menu

Lotto Ekstraklasa. Lider wrócił na zwycięską ścieżkę. Lechia Gdańsk ograła ostatnie w tabeli Zagłębie

16 marca 2019, 19:56 | DW

Lotto Ekstraklasa. Piłkarze Lechii Gdańsk wykonali zadanie i wywieźli z Sosnowca cenne trzy punkty. Choć Zagłębie wygrało dwa spotkania u siebie, tym razem uległo 0:1. Jedyną bramkę w spotkaniu zdobył Daniel Łukasik, dla którego było to pierwsze trafienie od sierpnia 2015 roku! Lider zostaje więc w Gdańsku, Lechia nie straci przewagi nad drugą Legią, niezależnie od jej wyniku w meczu ze Śląskiem Wrocław.


fot. Lucyna Nenow / Polska Press

fot. Lucyna Nenow / Polska Press

fot. Lucyna Nenow / Polska Press

fot. Lucyna Nenow / Polska Press

fot. Lucyna Nenow / Polska Press

fot. Lucyna Nenow / Polska Press

fot. Lucyna Nenow / Polska Press
1 / 7

Lechia Gdańsk miała coś do udowodnienia krytykom. Jej piłkarze byli ostatnio krytykowani za słabe wyniki sportowe, na co zwrócił uwagę trener Piotr Stokowiec. - Spójrzmy jakie są fakty. Jesteśmy w półfinale Pucharu Polski, jesteśmy liderem Ekstraklasy. Myślę, że jest 15 zespołów w lidze, które chciałoby się znaleźć w takim trudnym momencie – stwierdził przed meczem Piotr Stokowiec. Na lidera czekało dzisiaj bardzo trudne zadanie. Zagłębie Sosnowiec w rundzie wiosennej w obu meczach na Stadionie Ludowym pokonało rywali – Arkę Gdynia 3:2 i Koronę Kielce 4:1.

Podopieczni trenera Piotra Stokowca szybko wykorzystali swoją okazję i ułożyli mecz pod własne dyktando. W 8. minucie Flavio Paixao był fualowany przez Sebastiana Milewskiego blisko pola karnego gospodarzy. Do piłki podszedł Daniel Łukasik i umieścił ją w okienku bramki Lukasa Hrosso. Golkiperowi brakowało dosłownie centymetrów, aby sięgnąć piłkę.

Beniaminek nie składał broni i zawzięcie atakował. Na jego drodze stawał jednak bramkarz Dusan Kuciak lub... poprzeczka. To właśnie od poprzeczki odbiły się bowiem aż dwa strzały sosnowiczan. Najpierw w obramowanie bramki uderzył Piotr Polczak, a następnie Mateusz Możdżeń.

Lechia bardzo spokojnie broniła się na własnej połowie i korzystała z kontrataków. Pod koniec spotkania prowadzenie mógł podwyższyć Artur Sobiech, ale po wykorzystaniu sytuacji sam na sam okazało się, że w momencie podania Kubickiego był na pozycji spalonej. Na pięć minut przed końcem znów słusznie nie uznano bramki zdobytej przez Lechię. Tym razem poza pozycją był Błażej Augustyn.

Bez względu na wynik w Warszawie, Lechia zachowa przewagę nad Legią i jest coraz bliżej mistrzostwa sezonu zasadniczego.

Atrakcyjność meczu: 6/10
Piłkarz meczu: Flavio Paixao

EKSTRAKLASA w GOL24


Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy

Najbardziej wartościowe kluby Ekstraklasy [RANKING 2019]

[xlink]ae8ebc5d-380c-8080-b2bc-819b5a03edf4,277b491b-8faf-5d2e-63fa-0b8b068ac8a8[/xlink]


Polecamy