menu

Patryk Rojek (Górnik Łęczna): Musimy być realistami

4 sierpnia 2019, 16:07 | KK

Rozmawiamy z 20-letnim bramkarzem drugoligowego Górnika Łęczna, Patrykiem Rojkiem. W minioną sobotę jego drużyna zremisowała na własnym stadionie 0:0 z Lechem II Poznań, zaś na inaugurację nowego sezonu pokonała na wyjeździe 1:0 Garbarnię Kraków.


fot. fot. K. Kurzępa / archiwum

Jak mecz z Lechem II Poznań wyglądał z perspektywy boiska?
Na pewno był ciężki. Rywale nie byli taką drużyną jak w swoim poprzednim spotkaniu w tym sezonie, które przegrali 0:4 z Olimpią Elbląg. Byliśmy gotowi na to, że nie będą słabym przeciwnikiem. Po pierwsze to jest Lech, a po drugie to są najbardziej utalentowani młodzi piłkarze w Polsce, bo "Kolejorz" ma świetną szkółkę. Mieliśmy swoje sytuacje, poznaniacy także. Myślę, że wygrałby ten zespół, który strzeliłby pierwszą bramkę.

Rozpoczęliście to spotkanie trochę „schowani” i wasza przewaga zaczęła się zarysowywać dopiero około 30. minuty gry…
Rzeczywiście. Wydaje mi się, że wzajemnie się badaliśmy i każdy patrzył na to, co zrobi rywal. Czekaliśmy na przeciwnika, przesuwaliśmy się, a później wyprowadziliśmy parę kontr, które mogły się zakończyć bramką. Jednak niestety skończyło się na 0:0.

Czy „przyczajona” postawa oraz gra z kontry to założenia na najbliższy sezon?
Gra się tak, jak przeciwnik pozwala. Myśleliśmy, że w meczu z Lechem będziemy grać więcej atakiem pozycyjnym. Tak było poprzednio z Garbarnią Kraków, gdzie również tylko na papierze rywal był od nas słabszy. Widać jednak, że poznaniacy postawili swoje warunki i to oni dłużej utrzymywali się przy piłce, przynajmniej w pierwszej połowie.

Nie byłeś w tym meczu bezrobotny i rywale kilka razy poważnie cię zatrudnili…
Tak. Lubię mecze, w których mogę się wykazać przed własną publicznością. Cieszę się, że pomogłem drużynie. Niestety, nie udało nam się strzelić bramki, ale na tym się świat nie kończy. Jedziemy dalej.

Cztery punkty zdobyte w dwóch meczach to satysfakcjonujący bilans?
Zawsze może być gorzej. Wiadomo, że wszyscy kibice liczą na trzy punkty w każdym meczu, ale musimy być realistami. I jeśli nie umie się spotkania wygrać, to trzeba je zremisować. I sobotni mecz właśnie taki był.

Przed wami wyjazd z Polkowic. Z pewnością celem będzie ponowne zachowanie czystego konta, ale też poprawa skuteczności w ataku?
Zgadza się. Na pewno będziemy rozpracowywać najbliższego rywala w trakcie tygodnia i trenerzy wszystko przeanalizują. Później, to już zależy od nas jak będzie wyglądał nadchodzący mecz.


Polecamy