menu

Kamil Kiereś: Trzeci mecz z rzędu prowadzimy, tracimy bramkę i robi się nerwowo (KONFERENCJA)

23 sierpnia 2015, 17:28 | Mateusz Godyla

Trener GKS-u Tychy Kami Kiereś nie był do końca zachwycony postawą swojej drużyny w zwycięskim meczu przeciwko Polonii Bytom. Mimo zdobycia kompletu punktów szkoleniowiec "Trójkolorowych" ubolewał nad traconymi bramkami w końcówkach spotkania. Wspominał o tym na pomeczowej konferencji.

Kamil Kiereś
Kamil Kiereś
fot. Polska Press

Kamil Kiereś (trener GKS-u Tychy): Oglądając ostatni pojedynek pomiędzy Polonią Bytom, a Olimpią Zambrów można było dostrzec, że jest to zespół, który ma ciekawie ułożony atak pozycyjny. Wydaje mi się, że jest to drużyna ciekawie ustawiona i wiedzieliśmy jak Polonia może z nami zagrać pozycyjnie. Do tego spotkania podeszliśmy w ten sposób że nie chcieliśmy w defensywie nakładać się matematycznie na zespół gości. Liczyliśmy, że przejmiemy w pierwszej połowie kontrole nad wydarzeniami na boisku, że posiadanie piłki będzie nasze. Początek meczu do 25. minuty był wyrównany, a taką nagrodą była cierpliwość mojego zespołu. Gola zdobyliśmy po ataku pozycyjnym i schematycznym zachowaniu zawodników. Bardzo dobry strzał Łukasza Grzeszczyka i jego kolejna bramka. Otwieramy mecz na 1:0. Dalsza faza meczu między 25. a 45. minutą meczu to ewidentnie dominacja Polonii. To oni osiągnęli przewagę w ataku pozycyjnym, a nam brakowało nałożenia matematycznego na gości i nie potrafiliśmy pewnych stref boiska pokryć. Dlatego też rzuty rożne mnożyły się ponieważ w pewnych strefach drużyna gości miała przewagę. W przerwie dokonaliśmy korekty w ustawieniu. Troszkę inaczej ustawiliśmy się w środkowej strefie. Udało się nam matematycznie połapać gości i cierpliwie chcieliśmy grać z kontry i szybko zostaliśmy nagrodzenie bramką na 2:0. Należy też wspomnieć o braku konsekwencji, bo trzecie spotkanie z rzędu wygrywamy, a tracimy bramkę i robi się nerwowo. Musimy nad tym elementem popracować pod kontem taktycznym i mentalnym, żeby do takich sytuacji nie doprowadzać w przyszłych spotkaniach.

Jacek Trzeciak (trener Polonii Bytom): Przyjeżdżając na GKS Tychy trzeba liczyć się z tym, że jest to drużyna, która ma w swoich szeregach znakomite indywidualności z ligową przyszłością. Liczyliśmy na to, że mimo wszystko nie jest jeszcze tak do końca zgrana, jest to drużyna budowana. W swoich szeregach mają chłopaków z ligową przeszłością, którzy wiedzą co to znaczy grać w piłkę i to dzisiaj pokazali. Bardzo dobry mecz, a jeżeli przyjeżdża się na Tychy to trzeba strzelić przynajmniej tą 1/3 sytuacji jakie się stwarza. My dzisiaj ich nie wykorzystaliśmy i niestety nie możemy myśleć pozytywnie. Przed nami kolejne dwa bardzo ważne mecze i to u siebie więc na nich musimy się skupić. Życzę Tychom awansu, bo jestem lokalnym patriotą.


Polecamy