menu

Bracia Paixao bez formy, Lechia Gdańsk bez zwycięstwa. Marco i Flavio strzelali gole we wszystkich wygranych meczach

20 marca 2018, 23:36 | Paweł Stankiewicz

Lechia Gdańsk w tym sezonie strzeliła 35 goli, z czego 16 Marco Paixao (trzecie miejsce w klasyfikacji najlepszych strzelców Lotto Ekstraklasy za Carlitosem i Igorem Angulo), a Flavio Paixao pięć. Wiosną bliźniacy się jednak w słabszej formie.


fot. Fot. Piotr Hukało

fot. Fot. Piotr Hukało

fot. Fot. Piotr Hukało

fot. Fot. Piotr Hukało

fot. Fot. Piotr Hukało

fot. Fot. Piotr Hukało

fot. Fot. Piotr Hukało

fot. Fot. Piotr Hukało

fot. Fot. Piotr Hukało

fot. Fot. Piotr Hukało
1 / 10

Lechia w ofensywie jest uzależniona od braci Paixao. Nie licząc bliźniaków najlepsi strzelcy w zespole zdobyli w tym sezonie po dwa gole, a są to Błażej Augustyn, Joao Oliveira i Sławomir Peszko. Niestety, wiosną Marco i Flavio nie grają na najwyższym poziomie, a to od razu przekłada się na problemy ze zdobywaniem goli i punktów. Jeszcze do Marco można mieć mniejsze pretensje, bo jednak dwukrotnie wpisał się na listę strzelców, a koledzy z drużyny nie stwarzają mu w tym roku zbyt wielu okazji do strzelenia gola. Jednak i tak nie prezentuje się na boisku tak dobrze i pewnie jak w poprzedniej rundzie. A ma o co walczyć, bo przecież z końcem czerwca upływa jego kontrakt w Lechii, który nie został przedłużony. Flavio zimą podpisał nową, dwuletnią, umowę. I to nie przekłada się na lepszą grę. Jest wolny, przegrywa większość pojedynków z przeciwnikami, a w tym roku nie strzelił jeszcze gola. Nie jest łatwo błyszczeć w ofensywie, kiedy zawodzą dwie armaty, na których w ostatnim czasie ta gra najbardziej się opierała.

CZYTAJ TAKŻE: To będzie tylko biznes czy też piłkarska jakość?

Liczby nie kłamią i są bezlitosne. Lechia w tym sezonie wygrała tylko sześć meczów, ale we wszystkich zwycięskich gole strzelali bracia Paixao i to im biało-zieloni zawdzięczali punkty. To nie wszystko, bowiem na dziesięć spotkań zremisowanych przez gdańszczan aż w siedmiu do siatki trafili portugalscy bliźniacy. Dwa mecze zakończyły się remisami bezbramkowymi, a w spotkaniu z Wisłą Kraków gola na wagę jednego punktu strzelił Peszko. To pokazuje, że na 16 meczów, w których Lechia punktowała w tym sezonie, aż w 13 do siatki trafiali Marco lub Flavio. Dziś trener Piotr Stokowiec musi sprawić, aby obaj byli w lepszej kondycji fizycznej, mieli okazje bramkowe i dalej strzelali tak ważne gole dla Lechii, bo przecież potrafią to robić.

Przed Lechią mecz z Koroną Kielce, a potem derby Trójmiasta z Arką Gdynia. I tutaj kibice znowu będą liczyć na braci Paixao. Popatrzmy na trzy ostatnie mecze derbowe, po powrocie Arki do ekstraklasy. W poprzednim sezonie w Gdyni padł remis 1:1, a gola zdobył Marco Paixao. W Gdańsku Lechia wygrała 2:1, a do siatki najpierw trafił Marco, zresztą po dośrodkowaniu Flavio, a potem bramkę samobójczą strzelił Michał Marcjanik. W tym sezonie biało-zieloni triumfowali w Gdyni nad Arką 1:0, a zwycięską bramkę w doliczonym czasie gry strzelił Flavio.

Prezent Arki, w Lechii potrzebna jest burza mózgów