menu

Kazimierz Moskal: Kamień spadł mi z serca do kolejnego meczu

8 kwietnia 2017, 20:30 | Jakub Lisowski

Opinie trenerów po meczu Pogoń Szczecin – Arka Gdynia (5:1)

Kazimierz Moskal
fot. Andrzej Szkocki
Grzegorz Niciński
fot. Andrzej Szkocki
Kazimierz Moskal
fot. Andrzej Szkocki
Kazimierz Moskal
fot. Andrzej Szkocki
Kazimierz Moskal
fot. Andrzej Szkocki
Kazimierz Moskal
fot. Andrzej Szkocki
1 / 6

Grzegorz Niciński, Arka

Gratuluję Kaziowi i Pogoni. Zwycięstwo okazałe. Mecz do przerwy był dla nas dobry, byliśmy równorzędnym przeciwnikiem, ale po przerwie coś pękło w zespole po dwóch szybko straconych golach. Staraliśmy się, o zaangażowanie nie mam pretensji do zawodników, ale jednak to dziś było za mało na Pogoń. Przed meczem mówiło się, że będzie to spotkanie zespołów z problemami, więc teraz mogę powiedzieć, że my z tymi problemami zostajemy dalej.

Świeżo po meczu nie chcę nic mówić o przyszłości. Dywagacje prasowe były różne, ale żadnego ultimatum z klubu nie miałem. Różnie bywało z nami przez 2,5 roku mojej pracy, ale nie wiem, co będzie dalej.

Kazimierz Moskal, Pogoń

Gratuluję swoim zawodnikom. Prawie dwa miesiące czekania, by wygrać, złapać oddech. Dla nas był to ostatni moment, by wejść do pierwszej ósemki. Wygraliśmy, więc jesteśmy w grze. Nie był to łatwy mecz, choć zaczęliśmy bardzo dobrze. Bramka na 1:1 podziałała na zespół negatywnie, dużo było nerwowości w naszej grze. Dobrze, że nie poddaliśmy się, w drugiej części mieliśmy mnóstwo sytuacji i tym razem dopisała nam skuteczność. To cieszy, bo w meczu z Lechem jej brakowało. Te bramki były ważne, by zawodnicy uwierzyli w to, co robią.

Nie będę ukrywał, że ciśnienie było, ale kamień spadł mi z serca do następnego meczu. Z Ruchem to kolejna walka i kolejne wyzwanie.

Dawid Kort rozpoczął mecz na rezerwie ze względów taktycznych. Ustalając skład, „11” i „18” zawsze dla kogoś zabraknie miejsca. Nie była to jednak decyzja spowodowana tym, że byłem niezadowolony po jego ostatnich występach. Chcieliśmy zabezpieczyć środek boiska. Skoro jednak był remis, a gra nie do końca się kleiła, dokonaliśmy zmiany w przerwie. Z innymi zmianami się wstrzymałem, bo jak coś zafunkcjonowało, to po co miałem w tym mieszać. Szukamy pewności siebie na boisku.


Polecamy