menu

Martyna Pajączek prezesem Widzewa, ale dopiero za pół roku? Nie może łączyć funkcji w 1 i 2 lidze

8 grudnia 2018, 19:05 | Dariusz Kuczmera

Jak się okazuje, Martyna Pajączek nie może objąć stanowiska prezesa Widzewa, jednocześnie pełniąc funkcję prezesa Stowarzyszenia Fortuna 1 Ligi.

Na scenę wchodzi Grzegorz Lato, tuż obok siedzi Martyna Pajączek
Na scenę wchodzi Grzegorz Lato, tuż obok siedzi Martyna Pajączek
fot. www.pzpn.pl

Dlaczego jest problem? Dlatego, że Widzew jest na razie o ligę niżej. Prezesem stowarzyszenia 1 ligi może być sternik klubu grającego w tej lidze. Dlatego też po awansie Miedzi z pierwszej ligi do ekstraklasy, Martyna Pajączek zrezygnowała z kierowania klubem z Legnicy.

Jak się dowiadujemy, rozważany jest projekt, by Martyna Pajączek objęła stanowisko prezesa Widzewa za pół roku, kiedy klub z al. Piłsudskiego będzie już tam, gdzie być powinien, czyli w pierwszej lidze. Do tego czasu, pojawi się być może stanowisko pełniącego obowiązki prezesa. Osobę na pół roku, by miała na wizytówce p.o. znaleźć chyba nie będzie trudno.

Idąc tym tokiem myślenia, po awansie Widzewa do ekstraklasy, pani Martyna Pajączek musiałaby wybrać, albo Widzew, albo stowarzyszenie 1 liga. Stanęłaby przed dylematem, jak ostatnio w Miedzi. Pożyjemy zobaczymy.

W każdym razie liczba osób znajdujących się na giełdzie kandydatów na stanowisko prezesa jest doprawdy imponująca: Martyna Pajączek, Artur Kapelko, Jerzy Engel, Radosław Michalski, Jacek Bednarz, Marcin Szymczyk, Robert Sadowski, Władysław Puchalski, Tomasz Figlewicz. Niektóre nazwiska nic nikomu nie mówią, a na pewno pojawią się jeszcze kolejne.

W każdym razie kilkoro kandydatów na stanowisko prezesa Widzewa było obecnych na spotkaniu opłatkowym, zorganizowanym w Warszawie przez Polski Związek Piłki Nożnej. Wśród szczególnych gości był też prezes Łódzkiego Związku Piłki Nożnej Adam Kaźmierczak.
– Czy temat Widzewa był poruszany? Ja wiem? Byli kandydaci mediów na stanowisko prezesa Widzewa, ale wszyscy stanowczo dementują, jeśli o to pan chce zapytać – mówi Adam Kaźmierczak. – Ze strony Widzewa nie było w moim kierunku żadnego zapytania, co sądzę o kandydatach. Myślę, że od pewnego czasu Widzew działa samodzielnie. Czy dobrze, czy źle? Mam nadzieję, że to wszystko pójdzie w dobrym kierunku i uda się to poukładać przynajmniej tak dobrze, jak jest poukładane w ŁKS.

Naszym zdaniem, podzielanym także przez prezesa Adama Kaźmierczaka sternikiem Widzewa musi być osoba, która będzie w stanie spojrzeć innym okiem na problemy klubu. – Jeśli osoba z zewnątrz byłaby na tyle silna, żeby postarać się to poukładać niekoniecznie według zasad stricte korporacyjnych, to miałaby szanse – mówi prezes ŁZPN. – Ja akurat Martynę Pajączek bardzo lubię. To kobieta bardzo sympatyczna, inteligenta, wie, jak ten biznes funkcjonuje. W mojej ocenie to bardzo pozytywny kandydat na prezesa Widzewa.

Drugą opcją jest oddanie klubu w ręce osoby, w żyłach której płynie widzewska krew. Idealnym kandydatem byłby Grzegorz Waranecki, ale jak znamy sympatycznego biznesmena, Widzew kocha, ale posady by nie przyjął. Osoby z zewnątrz już kiedyś kierowały ŁKS (panowie Roman Gałuszka, Andrzej Voigt) i wiemy jak to się fatalnie skończyło.
Odpukajmy w niemalowane, ale z zewnątrz był także Sylwester Cacek i jak to się potoczyło, lepiej nie przypominajmy.


Polecamy