menu

Villareal - Real LIVE! Rozpędzony Real chce zatopić żółtą łódź podwodną

27 września 2014, 09:57 | Grzegorz Ignatowski

Real Madryt będzie chciał podtrzymać znakomitą passę strzelecką i rozprawić się z drużyną Villareal, zwaną "Żółtą łodzią podwodną". Madrytczycy w ostatnich trzech meczach strzelili aż 18 bramek! Czy Villareal znajdzie sposób, żeby nie pójść na dno? Przekonamy się po meczu, który rozpocznie się o godzinie 16:00.

Real wystartował w sezonie 2014/15 jak wykastrowany ślimak. Niby chciał wygrywać, ale jak przyszło do konkretów, to nie był w stanie stanąć na wysokości zadania. W efekcie w pierwszych trzech kolejkach hiszpańskiej Primera Divison poniósł dwie porażki i wylądował w dolnych rejonach tabeli. Później ten ślimak musiał najeść się jakichś niebieskich pigułek, albo został czymś napromieniowany, bowiem z dnia na dzień wystrzelił jakby miał zainstalowany silnik odrzutowy i jedyne co rywale mogli zrobić, to bezradnie patrzeć jak rośnie bilans strat na tablicy wyników. Basel dostał piątkę, Deportivo ósemkę a Elche zostało odprawione z bagażem pięciu bramek. Ile dostanie Villareal? A może "Żółta łódź podwodna" znajdzie sposób na zatrzymanie atomowego ślimaka?

Villareal spisuje się w tym sezonie całkiem nieźle. Jak na razie podopieczni trenera Marcelono przegrali jedynie z Barceloną i to zaledwie 0:1. Oprócz tego wygrali 2:0 z Levante i 4:2 z Rayo Valecano, oraz remisowali z Granadą i Eibarem. Dwa zwycięstwa i dwa remisy dają tej drużynie siódme miejsce w tabeli ligi hiszpańskiej. Zespół ze stadionu "El Madrigal" nieźle radzi sobie też w europejskich pucharach. Po wyrzuceniu za burtę przeciętnej Astany (4:0 i 3:0), zremisował w meczu wyjazdowym z Borussią Moenchengladbach 1:1. Może na piłkarzach Realu te wyniki nie robią większego wrażenia, ale nawet oni muszą przyznać, że Villareal trzeba szanować.

W zeszłym sezonie "Żółta łódź podwodna" upuściła nieco królewskiej krwi. W pierwszym meczu rozegranym na El Madrigal padł remis 2:2, który nie mógł zadowalać kibiców Realu. W meczu rewanżowym zwycięzcy Ligi Mistrzów wygrali 4:2, ale dwie stracone bramki i nerwy, jakie towarzyszyły temu starciu spowodowały, że Carlo Ancelotti doskonale zapamiętał tę drużynę. − Wiemy, że w poprzednim sezonie nie spisaliśmy się dobrze w meczu z Villarrealem. To jest bardzo, bardzo dobra drużyna, szybka, dynamiczna, ze znakomitą organizacją gry. Jesteśmy przygotowani na to, że mecz będzie skomplikowany. Postaramy się dać z siebie wszystko. Przede wszystkim uważam, że ważny będzie początek spotkania. Musimy zacząć z intensywnością i agresywnością, tak jak to zrobiliśmy w starciu z Deportivo. − mówił na przedmeczowej konferencji prasowej trener Realu - Carlo Ancelotti.

W Madrycie wszyscy zastanawiają się na kogo postawi Carlo Ancelotti jeśli chodzi o obsadę bramki. Niektórzy dziennikarze zastanawiają się też, czy nie ma konfliktu na linii Iker Casillas - Keylor Navas. Sam Ancelotti szybko ucina wszelkie spekulacje na ten temat. − Nie wiem czy wychodzą razem na obiad, to mnie nie interesuje. Uważam, że na boisku wzajemnie się szanują jak profesjonaliści i koledzy. Dziennikarze wciąż wytykają też nieskuteczność Karima Benzemy, ale również na to Ancelotti reaguje z rozsądkiem. − Benzema nie musi się martwić tym, że jego kolega zdobywa bramki, powinien być zadowolony, ponieważ to znaczy, że ten zespół ma wielką jakość w strzelaniu goli. Z tego powodu uważam, że na Karimie nie spoczywa ta presja na zdobywanie bramek. On musi pracować, tak jak zawsze to robił, na rzecz drużyny, żeby drużyna grała lepiej i poszukiwała najlepszego rozwiązania w ofensywie.

Jeśli zawodnicy znajdą te najlepsze rozwiązanie w ofensywie, to zapewne będziemy świadkami kilku bramek. Jeśli natomiast Villareal znajdzie sposób na zneutralizowanie atutów ofensywnych Realu, to może pokusić się o punkty. Sądząc po dotychczasowej postawie drużyny prowadzonej przez Marcelino, neutralizacja nie należy do największych atutów tej drużyny. W związku z tym możemy nastawić się na gole. Dużo goli. Tyle, że do siatki nie powinien trafiać wyłącznie Real Madryt.


Polecamy