menu

Euro U-21 2017. Niemcy wysłali Duńczyków do domu. Trzy gole po przerwie

21 czerwca 2017, 22:33 | Jakub Podsiadło

Euro U-21 2017. Dania zakończy udział w turnieju na fazie grupowej. Niemcy gładko rozprawili się z nią w drugiej połowie. Wówczas zdobyli wszystkie trzy bramki, dzięki którym z kompletem punktów umocnili się na pozycji lidera grupy C. Mecz na stadionie w Krakowie obejrzało przeszło 9 tys. widzów.

Niemcy - Dania 3:0
fot. Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Niemcy - Dania 3:0
fot. Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Niemcy - Dania 3:0
fot. Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Niemcy - Dania 3:0
fot. Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Niemcy - Dania 3:0
fot. Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Niemcy - Dania 3:0
fot. Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Niemcy - Dania 3:0
fot. Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Niemcy - Dania 3:0
fot. Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Niemcy - Dania 3:0
fot. Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Niemcy - Dania 3:0
fot. Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Niemcy - Dania 3:0
fot. Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Niemcy - Dania 3:0
fot. Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Niemcy - Dania 3:0
fot. Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Niemcy - Dania 3:0
fot. Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Niemcy - Dania 3:0
fot. Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Niemcy - Dania 3:0
fot. Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Niemcy - Dania 3:0
fot. Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Niemcy - Dania 3:0
fot. Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Niemcy - Dania 3:0
fot. Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press
Niemcy - Dania 3:0
fot. Ryszard Kotowski
1 / 20

[przycisk_galeria]

Niespodziewane zwycięstwo Czechów nad Włochami trochę zatrzęsło grupą C jeszcze przed pierwszym gwizdkiem w Krakowie. Niemcy nie dostali nawet rykoszetem, chociaż długo pracowali nad pierwszą bramką z Duńczykami. Po wygranej w zasadzie już mogą czekać na półfinałowego przeciwnika. Dopiero po ostatniej kolejce okaże się, czy niemiecki autokar znowu obierze kurs na Kraków (i Hiszpanię), czy może pojedzie do Tychów spotkać się ze zwycięzcą grupy A. Danii w nagrodę za trud został jedynie klasyczny mecz „o honor” z Czechami. Ekipa Nielsa Frederiksena dojrzała w trzy dni po bolesnej porażce z Włochami, ale nie zdążyła rozwinąć skrzydeł i strzelić honorowego gola. Przynajmniej tym razem nie schowała się za gardą i sumiennie kąsała kontratakami wyraźnie lepszych technicznie Niemców.

Na Zachodzie bez zmian – tyle można było powiedzieć o jedenastce Niemców przed dzisiejszym meczem. Stefan Kuntz do samego końca czekał na zielone światło w sprawie Nicklasa Starka. Stoper przypłacił zwycięskie spotkanie z Czechami drobnym urazem, a na występ już czekał rezerwowy Gideon Jung. Stark zdążył ozdrowieć i został w składzie, zupełnie jak napastnik Davie Selke. Część kibiców w kraju domagała się wymiany najlepszego strzelca eliminacji na Maximiliana Philippa, ale to świeżo upieczony zawodnik Herthy zachował miejsce.

Jeszcze do połowy meczu wydawało się, że to zły pomysł i rzeczywiście powinien był zagrać Philipp. Selke był ledwo widoczny na boisku, a ataki Niemców częściej kończyli koledzy. Spustoszenie w szeregach Duńczyków siał Jeremy Toljan, który zaledwie w 45 minut mógł zdobyć co najmniej dwie asysty. Tuż po rozpoczęciu meczu obok bramki celował Maximilian Arnold, niewiele później koszmarnie pomylił się Mitchell Weiser. W 22. minucie z jedenastu metrów zdążył jeszcze spudłować Max Meyer. Gdy Selke w końcu znalazł się z piłką przy nodze w polu karnym – była 38. minuta – podkręcił ją obok Jeppego Højbjerga, ale i obok słupka. Nieskuteczni Niemcy męczyli się z Duńczykami prawie tak, jak Włosi i też czekali na bramkę aż do drugiej połowy.

Po przerwie szybko okazało się, że stadion Cracovii przyciąga przepiękne bramki jak magnes. W niedzielę przewrotką popisał się tutaj Włoch Pellegrini. Dzisiaj w roli głównej wystąpił Selke i jego podkręcony lob z pierwszej piłki nad duńskim bramkarzem. W niedzielę Duńczyków obudził dopiero stracony gol – dzisiaj nie dawali spokoju Niemcom już od pierwszej połowy. Jeszcze wtedy Andrew Hjulsager wpadł w pole karne i płasko uderzył w kierunku dalszego słupka. Julian Pollersbeck popisał się refleksem wcale nie ostatni raz i końcami palców wybił piłkę na korner. Mało tego – gdyby nie jego interwencje po strzałach rezerwowego Kennetha Zohorego, Niemcy do końca meczu musieliby starać się o zwycięstwo.

Drugi i trzeci gol Niemców szybko przykryły gorsze momenty, gdy Zohore i Marcus Ingvartsen zapuszczali się pod samą bramkę Pollersbecka. Najpierw Duńczyków dobił wolej Marc-Olivera Kempfa, który jakby od niechcenia wykończył dokładne dośrodkowanie z kornera. Z ławki na boisko wszedł jeszcze najmłodszy w całej kadrze Nadiem Amiri i w 79. minucie w asyście bezradnej duńskiej obrony ograł bramkarza i kopnął piłkę do pustej bramki. Niemieccy kibice bawili się doskonale – ich drużyna jest na jak najlepszej drodze do wyrównania osiągnięcia sprzed dwóch lat, gdy Niemcy awansowali do półfinału. Trudno uwierzyć w to, że gdy w niedzielę znowu przyjadą tutaj Włosi, orlątka Kuntza przegrają z nimi trzema bramkami, tym samym zaprzepaszczając szansę na zdobycie pierwszego młodzieżowego mistrzostwa Europy od ośmiu lat.

TRWA PLEBISCYT GOL24.PL i NICE 1 LIGI
Wybierz Jedenastkę i Piłkarza Sezonu Nice 1 Ligi »

Wybierz Jedenastkę i Piłkarza Sezonu Nice 1 Ligi »

Pod Ostrzałem GOL24


WIĘCEJ odcinków Pod Ostrzałem GOL24;nf


Polecamy