menu

Anglia - Niemcy. Kto zostanie pierwszym finalistą Euro U-21?

27 czerwca 2017, 08:39 | Tomasz Kuczyński

Dziś Tychy ostatni raz będą gościły uczestników turnieju Euro U-21. O finał, który zaplanowano na 30 czerwca, zagrają Anglia i Niemcy. Spotkanie rozpocznie się o g. 18. W drugim półfinale, w Krakowie zmierzą się Hiszpania z Włochami (21).


fot. Anna Kaczmarz / Dziennik Polski / Polska Press

Wczoraj udostępniono dodatkową pulę biletów na tyski półfinał. Wcześniej wejściówki, w cenie 20 i 30 zł, rozeszły się jeszcze przed rozpoczęciem MME. Okazało się, że było trochę zwrotów, do sprzedaży przekazano też część biletów z puli sponsorskiej.

- W internetowej w sprzedaży jest 1700 biletów, ale wątpię, aby w dniu meczu były w kasach, bo sprzedają się bardzo szybko - mówił nam w poniedziałek koło godziny 15 oficer prasowy Stadionu Miejskiego w Tychach Krzysztof Trzosek. Wieczorem na stronie u21poland.kupbilet.pl nie było już ani jednego biletu na tyski mecz.

Trzy mecze fazy grupowej Euro U-21 w Tychach były sukcesem frekwencyjnym głównie za sprawą czeskich kibiców. Mecz Czechy - Niemcy zobaczyło 14.051 widzów, Czechy - Włochy 13.251, a Czechy - Dania 9.047. Jak będzie teraz?

- Jest bardzo duże zainteresowanie, więc stadion znów się wypełni - przewiduje Trzosek. - Trudno określić ilu będzie kibiców z obu krajów, ponieważ znamy tylko liczby biletów zamówione przez obie federacje piłki nożnej. Angielska zamówiła prawie 250 wejściówek, a niemiecka ponad 150.

Tychy są chwalone za organizację MME. W przerwie sobotniego meczu delegat UEFA Balazs Makray za wzorową organizację mistrzostw wręczył okolicznościowe patery prezydentowi miasta Andrzejowi Dziubie oraz prezesowi spółki Tyski Sport Grzegorzowi Bednarskiemu.

- Po trzech spotkaniach fazy grupowej możemy mówić o organizacyjnym sukcesie - nie kryje zadowolenia prezes Bednarski. -Wszystkie mecze stały na bardzo wysokim poziomie, a frekwencja na naszym stadionie była jedną z najwyższych w całym kraju. Bez wątpienia kibice reprezentacji Czech w Tychach mogli poczuć się jak w domu. Trener Lavicka na pomeczowej konferencji bardzo pozytywnie ocenił organizację turnieju w naszym mieście. Takie same sygnały otrzymaliśmy od przedstawicieli UEFA. W ich opinii mecze w żaden sposób nie odbiegają standardem od rozgrywek Ligi Mistrzów czy Mistrzostw Europy. To jeszcze oczywiście nie koniec, bo we wtorek możemy spodziewać się kolejnego pasjonującego pojedynku i pełnego stadionu.

Anglicy wygrali grupę A, w której Polacy zajęli ostatnie miejsce. Ich bramki strzeże Jordan Pickford, który tuż przed mistrzostwami w... Kielcach podpisał kontrakt z Evertonem wart 30 mln funtów (tyle dostał za niego Sunderland). Pickford stał się w ten sposób najdroższym w historii angielskim bramkarzem.

- Czeka nas bardzo trudne spotkanie, mam wiele szacunku do rywali i do samego trenera Stefana Kuntza. Wierzę, że czeka nas wielki mecz - mówił na konferencji prasowej selekcjoner Anglików Aidy Booth-royd, cytowany przez twittero-wy profil Euro U-21. - Jesteśmy gotowi na karne, jednak nie myślimy o nich. Mamy przed sobą 90 minut i w ten sposób chcemy awansować do finału. Nie chcemy odpadać w tym momencie. Gramy dobry turniej, przeszliśmy trudną drogę, której zwieńczeniem byłby finał.

- Z Anglią kojarzy mi się Wembley, mecz w 1996 roku. To już jednak historia, która przypomina mi, jak już jestem stary - żartował trener Stefan Kuntz, wspominając półfinał „dorosłych” mistrzostw Europy, w którym Niemcy wygrały z Anglią po rzutach karnych. Kuntz strzelił wtedy bramkę (było 1:1) i wykorzystał swoją „jedenastkę”. Potem Niemcy zostali mistrzami Europy, pokonując w finale Czechy 2:1.

Wracają do polskich MME oceniał: - Półfinaliści to rzeczywiście najlepsze drużyny na tym turnieju. Wszyscy wykonali swój plan, teraz gramy o wygraną. Mogę być dumny ze swojej drużyny. Jesteśmy w półfinale jedynym zespołem, który jest osłabiony wyjazdem kilku graczy na Puchar Konfederacji. Osiągnęliśmy już półfinał, teraz czas na finał. To nasz cel. Szanse na awans z naszego półfinału oceniam pół na pół. Nie chciałbym, żeby o wszystkim decydowały rzuty karne, bo dla trenera to wielki stres i... siwe włosy - przyznał Kuntz.

Pod Ostrzałem GOL24


WIĘCEJ odcinków Pod Ostrzałem GOL24;nf

Reprezentanci Polski na wczasach [ZDJĘCIA]


Polecamy