Jagiellonia Białystok przed meczem z Lechią Gdańsk. Piłkarze deklarują, że nie zrezygnują z walki o europejskie puchary
Piłkarze Jagiellonii Białystok po zwycięstwie nad Legią Warszawa (1:0) wciąż nie są pewni awansu do europejskich pucharów. O tym, czy zajmą czwarte miejsce zdecyduje ostatnia kolejka, w której Żółto-Czerwoni zmierzą się na wyjeździe z Lechią Gdańsk. Początek w niedzielę o godz. 18.
fot. Dobuszynski
fot. Dobuszynski
fot. Dobuszynski
fot. Dobuszynski
fot. Dobuszynski
fot. Dobuszynski
fot. Dobuszynski
fot. Dobuszynski
fot. Dobuszynski
fot. Dobuszynski
fot. Dobuszynski
fot. Dobuszynski
fot. Dobuszynski
fot. Dobuszynski
Jeszcze nie opadły emocje po środowej wygranej Jagiellonii nad Legią, a już trenerzy i piłkarze białostoczan muszą mierzyć się z kolejnym wyzwaniem. Podopieczni Ireneusza Mamrota rzutem na taśmę chcą wywalczyć przepustkę do kwalifikacji Ligi Europy.
[przycisk_galeria]
Do tego potrzebne jest spełnienie dwóch warunków. Rzecz jasna jagiellończycy muszą wygrać w Gdańsku oraz liczyć, że także aspirująca do czwartego miejsca Cracovia przegra lub zremisuje u siebie z Pogonią Szczecin.
Dla białostoczan będzie to okazja do rewanżu za przegrany finał Pucharu Polski 2 maja na Stadionie Narodowym.
- Bardzo chcę ich pokonać. To jest coś niewytłumaczalnego, ponieważ przegraliśmy z nimi trzy spotkania, a w żadnym nie byliśmy gorsi. Czujemy się lepszym zespołem, ale musimy to jeszcze pokazać na boisku - mówi pomocnik Jagiellonii Arvydas Novikovas.
- Nasza sytuacja kadrowa nie jest idealna. Zoran Arsenić i Guilherme będą pauzować za kartki, mamy kilka kontuzji i jesteśmy już trochę zmęczeni tym sezonem. Zagramy jednak o komplet punktów. Na pewno spróbujemy powalczyć - dodaje obrońca Ivan Runje.
Lechia Gdańsk ma już z głowy walkę o mistrzostwo Polski. Biało-Zieloni stracili na to matematyczne szanse po porażce na wyjeździe z Lechem Poznań (1:2). Piłkarze Jagiellonii podkreślają jednak, że to nie powinno mieć wpływu na postawę gdańszczan w ostatniej kolejce.
- Musimy zagrać dobre spotkanie i strzelić jedną bramkę więcej od przeciwnika. Gdy będziemy myśleć inaczej, może wyjść to z niekorzyścią dla nas. W ostatnich meczach z Lechią wyglądaliśmy lepiej, mieliśmy swoje sytuacje, ale piłka nie chciała wpadać do bramki. Mam nadzieję, że w niedzielę wreszcie się przełamiemy i wygramy - twierdzi napastnik Jagi Patryk Klimala.
[xlink]bd024ec0-2143-0e20-6275-aac73dd6374f,fd39d87a-cf85-be28-109c-3879f2c2dc2a[/xlink]