menu

Piotr Nowak, trener Lechii: Jesteśmy bardziej odpowiedzialni. Beztroską grę trzeba wyeliminować

20 lipca 2017, 16:21 | Paweł Stankiewicz

Lechia Gdańsk pewnie wygrała w Płocku z Wisłą 2:0. Przed biało-zielonymi w sobotę pierwszy w tym sezonie mecz w Gdańsku, a rywalem będzie Cracovia.


fot. Fot. Piotr Hukało
29 05 2017 gdansk.36 kolejka lotto ekstraklasy. mecz lechia gdansk - pogon szczecin nz piotr nowak fot. piotr hukalo / dziennik baltycki / polska press
fot. Piotrhukalo
29 05 2017 gdansk.36 kolejka lotto ekstraklasy. mecz lechia gdansk - pogon szczecin nz piotr nowak fot. piotr hukalo / dziennik baltycki / polska press
fot. Piotrhukalo
1 / 3

- Zagraliśmy dobry mecz w Płocku. Było kilka momentów, które analizowaliśmy z zespołem, jak choćby beztroską grę po czerwonej kartce dla Dominika Furmana - mówi Piotr Nowak, trener Lechii. - Tak już bywało wcześniej na wyjazdach, że prowadząc wychodziliśmy siedmioma, ośmioma zawodnikami do przodu i zostawialiśmy miejsce z tyłu. Stąd brały się kontry, których Wisła na szczęście nie zamieniła na bramki. Musimy na to zwrócić uwagę i mocno pracować. Nie można biegać beztrosko do przodu, bo rywal te błędy wykorzysta. 80-90 procent piłkarzy zagrało przeciwko Wiśle na odpowiednim poziomie, a po krótkim okresie przygotowawczym muszą złapać odpowiedni rytm. Musimy być mądrzejsi, żeby przeciwnik nie stwarzał sobie sytuacji, pomimo gry w osłabieniu. Im szybciej gramy na jeden, dwa kontakty tym ładniej wygląda gra i więcej stwarzamy sytuacji. Do tego graliśmy odpowiedzialnie w defensywie. Jednak trzy, cztery sytuacje z tego meczu trzeba wyeliminować. Kiedyś strzelaliśmy dużo bramek, ale i dużo traciliśmy. Udało się to ustabilizować i będziemy szli w tym kierunku.

Przed gdańskim zespołem mecz z Cracovią, która jest w trochę innym składzie personalnym. Trenerem "Pasów" został Michał Probierz, który przyjazdów do Gdańska dobrze nie wspomina, bo jako szkoleniowiec Jagiellonii przegrywał.

- Chcemy w pierwszym meczu u siebie pokazać się z dobrej strony. Staraliśmy się grać piłkę, która cechowała nas od początku. Teraz wygląda to inaczej, bo jesteśmy bardziej odpowiedzialni. Chcemy zagrać na miarę możliwości, kontynuować serię bez porażki i starać się w dalszym ciągu nie stracić bramki - powiedział szkoleniowiec biało-zielonych.

Podczas sobotniego meczu zastosowanie będzie miał system VAR. Arbitrem VAR będzie Piotr Gil, a sędzią głównym spotkania Szymon Marciniak z Płocka.

- Każdy ma swoje obiekcje co do tego systemu. Widziałem kilka meczów z VAR, ale nie wiem jak to będzie wyglądało w praktyce. Piłka jest nieobliczalna. Wskazówki mogą być pomocne dla sędziego, ale każdy ma swoje zdanie na ten temat - krótko powiedział Nowak.

Trener Lechii chwalił postępy jakie w drużynie robi Lukas Haraslin.

- Postęp Lukasa jest widoczny w każdym elemencie gry. Czy jest na prawym wahadle czy na lewym - przyznaje szkoleniowiec biało-zielonych. - Na lewej stronie jest inna sytuacja, bo Lukas ma za sobą Kubę Wawrzyniaka, który pomaga mu w defensywie. Więcej uwagi przywiązuje do akcji ofensywnych, choć niektóre z nich w meczu z Wisłą powinien lepiej rozwiązać. Cieszy mnie, że nie ma przestojów w grze, wahań formy. Miał krótką przerwę letnią, wszedł z marszu i widać było pod koniec meczu w Płocku problemy kondycyjne. Będziemy chcieli dać mu trochę więcej czasu na regenerację, a to mu pomoże robić postępy.

Nowak zwrócił także uwagę na grę środkowych pomocników w meczu przeciwko Wiśle w Płocku.

- Daniel zagrał bardzo dobrze w Płocku. Jestem innym typem piłkarza niż ten, który odchodził od nas. Zaczął grać prosto, ale nie tylko do tyłu i do boku. Jeżeli miał możliwość grać do przodu to starał się to robić. Zwracaliśmy uwagę na to w okresie przygotowawczym i zrobił postępy. Aleksandar miał swoją sytuację, ale zwracaliśmy mu uwagę, że nie gra na pozycji "10" tylko jest defensywnym pomocnikiem i nie może grać tylko do przodu, ale na jego pozycji gra się w dwie strony. Piłkarze Wisły zauważyli, że były wolne sektory i stąd brały się ich kontry, bo nasza dyscyplina taktyczna nie była na właściwym poziomie. Nie tylko "Aleks", bo i Mateusz Matras muszą na to zwrócić uwagę - zakończył Nowak.

TRZY WRZUTY. Dobry start Lechii i Arki