menu

Oprawa 2013 roku. Beskid Andrychów (20)

30 stycznia 2014, 13:22 | Szymon Janczyk

Zdziwieni nominacją choreografii ultrasów Beskidu Andrychów w naszym plebiscycie na „Oprawę 2013 roku”? Już na początku zaznaczyliśmy, że pomysł i jakość stawiamy nad wielkość, bo ultraska to nie tylko setki flag, tysiące kartonów i potężne sektorówki. Ostatnia nominacja niejako za całokształt…

Oprawa "Dymi się trudno, bez nas jest nudno"
fot. ultrasbeskid.pl
Oprawa "Będzie się działo"
fot. screen youtube
1 / 2

PODOBA CI SIĘ TA OPRAWA? ZAGŁOSUJ W PLEBISCYCIE!

To już ostatni dzień głosowania w naszym konkursie, ostatnia też oprawa. Przez trzy tygodnie wspominaliśmy najlepsze oprawy z 2013 roku, zwykle sporych rozmiarów, na setki, tysiące fanatyków potrzebnych do poprawnej prezentacji. Na koniec wisienka na torcie, czyli ultraska w III lidze. Nominacja wyjątkowa, bo nie tyle za konkretną oprawę, co postawę.

Jeszcze niżej, bo w IV lidze szaleją co prawda ultrasi ŁKS, ale Łódź to nie Andrychów. Nie ma tylu widzów, tak dużego stadionu, nie ma co porównywać z oczywistych względów. Artyści trybun Beskidu swoje choreografie wykonują na nieporównywalnie mniejszą skalę, i to właściwie jedyna różnica. Wielka? Paradoksalnie nie, bo w ultrasce ważniejsza od rozmiarów opraw jest sama jej idea, ubarwiania każdych trybun, poświęcając swój wolny czas i siły. Oczywiście nieodpłatnie. Jak to się robi w III lidze? - Początki z perspektywy czasu były bardzo udane, pamiętam, że pierwszą oprawę zaprezentowaliśmy w roku 2008 podczas spotkania Dalinem Myślenice naszym stadionie, była to prosta folia Ultras Beskid. Co ciekawe prace skończyliśmy na 15 minut przed rozpoczęciem meczu, a robiliśmy ją w całości u kolegi w domu na dywanie (śmiech). Osiągnięty efekt był na tyle satysfakcjonujący, że wzięliśmy się za tworzenie kolejnych „Arcydzieł”, z których dzisiaj często śmiejemy się, popijając piwko i wspominając nasze początki – mówili ultrasi Beskidu w wywiadzie dla Ekstraklasa.net. - Tworzenie opraw w naszej ekipie przebiega o różnych porach w zależności kiedy możemy się razem spotkać . Miejsce, w którym wykonujemy oprawy jest tajemnicą, do której dostęp mają tylko ultrasi. Niejednokrotnie zdarza się tak, że zarwanie nocki jest nieuniknione jeśli chcemy zdążyć ze skończeniem oprawy. Zazwyczaj staramy się tak wszystko obliczyć, żeby z niczym się nie spieszyć i zrobić wszystko tak jak należy, czyli dokładnie, co jednak w efekcie kończy się zazwyczaj dzień przed meczem. Co do rozmiarów naszych opraw niewątpliwie ustępujemy większym ekipom, przez co poświęcamy na pewno mniej czasu na ich wykonanie.

Co mogliśmy zobaczyć w Andrychowie i meczach wyjazdowych Beskidu? Najbardziej w pamięć zapadły nam takie prezentacje jak „Będzie się dział”, „Seryjni Podpalacze”, „Dymi się trudno, bez nas jest nudno”. We wszystkich jedną z głównych ról grała uwielbiana przez ultrasów pirotechnika – nie tylko race, ale i sporo świec dymnych. Malunki w postaci niewielkich sektorówek i transparentów cechowała zawsze kapitalna staranność wykonania, najmniejsze szczegóły wykończone czasem chyba małym pędzelkiem. No i pomysł, czyli hasła „z jajem”, od razu wpadające w pamięć. Ultrasowska ekstraklasa III ligi.