menu

Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk: Chcemy Simeona Sławczewa i Joao Oliveirę, czekam na Rafała Wolskiego. Mogą być kolejne pożegnania

20 maja 2018, 13:30 | Paweł Stankiewicz

Lechia Gdańsk remisem 1:1 z Sandecją Nowy Sącz zakończyła sezon w piłkarskiej Lotto Ekstraklasie. Biało-zieloni wcześniej zapewnili sobie utrzymanie i już bardziej byli myślami nad przygotowaniami do kolejnych rozgrywek.

Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk
fot. Fot. Karolina Misztal
Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk
fot. Fot. Karolina Misztal
Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk
fot. Fot. Karolina Misztal
Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk
fot. Fot. Karolina Misztal
Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk
fot. Fot. Karolina Misztal
Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk
fot. Fot. Karolina Misztal
Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk
fot. Fot. Karolina Misztal
1 / 7

- Mecz mógł się rozstrzygnąć w obie strony. Mieliśmy dużo sytuacji i jednak byliśmy bliżej zwycięstwa - mówi Piotr Stokowiec, trener Lechii. - Spotkanie miało różne fazy, ale dla mnie ważniejsza od wyniku była wiedza na temat młodych zawodników, którzy zagrali w tym meczu i jakie doświadczenie z niego wynieśli. Informacja jak wygląda nasze zaplecze, kogo mamy i z kogo możemy korzystać w przyszłości jest dla mnie bezcenna, a nawet cenniejsza niż trzy punkty z Sandecją. Oczywiście chcieliśmy wygrać i zawodnicy do końca o to walczyli, ale musimy pamiętać jaki sezon jest za nami i już myśleć o przyszłości i wyciągnąć właściwe wnioski.

Lechia poinformowała o rozstaniu z kolejnymi siedmioma piłkarzami. Na tej liście są Oliver Zelenika, Mato Milos, Jakub Wawrzyniak, Simeon Sławczew, Sebastian Mila, Grzegorz Kuświk i Marco Paixao. Biało-zieloni chcieliby mieć nadal w zespole Sławczewa, a także Joao Oliveirę, którego na tej liście nie ma.

- Mogę powiedzieć, że będziemy czynić starania o Sławczewa i Oliveirę. Wiele się będzie składać na to, czy nam się uda, a mamy określone realia finansowe. Poprosiłem, aby ta sytuacja wyjaśniła się do 12 czerwca, kiedy rozpoczniemy przygotowania do nowego sezonu. Nie chcę sytuacji, że czekamy na piłkarza do sierpnia czy września, a potem przyjeżdża nieprzygotowany. Dlatego moja sugestia jest taka, aby do 12 czerwca sprawa była jasna - podkreślił szkoleniowiec biało-zielonych.

Lechia pożegnała siedmiu piłkarzy, wcześniej odeszli Gerson i Milen Gamakow. To jednak wcale nie musi być koniec rozstań.

- Sprawa nie jest zamknięta, a selekcja trwa cały czas. Zawodnicy z ważnymi kontraktami mają zaległości treningowe i dla nich już trwa okres przygotowawczy. Niektórzy dostali kredyt zaufania, ale teraz muszą wykonać naprawdę ciężką pracę. Na początku przygotowań zrobimy piłkarzom testy i jeśli wyniki nie będą zadowalające i nie pozwolą nam pójść dalej z pracą, to dla takich zawodników nie będzie miejsca w zespole. Każdy piłkarz musi wejść na odpowiedni pułap, bo bo potem nie będzie czasu na budowanie wytrzymałości tlenowej. Zawodnicy sami muszą zrobić podstawowe rzeczy, a każdy wie, co ma robić do naszego spotkania 12 czerwca. Zasady są jasne, a ja pokazałem już, że potrafię być cierpliwy i konsekwentny. Może Lechia w przyszłym sezonie będzie inną drużyną, ale ale na pewno będzie lepiej przygotowana, lepiej biegająca i bardziej walcząca. Tak ja to sobie wyobrażam, a dopiero potem dołożymy do tego kunszt, taktykę i piękno gry - zapowiada Stokowiec.

Szkoleniowiec Lechii wypowiedział się także w kwestii Romario Balde, który został zawieszony przez klub do końca sezonu za niestawienie się w okresie przygotowawczym, ale wciąż ma ważny kontrakt z Lechią.

- Nie znam zawodnika osobiście, a jedynie z przekazu telewizyjnego. Nie wiem jaki jest jego status. Będę rozpatrywać każdego piłkarza, który jest naszym zawodnikiem. Ściągamy wszystkich piłkarzy wypożyczonych i będę im się przyglądał. Jeśli Balde się pojawi i będzie do mojej dyspozycji, to nie mówię nie. Nie wiem jednak teraz jaka jest jego sytuacja - przyznał trener Lechii.

Do treningów z zespołem ma wrócić także Rafał Wolski, który przechodzi rehabilitację po tak jak w lutym zerwał więzadło krzyżowe i miał operację. Piłkarz ma ważny kontrakt z Lechią do końca czerwca 2019 roku.

- Rafał dołączy do nas 12 czerwca. Przynajmniej miesiąc albo dwa będzie trenował indywidualnie. Do zajęć z zespołem i udziału w grach wejdzie pewnie pod koniec sierpnia. Tak to wygląda na podstawie ostatnich badań. Jesteśmy w kontakcie i liczę na niego, bo to jest dobry zawodnik. Patrząc jednak na Lukasa Haraslina to po takiej kontuzji może mieć wzloty i upadki, a forma nie będzie stabilna. Liczę się z tym. Pierwsza runda to będzie dla niego bardziej wprowadzenie. Wiążę z nim jednak duże nadzieje, bo wiem jakiej klasy zawodnikiem jest Rafał - zakończył Stokowiec.

Jak typują przed mistrzostwami świata 2018 Majdan, Strejlau, Świerczewski?