menu

Stal Rzeszów pokonała Podhale Nowy Targ i w przyszłym sezonie zagra w 2 lidze! [RELACJA]

8 czerwca 2019, 19:02 | Miłosz

Feta w Rzeszowie! Stal Rzeszów pokonała Podhale Nowy Targ w w meczu o awans i zapewniła sobie grę w 2 lidze.


fot. Krzysztof Kapica

Na taki mecz wszyscy kibice Stali Rzeszów czekali wiele lat. Frekwencja pokazała, że w Rzeszowie jest ogromne zapotrzebowanie na takie wydarzenia, a pierwsi kibice na stadionie pojawiali się już grubo ponad dwie godziny przed pierwszym gwizdkiem sędziego.

Spotkanie to ważne nie tylko dlatego, że rzeszowianie mogli zapewnić sobie awans, ale również, a może przede wszystkim, że biało-niebiescy cały sezon grali dla tragicznie zmarłego Krystiana Popieli.

Gospodarze zaczęli trochę nerwowo i stąd brało się sporo niedokładności. W 6 minucie miejscowi przeprowadzili jednak groźną kontrę, piękną bramkę mógł zdobyć Piotr Głowacki, ale piłkę zmierzającą w światło bramki w ostatniej chwili zablokował jeden z obrońców.

Goście nie chcieli być dłużni i groźnie atakowali, ale Leonid Otczenaszenko do wielkiego wysiłku nie był zmuszony.

W 9.minucie trybuny eksplodowały z radości. Po rzucie rożnym najwyżej do piłki wyskoczył Tomasz Płonka i piękną główką dał Stali prowadzenie. Dziesięć minut później mocno strzelał Damian Sierant, ale efektowną paradą popisał się Mateusz Szukała. W 23. minucie mogło być jednak 2:0. Po wrzutce Głowackiego, Płonka zgrał piłkę głową, a gdy wydawało się, że Grzegorz Goncerz umieści ją w bramce, futbolówkę wybił w ostatniej chwili Martin Baran.

Niebawem nie było już jednak zmiłuj. Do prostopadłej piłki wybiegł zza obrońców Goncerz i bez większego namysłu huknął pod poprzeczkę. "Gonzo" w tej sytuacji doznał kontuzji i musiał zostać zmieniony.

Rzeszowianie cały czas polowali na kolejną bramę i w 37. minucie blisko było Płonka, ale główkował nad bramką. Gospodarze kontrolowali wydarzenia na boisku, ale w końcówce pierwszej połowy miejscowi dali się zaskoczyć. Z rzutu wolnego dośrodkował Dawid Dynarek, a groźnie uderzał Tomasz Palonek. Otczenaszenko pięknie interweniował, ale wobec dobitki Artura Pląskowskiego był bezradny.

Bramka zdobyta do przerwy często lubi odmienić losy spotkania.

Druga połowa zaczęła się jednak dosyć spokojnie, co patrząc na wysoką temperaturę, dziwić nie mogło. Częściej przy piłce byli gospodarze, ale za wiele z tego nie wynikało. Goście natomiast szukali szybkiej kontry, ale ich akcje były rozbijane.

Po kwadransie rzeszowianie oddali inicjatywę Podhalu, co nie podobało się Januszowi Niedźwiedziowi, który pokazywał swoim zawodnikom, aby nie cofali się, tylko dalej nękali rywala wysokim pressingiem.

W 66. minucie Stal była blisko kolejnej brami. Z wolnego dośrodkował Wojciech Reiman, a główkował Łukasz Zagdański. Klasę pokazał jednak Szukała i sparował na rzut rożny. W 72. minucie gospodarze postraszyli po kolejnym stałym fragmencie gry, kiedy na zaskakujący strzał zdecydował się Głowacki, ale bramkarz był na posterunku.

Z każdą kolejną upływającą minutą gościom zaczynało się spieszyć coraz bardziej, ale nie bardzo mieli siły, aby mocniej zaatakować. To samo tyczyło się jednak również miejscowych, którzy wyczekiwali końca spotkania.

Sędzia doliczył aż 7 minut, ale wynik nie uległ już zmianie i cały stadion eksplodował.

Stal Rzeszów - Podhale Nowy Targ 2:1 (2:1)


Bramki: 1:0 Płonka 9-głową, 2:0 Goncerz 26, 2:1 Pląskowski 42.

Stal: Otczenaszenko 7 - Sierant 6, Kostkowski 7, Szeliga 8 (74 Basista), Głowacki 8 - Nawrot ż 7 (89 Jarecki), Mozler 9, Reiman 8, Chromiński 6 (66 Nowacki ż) - Goncerz 7 (30 Zagdański ż 6), Płonka 8 (79 Ligienza). Trener Janusz Niedźwiedź.

Podhale: Szukała - Barbus (79 Tonia), Mączka ż, Baran, Drobnak - Mizia ż (68 Mrówka), Mianowany, Dynarek, Palonek, Przybylski (35 Hruska) - Pląskowski. Trener Dariusz Mrózek.

Sędziował Kowalski (Kielce). Widzów 6438.

Janusz Białek, piłkarski trener: Stal Rzeszów bez awansu? Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji [STADION]
[xlink]6387b9b7-a4d1-b613-8737-c2ace459fde6,6473c425-9b26-5ab2-0b77-e81f1c953ef0[/xlink]


Polecamy