menu

Ireneusz Mamrot po zwycięstwie z Górnikiem Zabrze: Piłkarskie szczęście było przy nas

17 sierpnia 2019, 23:30 | JLAS

- Ten mecz kosztował nas dużo zdrowia, bo napracowaliśmy się ciężko na to zwycięstwo - mówił po wygranej nad Górnikiem Zabrze (3:1) trener Jagiellonii Białystok, Ireneusz Mamrot.

Ireneusz Mamrot
fot. Wojciech Wojtkielewicz
Ireneusz Mamrot
fot. Wojciech Wojtkielewicz
Ireneusz Mamrot
fot. Wojciech Wojtkielewicz
Ireneusz Mamrot
fot. Wojciech Wojtkielewicz
Ireneusz Mamrot
fot. Wojciech Wojtkielewicz
Ireneusz Mamrot
fot. Wojciech Wojtkielewicz
1 / 6

[przycisk_galeria]

- Jeśli chodzi o utrzymanie przy piłce i budowanie akcji, to w tym spotkaniu nie mieliśmy tylu błędów, co w poprzednich. Dzisiaj to piłkarskie szczęście było przy nas. Ewidentnie nam go brakowało w poprzednich spotkaniach, bo wciąż uważam, że z gry wciąż tych punktów powinno być więcej. Cieszą bramki, kolejny gol Bartka Bidy, asysta Patryka Klimali. Młodzi zawodnicy wchodzą i pomagają drużynie, aczkolwiek cały zespół wykonał dziś ciężką pracę, włącznie z Damianem Węglarzem - zaznaczył szkoleniowiec białostoczan.

CZYTAJ: Jagiellonia Białystok - Górnik Zabrze 3:1. Drugie zwycięstwo Jagi w tym sezonie. Białostoczanie awansowali na ligowe podium [ZDJĘCIA]

- Kluczowy moment miał miejsce przy wyniku 2:1, gdy Górnik atakował i wówczas ważne okazały się dwie rzeczy. Po pierwsze chciałem podziękować kibicom, bo czuć było, że widzieli, że jesteśmy w słabszym momencie i bardzo nam pomogli dopingiem. Po drugie, wykorzystaliśmy już pierwszą sytuację na 3:1 i to uspokoiło grę - analizował Mamrot, który odniósł się też do kontuzji Ognjena Mudrinskiego. Serb już w 17. minucie poprosił o zmianę.

- Ognjen miał mocno postawioną stopę na ziemi i jego mięsień był napięty, gdy został w niego kopnięty. Jutro będziemy wiedzieli, czy to tylko stłuczenie, czy też jak powiedział doktor, który go oglądał, przy tym napięciu mięsień został lekko naderwany. Przy stłuczeniu zawodnik wróciłby do gry po kilku dniach. Jeśli jednak jest to naderwanie, to przerwa będzie dłuższa - tłumaczył.

W spotkaniu z Górnikiem ucierpieli również Taras Romanczuk i Zoran Arsenić, ale obaj powinni być gotowi na najbliższy mecz z Wisłą Kraków.

- Na pewno nie był to idealny mecz, jeśli chodzi o kontuzje, zabrakło nam jednej zmiany i wpuszczenia świeżego zawodnika. Mamy kadrę szeroką, wyrównaną i mocną, gdybyśmy wpuścili świeżego zawodnika, to mogłoby nam to pomóc, szczególnie w atakach szybkich - zakończył Ireneusz Mamrot.