menu

Spacerkiem do Kazachstanu - Legia w III rundzie eliminacji LM. W sobotę mecz z Koroną

20 lipca 2017, 16:31 | Tomasz Dębek

Drużyna Jacka Magiery bez żadnych problemów awansowała do III rundy eliminacji Ligi Mistrzów. W sobotę legioniści chcą zrehabilitować się za porażkę z Górnikiem w pierwszej kolejce ligi.

Michał Kucharczyk
Michał Kucharczyk
fot. Szymon Starnawski /Polska Press

Cieszymy się z awansu do kolejnej rundy. Cel został osiągnięty. Drużyna wyglądała dużo lepiej niż w Finlandii i Zabrzu, zrobiliśmy krok do przodu. Przed nami jednak jeszcze dużo pracy, aby wznieść się na wyżyny możliwości i osiągać sukcesy - studził nastroje po środowym meczu z IFK Mariehamn trener Legii Jacek Magiera.

„Magik” miał się z czego cieszyć. Jego piłkarze pokonali mistrza Finlandii 6:0 (w dwumeczu 9:0). Oszczędzili też sporo sił, długimi fragmentami mecz był prowadzony w żółwim tempie. Trener dał odpocząć Arkadiuszowi Malarzowi (w trakcie meczu z Górnikiem trafił do szpitala po tym, jak rywal uderzył go kolanem w skroń), Thibault Moulinowi czy Dominikowi Nagy’owi. Swoją szansę wykorzystali młodzi Sebastian Szymański, Konrad Michalak (obaj zdobyli po bramce) i Rafał Makowski. Z przytupem po kontuzji kolana wrócił z kolei Michał Kucharczyk, który strzelił Finom dwa gole.

- Możemy się tylko cieszyć, że zbieramy doświadczenie w tak młodym wieku. Mariehamn to jednak mistrz kraju, takie mecze dają dużo. Wynik jest fajny, cieszymy się z niego, bo zagraliśmy dobre spotkanie. Ale wszyscy wiedzą, że jeszcze dużo pracy przed nami. Będziemy walczyć dalej - zapowiada 18-letni Szymański. - To świetne uczucie, strzelić gola przy Łazienkowskiej. To znaczy prawidłowego, bo bramkę ze spalonego już mam na koncie - dodaje pomocnik.

- Jestem zadowolony z występu młodzieży. Doświadczeni zawodnicy robili dziś wszystko, aby młodzi wkomponowali się w mecz jak najlepiej. Wejście Kaspra Hamalainena pokazało jego wielkość. Robił, co mógł, aby stwarzać kolegom sytuacje strzeleckie - komplementował po meczu swoich zawodników trener Magiera.

Fin po wygranej z rodakami wypowiadał się bardzo skromnie. - W pierwszych minutach mieliśmy trochę problemów. Zawodnicy Mariehamn przetrzymywali piłkę, chcieli odrabiać straty z pierwszego meczu. Pewnie liczyli na to, że trzy bramki zaliczki nas zadowolą. Ale szybko udało nam się strzelić gola po ładnym strzale Guilherme. To otworzyło mecz. Zaczęliśmy grać lepiej. W drugiej połowie wszystko było już rozstrzygnięte - skomentował.

Na legionistów w trzeciej rundzie kwalifikacji czeka już FK Astana, która wyeliminowała Spartaks Jurmała (1:0 i 1:1). Mistrz Kazachstanu ma w składzie kilku reprezentantów kraju oraz solidnych zawodników jak Białorusin Ihar Szytau, wypożyczony z Werderu Brema Węgier László Kleinheisler czy napastnicy z Afryki, Patrick Twumasi i Junior Kabananga. Faworytem dwumeczu (26.07 na wyjeździe, 2.08 w Warszawie) będą jednak legioniści. - Wyjazd do Kazachstanu będzie bardzo trudny. Leci się tam pięć czy sześć godzin. Będzie gorąco, a mecz rozegramy na sztucznej murawie. Ale jedziemy tam po zwycięstwo, to nie podlega dyskusji. Chcemy zagrać jak najlepiej i wrócić z korzystnym rezultatem - podkreśla Hamalainen.

W meczach z Astaną będzie mógł zagrać Cristian Pasquato, który w środę podpisał z Legią dwuletni kontrakt z opcją przedłużenia o kolejne 12 miesięcy. 28-letni Włoch to wychowanek Juventusu, ale nigdy nie przebił się do pierwszej drużyny (zagrał w niej jeden mecz). Wypożyczano go głównie do klubów Serie B, a ostatnio do rosyjskiej Krylji Sowietow Samara. Pasquato to nominalny napastnik, ale bardzo dobrze czuje się też na pozycji numer 10. W Legii ma zastąpić Vadisa Odjidję-Ofoego. Przed nim może grać inny nowy zawodnik Wojskowych, reprezentant Albanii Armando Sadiku, Kucharczyk, Jarosław Niezgoda, Daniel Chima Chukwu lub fałszywi napastnicy - Hamalainen lub Miroslav Radović.

Równolegle z walką o kolejny awans do LM legioniści rywalizują w Lotto Ekstraklasie. Tym razem nie mogą sobie pozwolić na leniwy start, po 30. kolejkach nie będzie dzielenia punktów. A już w pierwszej kolejce zaliczyli falstart, przegrywając 1:3 w Zabrzu. Zmazać plamę mogą w sobotę, kiedy podejmą Koronę. - Musimy zapomnieć o meczu z Górnikiem. W sobotę interesuje nas tylko zwycięstwo. Liczę na to, że bramki zdobyte z Mariehamn dodadzą nam pewności siebie przed kolejnymi meczami - podkreśla „Hama”.

Korona do stolicy przyjedzie mocno osłabiona. Kontuzjowani są Dani Abalo, Jacek Kiełb, Michael Gardawski, Marcin Cebula i Bartosz Kwiecień. Pod znakiem zapytania stoją też występy Djibrila Diawa i Radka Dejmka. Wynik inny niż pewne zwycięstwo Legii będzie dużą niespodzianką.

Lotto Ekstraklasa - 2. kolejka:
Piątek: Sandecja Nowy Sącz - Arka Gdynia (godz. 18, transmisja Eurosport 2), Wisła Kraków - Bruk-Bet Termalica Nieciecza (20.30, Canal+ Sport); Sobota: Piast Gliwice - Pogoń Szczecin (15.30, Canal+ Sport, nSport+), Lechia Gdańsk - Cracovia (18, Canal+ Sport), Legia Warszawa - Korona Kielce (20.30, Canal+ Sport); Niedziela: Wisła Płock - Lech Poznań (15.30, Canal+ Sport), Jagiellonia Białystok - Górnik Zabrze (18, Canal+); Poniedziałek: Zagłębie Lubin - Śląsk Wrocław (18, Eurosport 1).