menu

Miedziowi prowadzili, ale przegrali z Nafciarzami. Trafiali tylko obcokrajowcy

25 lutego 2017, 17:23 | Kaja Krasnodębska

LOTTO Ekstraklasa. Wisła Płock sięgnęła po pierwszy komplet punktów tej wiosny. Piłkarze Marcina Kaczmarka przed własną publicznością pokonali Zagłębiem Lubin 2:1. Goście prowadzili po golu Martina Nespora, ale potem trafiali już tylko zawodnicy Wisły Płock. Jeszcze przed przerwą wyrównał Jose Kante, a wynik spotkania w końcówce ustalił Giorgi Merebaszwili.


fot. Fot. Piotr Krzyzanowski

Sobota z LOTTO Ekstraklasą rozpoczęła się w Płocku, gdzie lokalna Wisła podejmowała Zagłębie Lubin. Zdecydowanym faworytem tego spotkania byli goście, którzy nie tylko plasowali się wyżej w tabeli, ale także lepiej poradzili sobie przed tygodniem. Na inaugurację 2017 roku Miedziowi zwyciężyli bowiem z Arką Gdynia.

Tamten mecz był już jednak za nimi, a przed - kolejne starcie z tegorocznym beniaminkiem. Pogoda dopisywała, lecz na trybunach nie pojawiło się wiele osób. Brązowy medalista ubiegłego sezonu nie przyciągnął tłumów na stadion w Płocku. I ci, którzy nie przyszli mogą żałować – od pierwszych minut zawodnicy Marcina Kaczmarka wyglądali całkiem nieźle. Początek meczu należał do wyrównanych, gra toczyła się głównie w środku pola, nie padało jednak wiele strzałów.

Pierwszy groźniejszy zaowocował bramką. Martin Nespor najlepiej odnalazł się w polu karnym po dośrodkowaniu z rzutu wolnego w wykonaniu Filipa Starzyńskiego, by głową umieścić piłkę w siatce. W kolejnych minutach Miedziowi mieli szansę podwyższyć rezultat, lecz ani wspomniany wcześniej Starzyński, ani Dordje Cotra nie potrafili pokonać Seweryna Kiełpina.

W miarę upływu czasu coraz lepiej radzili sobie płocczanie. Coraz częściej dostawali się pod bramkę Martina Polacka, tworząc tam większe zamieszanie. Swoje szanse miał Giorgi Merebaszwili, ale to Jose Kante cieszył się z trzeciego już trafienia w 2017 roku. Z najbliższej odległości umieścił piłkę w siatce, dając swemu zespołowi wyrównanie.

W drugiej połowie batalia o trzy punkty rozpoczęła się więc od nowa. Ta część gry, podobnie jak poprzednia, należała do bardzo wyrównanych. Akcja toczyła się głównie w środku pola, a futbolówka nie wędrowała pod żadną z bramek. Dużo wymiany podań, ale też sporo błędów, które nie pozwalały na stworzenie składnych sytuacji.

Końcówka należała do gospodarzy. Na dziesięć minut przed zakończeniem meczu praktycznie zamknęli rywali na ich połowie, by konsekwentnie ich ostrzeliwać. Martin Polacek długo obronną ręką wychodził z kolejnych sytuacji. I tak aż do 87. minuty kiedy to gola dla gospodarzy zdobył Giorgi Merebaszwili. Gruzin otrzymał podanie od Cezarego Stefańczyka, po czym wspaniałym rajdem ominął zagubionych Dorde Cotrę oraz Lubomira Guldana. Wszystko zakończył efektownym trafieniem.

Tym samym Wisła już w trzecim meczu z rzędu zdobyła bramkę w końcówce i w końcu był to gol zwycięski. Mimo aż czterech doliczonych minut rezultat już się nie zmienił, więc to gospodarze po końcowym gwizdku cieszyli się ze zwycięstwa. Te trzy punkty pozwolą im oddalić się od strefy spadkowej.

Piłkarz meczu: Giorgi Merebaszwili
Atrakcyjność meczu: 5/10

EKSTRAKLASA w GOL24


Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy

TOP 5 piłkarzy, którzy niebawem zakończą karierę w Polsce

Najlepsze piłkarskie newsy - polub nas!


Polecamy