menu

Okocimski zakończył rundę na 1 miejscu. Piłkarze otrzymali premię, a trener nowy kontrakt

31 października 2011, 19:32 | Andrzej Mizera / Gazeta Krakowska

Mistrzostwo rundy jesiennej w drugiej lidze powędrowało do Okocimskiego Brzesko. "Piwosze" uczynili to w dobrym stylu, nie przegrywając żadnego spotkania. W ostatnim zremisowali ze Zniczem, tracąc zwycięstwo w przedostatniej minucie. Nic dziwnego, że w obozie lidera panował niedosyt.

Piłkarze Okocimskiego są coraz bliżsi awansu
Piłkarze Okocimskiego są coraz bliżsi awansu
fot. Michał Stańczyk/Polskapresse

W dużej mierze skierowany był pod adresem głównego arbitra z Lublina, który sędziował zawody. Po aptekarsku wręcz reagował na błahe przewinienia gospodarzy. A smaczku sytuacji dodaje fakt, że o awans z brzeszczanami walczy Motor Lublin.

Wynik nie zmienił sytuacji w tabeli. Okocimski prowadzi w niej z dużą przewagą. Dla jego zawodników ma to wymierny efekt. Specjalną premię z tej okazji przygotował dla nich Carlsberg, główny sponsor zespołu. Cieszyć się może też trener Krzysztof Łętocha. Wczoraj działacze z Brzeska przedłużyli z nim umowę o kolejny rok.

Niedzielne spotkanie oznaczało dla trenera Łętochy małe kłopoty ze składem. Oprócz wcześniej wyłączonego Pawła Smółki nie mógł też skorzystać z Michała Oświęcimki. Gospodarze ponownie potwierdzili, że mają wyrównaną kadrę. Zmiennicy także potrafią sporo wnieść do gry. Można się było o tym przekonać od początku pojedynku. Należał do gospodarzy. Klarownych sytuacji jednak nie stwarzali. Do czasu. W 12. minucie, po uderzeniu Litwiniuka, Misztal złapał piłkę. W 30. minucie nad poprzeczką uderzył Wawryka. Napór "Piwoszy" trwał. W 34. minucie próbował uderzać Dynarek. Z jego zamiarów ostatecznie wyszło podanie do Litwiniuka. Pomocnik strzelił z woleja, a golkiper Znicza nie miał nic do powiedzenia. Okocimski nie zamierzał na tym poprzestać. W 43. minucie uderzenie Ogara w ładnym stylu przerzucił nad bramką Misztal.

W drugiej połowie przeważali wciąż gospodarze. W 57. minucie w dobrej sytuacji Misztal sfaulował Darmochwała, który kilka minut później opuścił boisko. Mocno schowani goście wyrównali w 70. minucie. Arbiter przy całej akcji dopatrzył się spalonego i gola nie uznał. Gościom pokonanie Kozioła udało się w doliczonym czasie gry. Po rzucie wolnym piłka trafiła na głowę Jędrycha, który pewnie skierował ją do siatki.

Sokół Wielka Lipa, Fenix Pielgrzymka a może Skałki Stolec? Wybierz najśmieszniejszą nazwę klubu w naszym nowym serwisie - Dolnośląskie Ligi Regionalne.


Polecamy