menu

Liverpool wygrywa z Chelsea i ma autostradę do tytułu. Da się dogonić City?

14 kwietnia 2019, 19:47 | BG

Premier League: Liverpool pokonał Chelsea w hicie kolejki 2:0 i wciąż jest liderem w Anglii. Artur Boruc wrócił do gry i jest talizmanem Bournemouth.


fot.

34. kolejka Premier League stała pod znakiem hitowego meczu Liverpoolu z Chelsea. Jako że Manchester City pokonał Crystal Palace, to gospodarze musieli zwyciężyć z The Blues, by wciąż liczyć się w walce o tytuł. Piłkarze Maurizio Sarriego też chcieli zapunktować, bo marzą o zakończeniu sezonu w czwórce.

Mecz rozpoczął się od minuty ciszy, związanej z 30. rocznicą tragedii na Hillsborough i był to najbardziej podniosły moment w pierwszej połowie. Zawodnicy obu drużyn byli bardzo ostrożni i nie stworzyli wielu sytuacji podbramkowych. Jak się okazało był to tylko wstęp przed fantastyczną drugą połową.

Po zmianie stron ostro zaatakował Liverpool. W 51. minucie gola głową strzelił niezawodny ostatnio Sadio Mane, a dwie minuty później prowadzenie podwyższył Mohamed Salah. Egipcjanin oddał piękny strzał z dystansu, przy którym nieco lepiej mógł zachować się bramkarz gości. Wydawało się, że na Anfield kibice zobaczyli nokaut, ale dwa ciosy tylko pobudziły Chelsea. Londyńczycy w krótkim czasie stworzyli sobie trzy stuprocentowe sytuacje, jednak nie wykorzystali żadnej z nich. Właśnie na skuteczności, lub jej braku, polegała różnica między oboma gigantami.

Wygrana jest kluczowa dla Liverpoolu, który wrócił na pozycje lidera. The Reds nie mają już do rozegrania ani jednego meczu z przeciwnikami z wielkiej szóstki. Z kolei City, które traci do The Reds dwa punkty i ma jeden zaległy mecz, wciąż czekają go pojedynki z Tottenhamem i Manchesterem United.

W weekend w Premier League zagrali wszyscy Polacy. Do bramki Bournemouth wrócił Artur Boruc, a Wisienki od razu przełamały złą serię i wygrały z Brighton aż 5:0. Mniej szczęścia miał Łukasz Fabiański, który w meczu z Manchesterem United dwukrotnie wyjmował piłkę z siatki i w obu przypadkach po strzałach z rzutu karnego. Warto zaznaczyć, że Polak popisał się jedną świetna interwencją po strzale Marcusa Rashforda.

Dobry występ w Southampton zaliczył też Jan Bednarek, a Święci pokonali Wolverhampton 3:1. Bednarek mógł nawet strzelić gola, ale jego strzał zatrzymał Rui Patricio. Mimo to zespół Polak dzięki zwycięstwu z Wilkami znacząco przybliżył się do utrzymania.

34. kolejka: Leicester - Newcastle 0:1 (Perez 32); Tottenham - Huddersfield 4:0 (Wanyama 24, Lucas 27, 87, 90); Burnley - Cardiff 2:0 (Wood 31, 90); Brighton - Bournemouth 0:5 (Gosling 33, Fraser 55, Brooks 74, Wilson 82, Stanislas 90); Fulham - Everton 2:0 (Cairney 46, Babel 69); Southampton- Wolves 3:1 (Red-mond 2, 30, Long 71 - Boly 28); Man Utd - West Ham 2:1(Pogba 19, 80 - oba z karnego - Ander-son 49); Crystal Palace - Man City 1:3 (Milivo-jevic 81 - Sterling 15, 63, Jesus 90); Liverpool - Chelsea 2:0 (Mane 51, Salah 53). Mecz Wat-ford - Arsenal odbędzie się w poniedziałek o 21.


Polecamy