menu

Lotto Ekstraklasa. Wymiana ciosów w Szczecinie. Portowcy o bramkę lepsi od Arki, Pogoń utrzymana

5 maja 2018, 20:00 | Maurycy Brzykcy

Lotto Ekstraklasa. 10 tysięcy widzów obejrzało w Szczecinie interesujące spotkanie, które zakończyło się wygraną Pogoni Szczecin 3:2. Portowcy dwa razy wychodzili na prowadzenie, ale Arka za każdym razem doprowadzała do remisu. I dopiero na bramkę Adama Buksy żółto-niebiescy nie znaleźli odpowiedzi. Trzy punkty zapewniły Pogoni utrzymanie w lidze.


fot. Andrzej Szkocki

Trener Kosta Runjaić dużych zmian w jedenastce nie zrobił, ale małą rotację zastosował. Na ławce rezerwowych usiedli Cornel Rapa, Jakub Piotrowski czy Adam Buksa. Swoje szanse dostali David Niepsuj a w ataku Morten Rasmussen.

Portowcy grali znowu przy znakomitej publice. Na trybunach zasiadło ponad 10 tysięcy widzów, co oznacza, że w kolejnym meczu u siebie z Lechią Gdańsk, bilety znowu będzie można kupić za 10 złotych. Fani przez pierwsze pół godziny emocji zbyt wiele nie mieli. Kilka dośrodkowań, próby dominacji Pogoni. Wreszcie w 27. minucie w polu karnym faulowany był Kamil Drygas. Chwilę trwało zanim sędziowie dokonali właściwej weryfikacji i Adam Frączczak stanął przed szansą z jedenastu metrów. Jego uderzenie zostało jednak obronione przez Pavelsa Steinborsa, dobitka Ricardo Nunesa także nie znalazła drogi do siatki.

W 33. minucie Portowcy się zrehabilitowali. Dośrodkowywał Nunes, a z fatalnego zagrania obrońcy skorzystał Drygas, który mocnym strzałem wyprowadził Pogoń na prowadzenie. Skończyło się ono po kilku minutach. W drugim polu karnym Delew faulował Jurado i sędzia podyktował drugą jedenastkę w meczu. Mateusz Szwoch strzelił nie do obrony. Po tej bramce Arka zyskała małą inicjatywę, ale do przerwy wynik już się nie zmienił.

- To nie była dobra połowa w naszym wykonaniu. Za krótko byliśmy przy piłce, mieliśmy mało sytuacji, graliśmy bardzo nerwowo, ale wynik jest otwarty - przyznał w przerwie przed kamerami Kamil Drygas. - Faul na mnie to musiała być jedenastka, ewidentny atak na kolano. A gola strzeliłem gorszą nogą, ważne, że wpadło.

Gorsza połowa kosztowała zmianę Rasmussena. Wszedł za niego Adam Buksa. W Arce zameldował się z kolei po przerwie Sołdecki. W 56. minucie Pogoń objęła prowadzenie. Świetną piłkę zacentrował Nunes, a Frączczak odkupił winy za przestrzelony rzut karny. Pięknie uderzył głową, zupełnie nie do obrony dla bramkarza Arki.

W 63. Ruben Jurado zaskoczył wszystkich, łącznie z bramkarzem Pogoni. Zdecydował się na mocny strzał niemal z rogu pola karnego i było 2:2. Portowcy znowu dość szybko stracili prowadzenie. Co cieszyło kibiców, żaden z zespołów nie zamierzał cieszyć się z remisu, oba chciały wygrać. Dlatego spotkanie w drugiej połowie mogło się podobać.

W 82. minucie Pogoń dopięła swego. Wyszła na prowadzenie, którego już nie oddała. Hołota świetnie opanował wypiąstkowaną przez bramkarza piłkę i posłał dokładne podanie podcinką w pole karne. Buksa przyjął na klatkę, odwrócił się i posłał piłkę do siatki. Sędziowie sprawdzili, nie było spalonego ani zagrania ręką i stadion po raz kolejny utonął w radości.

Kilka chwil później świetną kontrę zmarnował Piotrowski, którego strzał obronił Steinbors. W 89. minucie w bramkę nie trafił Murawski po podaniu Delewa. Tymczasem Jurado zszedł z boiska przed czasem, na koncie miał bramkę i dwie żółte kartki. Wynik już się nie zmienił, Pogoń może cieszyć z utrzymania w ekstraklasie na kolejny sezon.

Piłkarz meczu: Adam Buksa
Atrakcyjność meczu: 7/10

EKSTRAKLASA w GOL24


Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy

TOP 10 faworytów mundialu. Co z reprezentacją Polski?


Polecamy