menu

Trenerzy po meczu GKS Tychy - Kotwica Kołobrzeg [KONFERENCJA]

10 października 2015, 21:43 | Maciek Maćkowiak

Poniżej prezentujemy wypowiedzi trenerów po meczu 12. kolejki drugiej ligi pomiędzy GKS-em Tychy a Kotwicą Kołobrzeg, który zakończył się wynikiem 1:1.

Piotr Tworek (Kotwica Kołobrzeg): Przyjechaliśmy do Tychów po trzy punkty, pod ten cel przygotowaliśmy cały mikrocykl. Wiedzieliśmy, że GKS długo utrzymuje się przy piłce, gra kombinacyjny futbol, dlatego musieliśmy być bardzo dokładni w obronie. Do straty bramki to nam wychodziło, jednak nie ustrzegliśmy się jednego błędu po którym padła ta bramka. Z przebiegu meczu uważam, że GKS przeważał, był dłużej przy piłce, ale to my stworzyliśmy sobie bardziej konkretne sytuacje, które powinny zakończyć się bramkami. Dzisiaj zostawiliśmy na boisku dużo zdrowia, taka jest piłka, żeby osiągnąć sukces trzeba dużo biegać. Muszę obejrzeć powtórkę sytuacji z końcówki meczu, wydaje mi się, że Bejuk był faulowany w polu karnym, tak samo mówią piłkarze. Mamy przed sobą mecz z Polonią Bytom i musimy go wygrać, punkty są nam bardzo potrzebne.

Kamil Kiereś (GKS Tychy): Wszyscy w Tychach spodziewali się przyjemnego wieczoru, innego niż ten,jaki mamy teraz. Remis jest dla nas zawodem, jesteśmy smutni, ten smutek nie sprawia, że rezygnujemy z celów jakie sobie założyliśmy. Jesteśmy drużyną, którą czeka jeszcze dużo pracy. Zespół jest ciągle w budowie. Stadion na którym jesteśmy został zbudowany w trzy lata, my natomiast musieliśmy zbudować zespół w trzy tygodnie. Podjęliśmy się pracy w trudnym momencie, nie jest to jednak żadne alibi z mojej strony. Nasza drużyna w tej lidze ma prowadzić grę, mamy dobre momenty tak jak w pierwszej połowie w której zdominowaliśmy gości, stworzyliśmy sobie dobre sytuacje. Po przerwie Kotwica była bardziej konkretna w kontrach. Nie zamierzam zmieniać stylu naszej gry, musimy być wszechstronni, grać atakiem pozycyjnym, czasem szukać bramek z kontr. Z drugiej strony trzeba liczyć się z tym, że rywale będą się cofać i grać z kontry. Nie mamy zamiaru zwieszać głów. Długofalowa, cierpliwa praca na pewno się obroni. Będziemy dążyć do tego, by wygrać następny mecz, wierzę że nasza sytuacja kadrowa poprawi się. Jedno jest pewne, czeka nas ciężka praca.


Polecamy