menu

Kamil Kiereś (trener Górnika Łęczna): Remis z rezerwami Lecha był sprawiedliwy

24 listopada 2019, 11:55 | KK

W ostatnim wyjazdowym meczu ligowym w 2019 roku, piłkarze Górnika Łęczna zremisowali 1:1 we Wronkach z Lechem II Poznań. Na pomeczowej konferencji prasowej trener zielono-czarnych, Kamil Kiereś przyznał, że końcowy rezultat jest sprawiedliwy.


fot. fot. K. Kurzępa

- Po ostatniej kolejce zajmowaliśmy pozycję lidera i gdy przyjechaliśmy do Wronek, to należałoby oczekiwać od nas zdobycia trzech punktów. Niestety, nie udało nam się zgarnąć kompletu oczek, ale zdawaliśmy sobie sprawę, że przyjeżdżamy na trudny teren - mówi szkoleniowiec. - Drużyna Lecha jest młoda i ma w składzie dużo chłopaków z potencjałem na przyszłość. W ostatnich czterech meczach ten zespół zdobyć osiem punktów. Wiedzieliśmy, że będzie trudno, przygotowywaliśmy się sumiennie do tego spotkania i mieliśmy na nie plan, który staraliśmy się realizować. W pierwszej połowie mogliśmy prowadzić 1:0 po składnej akcji, gdy piłka została przetransportowana z linii obrony w wyższe strefy i po dośrodkowaniu Leandro w polu karnym uderzał Aron Stasiak. Wtedy było blisko bramki i wydaje mi się, że to była najbardziej klarowna okazja przed przerwą. Co prawda, gospodarze też się odgryzali, bo mieli kilka stałych fragmentów. Ogólnie, to był piłkarski mecz, z dużą ilością sytuacji grania piłką i miał bardzo podobny wymiar do tego spotkania, które graliśmy w drugiej kolejce sezonu w Łęcznej. Było zimno, ale mimo trudnych warunków, mecz mógł się podobać w sensie rozgrywania piłki przez oba zespoły. W drugiej połowie chcieliśmy troszkę podkręcić tempo i podejść wyżej do przeciwnika, ale kij ma dwa końce. Zbyt wysokie podejście w jednej z akcji spowodowało, że odkryliśmy środek, a Lech to wykorzystał i zdobył bramkę. Plus naszej drużyny jest taki, że w tym sezonie bardzo często odrabiamy straty i tym razem nastąpiło to bardzo szybko, bo w ciągu pięciu minut. Byliśmy w grze i szukaliśmy swoich szans na kolejną bramkę, podobnie jak Lech. W 88. minucie mieliśmy strzał Stromeckiego w słupek i było blisko. Choć uważam, że remis jest wynikiem sprawiedliwym - kończy Kiereś.

ZOBACZ SKRÓT MECZU WE WRONKACH:


Polecamy