menu

Kamil Grosicki: Czasami trzeba sobie powiedzieć kilka mocnych słów, ale to z korzyścią dla drużyny [rozmowa]

11 października 2019, 12:49 | Paweł Stankiewicz, Ryga

Rozmowa z Kamilem Grosickim, skrzydłowym reprezentacji Polski, po zwycięskim meczu w Rydze nad Łotwą 3:0 w eliminacjach mistrzostw Europy 2020.

Kamil Grosicki
Kamil Grosicki
fot. Fot. Wojciech Wojtkielewicz

Miałeś udział przy pierwszym golu dla reprezentacji i zaliczyłeś asystę przy drugiej oraz trzeciej bramce z Łotwą. To był udany mecz dla Ciebie?

Najważniejsze dla nas są trzy punkty i to był główny cel przed spotkaniem w Rydze. Wiadomo, że rywal był najłatwiejszy z naszej grupy, ale takie mecze trzeba wygrywać i to nam się udało. Wykonaliśmy na boisku swoją robotę i wygraliśmy z Łotwą. Oczywiście szkoda innych sytuacji, bo wynik mógł być wyższy. Sam mogłem strzelić dwie bramki, ale tego dnia piłka nie chciała mnie słuchać i wpaść do siatki. Licz się jednak to, że wygraliśmy 3:0, mecz do zapomnienia, a w niedzielę przed nami kolejne bardzo ważne spotkanie z Macedonią Północną. Chcemy go wygrać, żeby się przybliżyć do awansu na Euro 2020.

CZYTAJ TAKŻE: Polscy kibice byli w Rydze ZDJĘCIA

Słowenia chociażby w Rydze wygrała 5:0. Myśleliście o tym, żeby wynik poprawić i odnieść jak najwyższe zwycięstwo?

W przerwie meczu powtarzaliśmy sobie, że koniecznie musimy strzelić trzecią bramkę, żeby ten mecz zamknąć. Przypominaliśmy sobie mecz w Kazachstanie trzy lata temu, gdzie do przerwy prowadziliśmy 2:0, a ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem 2:2. Chcieliśmy uniknąć takiej sytuacji. Jak już mówiłem to mecz do zapomnienia i już koncentrujemy się na niedzielnym spotkaniu. To będzie bardzo ważny mecz, bo Macedonia Północna wygrała ze Słowenią i przyjedzie do Warszawy walczyć o wszystko. My też gramy o awans do mistrzostw Europy, który już możemy sobie zapewnić, więc szykuje się naprawdę dobre i emocjonujące spotkanie.

Znowu mogłeś zagrać z Maciejem Rybusem. Jak Ci się z nim współpracowało na lewej stronie?

Rozegraliśmy kilka ciekawych akcji, które ćwiczyliśmy na treningach. Dawno ze sobą nie graliśmy, więc nie zawsze wszystko nam wychodziło. Jednak naszą współpracę oceniam bardzo pozytywnie. Maciek wrócił do pierwszego składu reprezentacji i trzeba się z tego cieszyć.

CZYTAJ TAKŻE: Polscy kibice byli w Rydze ZDJĘCIA

Zagraliście super przez 20 minut, a potem zaczęła się gra piętkami i indywidualne akcje. W szatni padło kilka mocnych słów?

Czasami trzeba sobie powiedzieć trochę mocniejszych słów, ale to wszystko z korzyścią na przyszłość. Jesteśmy zespołem doświadczonym i jak zaczęliśmy dobrze spotkanie to musimy dobić przeciwnika. Prowadziliśmy 2:0 i zabrakło kolejnych bramek, żeby ten mecz rozwinął się dla nas lepiej. Zdobyliśmy jednak trzy punkty, jesteśmy liderem grupy i mamy bardzo dobrą sytuację wyjściową. Trzeba to tylko potwierdzić w niedzielę, bo chcemy ten awans do Euro2020 zapewnić sobie jak najszybciej. Taki był nasz cel numer jeden. Jeśli chodzi o pozostałe rzeczy, to będziemy analizować, poprawiać i na wszystko na pewno przyjdzie czas.

Po zdobyciu pierwszego gola na początku meczu spadł kamień z serca, że wrześniową klątwę udało się odczarować?

Wrzesień był zawsze średni, a październik zaczął się dla nas bardzo dobrze. Przeanalizowaliśmy mecze wrześniowe i wiemy, co robiliśmy źle. Wprawdzie małymi krokami, ale jednak cały czas idziemy do przodu.

Bartosz Bereszyński: Zagram tam, gdzie będzie chciał trener, ale najlepiej czuję się na prawej obronie
[xlink]dbab14d8-e527-c191-53a8-c6b1dc362ff7,24e5bbd2-dd85-9672-79e2-71f1168c8423[/xlink]


Polecamy