menu

Valencia - Zenit LIVE! Trudny sprawdzian trzeciego bramkarza Nietoperzy

16 września 2015, 08:36 | Kaja Krasnodębska

Drugi dzień grupowej fazy Ligi Mistrzów obfituje w kilka szlagierów. Jednym z nich bez wątpienia jest spotkanie w Hiszpanii. Tamtejsza Valencia podejmie u siebie ubiegłorocznego mistrza Rosji - Zenit Sankt Petersburg. Oba zespoły są uznanymi w Europie firmami, od których wiele się oczekuje. Oba więc zrobią wszystko, aby wyjść z grupy. Kto dzisiaj postawi pierwszy krok ku temu celowi?

Po prawie trzech latach przerwy do Ligi Mistrzów powraca Valencia. Nuno Espirito Santo już w czasie przedmeczowej konferencji przyznawał, że jego zawodnicy wręcz nie mogą się doczekać wieczornego spotkania. Szczególnie głodny gry wydaje się być Andre Gomes. Po kilkumiesięcznej przerwie 22-latek wreszcie w powrócił na boisko. Na starcie z Zenitem będzie już w pełni sił. Jak sam przyznaje, przed nim i jego kolegami trudny pojedynek, ale zrobi wszystko aby zadowolić swoich fanów.

Na powrocie Portugalczyka kończą się niestety pozytywy, jeśli chodzi o sytuację kadrową Hiszpanów. Wciąż z kontuzjami walczą dwaj bramkarze Nietoperzy. Podstawowy - Diego Alves, już dawno zerwał więzadła. Jego następca, Australijczyk Matthew Ryan, który w meczu z AS Monaco zagrał naprawdę poprawnie, również narzeka na uraz. Bramki w starciu z Zenitem najprawdopodobniej strzegł będzie więc trzeci z kolegi golkiper - 25-letni Jaume Domenech. Hiszpan został jednym z bohaterów ligowego meczu ze Sportingiem. Wyśmienity występ zapewnił mu przedłużenie kontraktu z Nietoperzami. Czy podpisanie nowej umowy jeszcze bardziej zmotywuje go do gry?

Inną zagadką, którą musi rozwiązać szkoleniowiec Valencii jest ustawienie pary stoperów. Dziura po odejściu Otamendiego wciąż nie do końca pozostaje załatana. W ostatnim ligowym spotkaniu partnerem Shkordana Mustafiego pozostał Aymen Abdennour. Był to debiut Tunezyjczyka w trykocie Nietoperzy, biorąc pod uwagę zwycięstwo - całkiem udany. Wciąż jeszcze nie można powiedzieć, aby ta para stoperów rozumiała się bez słów. Przeciwnie, ich zgranie pozostawia wiele do życzenia. Czy Nuno Espirito Santo ponownie ustawi ich razem czy może zdecyduje się na jakąś roszadę?

Lista zawodników powołanych na dzisiejsze spotkanie nie budzi żadnych niespodzianek. Jedynym nieobecnym poza kontuzjowanymi golkiperami jest Zakaria Bakkali. 19-letni Belg w ogóle nie został zgłoszony do europejskich rozgrywek.

Optymistycznie przed wieczornym starciem nastrajać mogą wyniki w lidze. Po dwóch remisach, Nietoperzom wreszcie udało się odnieść zwycięstwo. Skromnie, bo 1:0 pokonali na wyjeździe Sporting Gijon. Tym samym po trzech kolejkach zgromadzili oni 5 oczek, co daje im aktualnie ósme miejsce. Czy dzisiaj również uda im się zwyciężyć?

To zadanie może okazać się wyjątkowo trudne, gdyż kto jak kto, ale Zenit łatwo skóry nie sprzedaje. Ogromne pieniądze, jakie rosyjski klub dostaje od Gazpromu, idą w parze ze sporymi wymaganiami. Jednym z nich jest awans do 1/8 finału LM. A żeby to zrobić, trzeba zwyciężać nawet na trudnym terenie, jakim bez wątpienia jest Estadio Mestalla. Ani długa podróż ani doping dla Nietoperzy nie mogą popsuć szyków Rosjanom. W końcu ani ich kibice ani sponsorzy nie uznają takich wymówek.

Zwłaszcza, że podopieczni Andre Villasa-Boasa ostatnio są na cenzurowanym. Ich wyniki w rozgrywkach ligowych nie przypominają tych wymaganych od klubu broniącego tytuł mistrza Rosji. Po ośmiu kolejkach zajmują oni dopiero trzecią pozycję w tabeli, mając przed sobą dwa kluby z Moskwy. Z jednym z nich, liderującym CSKA po upartym boju zdołali zremisować 2:2. Dzisiaj chcieliby zwyciężyć w Walencji. Czy im się to uda? Na relację LIVE! zapraszamy do Ekstraklasa.net.

Więcej o LIDZE MISTRZÓW


Polecamy