menu

Lotto Ekstraklasa. Debiut sędziego i cztery gole. Wisła Płock z Wisłą Kraków na remis

16 kwietnia 2018, 19:51 | Kaja Krasnodębska

Lotto Ekstraklasa. Cztery gole w meczu wieńczącym 31. kolejkę. Wisła Płock zremisowała ze swoją imienniczką z Krakowa 2:2 (1:2). W końcówce bardzo ważną interwencje zanotował bramkarz "Białej Gwiazdy", Julian Cuesta. Na trybunach zasiadło 7012 widzów, a debiut w najwyższej klasie rozgrywkowej zaliczył sędzia Artur Aluszyk ze Szczecina, który do tej pory gwizdał w spotkaniach Nice 1 Ligi.

Carlitos zapisał siódmą asystę w sezonie
Carlitos zapisał siódmą asystę w sezonie
fot. Andrzej Banas / Polska Press

Dziwna to była kolejka w grupie mistrzowskiej. Walczące o mistrzostwo zespoły wobec braku podziału punktów, postanowiły pomóc trochę goniącym ich rywalom i altruistycznie im oczka. Lech sprezentował komplet Koronie, Jagiellonia Górnikowi Zabrze, natomiast Legia uległa przed własną publicznością Zagłębiu Lubin. Prawem serii w Płocku powinni zwyciężyć również goście. Biała Gwiazda nawet pomimo sporych problemów kadrowych jechała na Mazowsze po wygraną. Joan Carrillo nie mógł skorzystać z pomocy m.in. Arkadiusza Głowackiego, Kamila Wojtkowskiego, Macieja Sadloka czy Vullneta Bashy. W znacznie lepszej sytuacji znajdowali się płocczanie. Nie dość, że byli na zwycięskiej fali (w poprzednich dwóch spotkaniach pokonali Piasta Gliwice oraz Jagiellonię Białystok) to wśród kandydatów do meczowej osiemnastki brakowało jedynie Nico Vareli oraz Cezarego Stefańczyka.
Możliwość gry o europejskie puchary nie od dzisiaj plącze nogi ekstraklasowiczom. Tak było te w przypadku płocczan.

To nie był najlepszy początek w wykonaniu Nafciarzy. I nie chodzi tylko o stosunkowo szybko straconą bramkę. Już w 13 minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego najlepiej pod bramką odnalazł się Jakub Bartkowski. Gol rozbudził podopiecznych Jerzego Brzęczka. Na początku nie potrafili stworzyć sobie groźniejszej sytuacji, długo dawali zamknąć się rywalom na połowie. Nie było to jedynym zmartwieniem kibiców płocczan. Z powodu kontuzji boisko szybko opuścić musiał najlepszy strzelec – Giorgi Merebashvili. Co ciekawe dopiero po zejściu Gruzina, jego partnerzy się rozbudzili, a rozgrywane na stadionie imienia Kazimierza Górskiego spotkanie się wyrównało. Najlepszym tego dowodem trafienie Alana Urygi. Zawodnik, który przez lata związany był właśnie z Białą Gwiazdą zdobył swoje drugie trafienie w Lotto Ekstraklasie. Bliźniaczo podobne do tego premierowego strzelonego dwa tygodnie wcześniej w spotkaniu z Piastem Gliwice. Dośrodkowanie z boku Arkadiusza Recy i 23-letni obrońca mocnym uderzeniem głową pokonał Juliana Cuestę.

Poniedziałkowy mecz mógł się podobać. Szybkie tempo, sporo działo się zarówno po jednej jak i drugiej stronie boiska. Wobec takiego obrazu gry, wynik 1:1 nie mógł utrzymać się długo. Po nieco ponad pół godzinie prowadzenie Białej Gwiaździe dał Tibor Halilović. Zawodnik, który zamieszany był również w pierwsze trafienie krakowian, zakończył świetną akcję Jesusa Imaza. Ta sytuacja mogła się podobać – Hiszpan idealnie zagrał mu w tempo, a ten uciekł Damianowi Byrtkowi. Pomylił się również Thomas Daehne.

W jego ślady na inaugurację drugiej części gry nie poszedł Julian Cuesta. Golkiper krakowian nie powstrzymał występującego dzisiaj z opaską kapitańską Tomasza Cywkę przed wpakowaniem futbolówki do własnej bramki. Polak atakowany przez Jose Kante okrutnie się pomylił i wraz z rozpoczęciem kolejnych 45 minut mecz na dobrą sprawę zaczął się na nowo. Przed przerwą znaczną przewagę w posiadaniu piłki mieli goście, później te statystyki się wyrównały. Lepsze szanse mieli podopieczni Joana Carrillo, ale nie przełożyło się to na gole. Thomas Daehne dobrze poczynał sobie w bramce. Błędów nie popełniał również Cuesta, lecz on mierzył się z mniej groźnymi próbami ze strony przeciwnika.

Przynajmniej do okolic 80. minuty. Wówczas kolejnym mocnym strzałem głową popisał się Uryga. Obrońca skorzystał z dośrodkowania Dominika Furmana z rzutu wolnego, lecz tym razem nie zdołał wpakować piłki do siatki rywala. Nie udało się to również dobijającemu Konradowi Michalakowi. Futbolówka została wybita z linii, a Artur Aluszyk nie wskazał na środek boiska. Podobną decyzję podjął również w pierwszej połowie, gdy po przerwanej gwizdkiem akcji uderzał Jose Kante. Gwinejczyk tego popołudnia miał kilka świetnych sytuacji, mimo to nie zdołał wpisać się na listę strzelców.

W końcówce zresztą gospodarze mocno przycisnęli. Hiszpański bramkarz wykonywał jednak świetną robotę i to on uratował krakowianom remis. Wisły podzieliły się punktami, a tym samym Nafciarze okazali się jedyną ekipą pierwszej czwórki, która swojego meczu nie przegrała. Na punkt zapracowali zwłaszcza po przerwie, co pozwala optymistycznie patrzeć na kolejne starcia w ich wykonaniu. Następny przystanek w Zabrzu.

Piłkarz meczu: Julian Cuesta
Atrakcyjność meczu: 7/10

TRANSFERY w GOL24


Więcej o TRANSFERACH - wypożyczenia, transfery definitywne, testy, wolni agenci, spekulacje

Grali w Ekstraklasie. Rozpoznasz wszystkich? [QUIZ]

MAGAZYN SPORTOWY 24;nf

[wideo_iframe]//get.x-link.pl/1b410d6d-7311-032a-7ef9-ab2d98483d82,c2ae21b2-bd87-d2ec-6fcb-6a479b176c75,embed.html[/wideo_iframe]


Polecamy