menu

Cudowne utrzymanie Wigier. Co dalej z trenerem Mirosławem Smyłą?

18 maja 2019, 21:56 | ma

W meczu ostatniej, 34. kolejki Fortuna 1. Wigry Suwałki wygrały 2:1 na wyjeździe z Rakowem Częstochowa. Goście decydującą bramkę zdobyli w trzeciej minucie doliczonego czasu gry, dzięki czemu rzutem na taśmę wywalczyli utrzymanie w lidze kosztem Bytovii i GKS-u Katowice.

Mecz Raków Częstochowa - Wigry Suwałki 1:2
fot. js
Mecz Raków Częstochowa - Wigry Suwałki 1:2
fot. js
Mecz Raków Częstochowa - Wigry Suwałki 1:2
fot. js
Mecz Raków Częstochowa - Wigry Suwałki 1:2
fot. js
Mecz Raków Częstochowa - Wigry Suwałki 1:2
fot. js
Mecz Raków Częstochowa - Wigry Suwałki 1:2
fot. js
Mecz Raków Częstochowa - Wigry Suwałki 1:2
fot. js
Mecz Raków Częstochowa - Wigry Suwałki 1:2
fot. js
Mecz Raków Częstochowa - Wigry Suwałki 1:2
fot. js
Mecz Raków Częstochowa - Wigry Suwałki 1:2
fot. js
Mecz Raków Częstochowa - Wigry Suwałki 1:2
fot. js
Mecz Raków Częstochowa - Wigry Suwałki 1:2
fot. js
Mecz Raków Częstochowa - Wigry Suwałki 1:2
fot. js
Mecz Raków Częstochowa - Wigry Suwałki 1:2
fot. js
Mecz Raków Częstochowa - Wigry Suwałki 1:2
fot. js
Mecz Raków Częstochowa - Wigry Suwałki 1:2
fot. js
Mecz Raków Częstochowa - Wigry Suwałki 1:2
fot. js
1 / 17

Piłkarze z Suwałk przystąpili do meczu maksymalnie skoncentrowani i ta czujność opłaciła się już w 10. minucie. Duży błąd popełnił bramkarz Rakowa Jakub Szumski, który wypuścił piłkę z rąk i pozwolił Bartoszowi Bidzie wpakować ją do siatki.

Zawodnikom Rakowa nie wypadało zepsuć historycznego dnia, dlatego szybko rzucili się do odrabiania strat. W pierwszej połowie najlepsze okazje na gola mieli Patryk Kun i Igor Sapała, ale pierwszy spudłował z trzech metrów, a drugi przegrał pojedynek z bramkarzem Wigier, Dominikiem Kąkolewskim.

Raków musiał uważać na kontrataki Wigier, które mogły pokusić się o drugiego gola, ale gospodarze w końcu dopięli swego. W 70. minucie Szymon Lewicki wykorzystał doskonałe podanie Kuna i doprowadził do wyrównania.

Ostatnie słowo należało jednak do gości, bo w doliczonym czasie gry do siatki trafił Daniel Smuga. Po końcowym gwizdku piłkarze Wigier nasłuchiwali wiadomości z Katowic. W tym momencie Wigry były w drugiej lidze, bo przy Bukowej GKS remisował z Bytovią. Bohaterem drużyny z Suwałk okazał się jednak bramkarz bytowian Andrzej Witan, który w ostatniej akcji meczu zdobył zwycięską bramkę. Niemożliwe stało się rzeczywistością i Wigry w cudowny sposób utrzymały się w lidze.

- W swojej karierze trenerskiej miałem różne momenty, ale ten jest chyba szczególny - opowiada Mirosław Smyła, trener Wigier. - Cała ta otoczka tego meczu była niesamowita. Przed wyjazdem zadeklarowaliśmy, że zagramy dla Jadwigi Olbryś, pracowniczki Wigier, która zachorowała. Wsparcie przed wyjazdem dostaliśmy także od pani wiceprezydent Suwałk. Futbol jeszcze raz pokazał, że jest piękny. Tak jak ostatnio w Lidze Mistrzów grał Tottenham, czy Liverpool to jest piękne. I my swoim utrzymaniem wpisaliśmy się w to piękno futbolu.

Smyła został zatrudniony na końcówkę sezonu, aby ratować Wigry przed spadkiem. W najbliższym tygodniu będą prowadzone rozmowy z trenerem o jego przyszłości w klubie.

- Wigry zasługują na I ligę, stabilność - twierdzi Smyła. - Suwałki są fajnym miejscem do życia, ale ja pochodzę ze Śląska i jestem bardzo rodzinnym człowiekiem. Także to są trudne tematy, ale będziemy rozmawiali i zobaczymy co dalej będzie.

Raków Częstochowa Wigry Suwałki 1:2 (0:1). Bramki: 0:1 - Bida, 1:1 - Lewicki, 1:2 - Smuga (90+2).

Raków: Szumski - Noiszewski, Petrášek, Kasperkiewicz - Malinowski (76. Bartl), Wróblewski, Sapała, Figiel (58. Domański), Kun, Szczepański (86. Musiolik) - Lewicki.

Wigry: Kąkolewski - Olszewski, Najemski, Chrzanowski, Karankiewicz - Mackiewicz (62.Sabiłło), Sosnowski (84. Smuga), Biedrzycki, Karbowy (63. Polkowski), Bartczak - Bida.


Polecamy