Kasper Hamalainen: Wysokie zwycięstwo z Mariehamn doda nam pewności siebie
Na początku mieliśmy trochę problemów. Zawodnicy Mariehamn przetrzymywali piłkę, chcieli zacząć odrabiać straty z pierwszego meczu. Pewnie liczyli na to, że trzy bramki zaliczki nas zadowolą. Ale szybko udało nam się strzelić gola i zaczęliśmy grać dużo lepiej. W drugiej połowie wszystko było już rozstrzygnięte - powiedział po wygranym 6:0 meczu z IFK Mariehamn fiński zawodnik Legii Warszawa Kasper Hamalainen.
fot. Szymon Starnawski /Polska Press
- Wynik jest dość wysoki. W pierwszych minutach mieliśmy trochę problemów. Zawodnicy Mariehamn przetrzymywali piłkę, chcieli odrabiać straty z pierwszego meczu. Pewnie liczyli na to, że trzy bramki zaliczki nas zadowolą. Ale szybko udało nam się strzelić gola po bardzo ładnym strzale Guilherme. To otworzyło ten mecz. Zaczęliśmy grać dużo lepiej. W drugiej połowie wszystko było już rozstrzygnięte. Zawsze fajnie jest wysoko wygrać, cieszę się, że nam się to udało - powiedział po środowym meczu Hamalainen.
W kolejnej rundzie eliminacji legionistów czekają mecze z mistrzem Kazachstanu, FK Astana. - Wyjazd do Kazachstanu będzie bardzo trudny. Leci się tam pięć czy sześć godzin. Będzie gorąco, a mecz rozegramy na sztucznej murawie. Wydaje mi się, że Michał Pazdan mówił coś o tamtej nawierzchni, grał tam w meczu reprezentacji. Tak czy inaczej jedziemy tam po zwycięstwo, to nie podlega dyskusji. Chcemy zagrać jak najlepiej i wrócić z korzystnym rezultatem przed rewanżem na własnym stadionie. Ważne, żeby coś strzelić. Byłbym zadowolony z dwóch bramek zdobytych na wyjeździe - zapowiada Fin.
Już w sobotę o 20.30 drużyna Jacka Magiery zagra kolejny mecz ligowy, z Koroną Kielce przy Łazienkowskiej. W pierwszej kolejce Legia niespodziewanie przegrała w Zabrzu 1:3. - Chcemy zrehabilitować się za porażkę z Górnikiem w pierwszej kolejce. Musimy zapomnieć o tym meczu. Z Koroną liczy się tylko zwycięstwo. Liczę na to, że bramki zdobyte z Mariehamn dodadzą nam pewności siebie przed kolejnymi spotkaniami. Ważne, żeby wyciągnąć z tego meczu coś pozytywnego - podkreśla "Hama".