menu

Słabe występy Polaków w Lidze Europy, lepiej spisali się byli legioniści

6 października 2018, 00:26 | Kaja Krasnodębska

Dobra passa Arsenalu trwa, Eintracht w Europie lepszy niż w Bundeslidze. Polacy w rolach epizodycznych, strzelają byli piłkarze Legii Warszawa.

Dynamo Kijów Tomasza Kędziory w drugiej kolejce Ligi Europy zremisowało z FK Jablonec.
Dynamo Kijów Tomasza Kędziory w drugiej kolejce Ligi Europy zremisowało z FK Jablonec.
fot. Karolina Misztal

To nie był polski dzień w Lidze Europy. Zaledwie dwóch z ośmiu uprawnionych do gry w fazie grupowej Biało-Czerwonych znalazło się w wyjściowych składach, a żaden z klubów, w których występują Polacy nie odniósł zwycięstwa.

Najbliżej było Dynamo Kijów Tomasza Kędziory. Jednak i ekipa z Ukrainy nie ma powodów do zadowolenia - podzieliła się punktami ze znacznie niżej ocenianym FK Jablonec. To już jej drugi remis w tej edycji LE, więc plasuje się poza miejscem premiowanym awansem. I tak jak w pierwszej kolejce wynik 2:2 z FC Astaną można im jeszcze wybaczyć, tak taki sam rezultat z niżej ocenianymi Czechami jest dla kibiców sporym rozczarowaniem. Podobnie jak trzecie miejsce, które zajmują w tabeli grupy K. Prowadzi Astana, a drugie jak na razie jest Stade Rennais.

Nieco niespodziewanym liderem grupy H jest Eintracht Frankfurt. Zespół, który grę w europejskich pucharach wywalczył zdobywając Puchar Niemiec, bardzo wysoko, bo aż 4:1 pokonał przed własną publicznością faworyzowane Lazio Rzym. W efekcie ma komplet punktów w trudnej grupie, z której o awans walczy także Olympique Marsylia.

Jeszcze dłuższą drogę do fazy pucharowej zdaje się mieć Karabach Agdam, w którym podstawowym obrońcą jest Jakub Rzeźniczak. Defensor zebrał sporo pochwał od kibiców, ale raczej nie poprawiło mu to nastroju po porażce 0:3 z Arsenalem. Jedną z bramek zdobył urodzony w 2000 roku Emle Smith-Rowe. Tym samym pochodzący ze stolicy Anglii skrzydłowy okazał się najmłodszym strzelcem klubu w europejskich pucharach. To było jego drugie spotkanie w ramach tych rozgrywek, pierwsze rozpoczęte w wyjściowym składzie. 18-latek dołożył swoją cegiełkę do zwycięskiej serii Kanonierów, która trwa już osiem meczów.

Polacy nie zachwycili, dobre zawody rozegrali natomiast byli legioniści. Aleksandar Prijović zdobył jedną z czterech bramek dla PAOK-u Saloniki przeciwko BATE Borysów, natomiast Ivan Trickovski strzelił gola Bayernowi Leverkusen. AEK Larnaka, której jest kapitanem, przegrała ostatecznie 2:4, a przy jego golu mógł zostać odgwizdany spalony. W Lidze Europy system VAR pojawi się jednak dopiero od przyszłego sezonu.

Nie tylko zespół z Larnaki jako pierwszy strzelił gola, by ostatecznie przegrać swoje spotkanie. Czwartek przyniósł aż sześć spotkań, w których zwycięzca zmuszony był gonić wynik. W dwóch kolejnych z rezultatu 0:2 gospodarzom udało się wypracować remis. W najbardziej efektowny sposób zrobił to Sporting Lizbona, który przegrywając z Worskłą Połtawą 0:1, w ostatnich sekundach zapewnił sobie trzy punkty.


Polecamy