromnym problemem jest brak skuteczności.


Polecamy