menu

Górnik Łęczna zmierzy się dziś z Olimpią Grudziądz

28 kwietnia 2018, 07:00 | KK

Górnik Łęczna nadal liczy się w walce o utrzymanie w Nice I lidze. W środę zielono-czarni przerwali passę bez zwycięstwa, a już w sobotę zagrają kolejne bardzo ważne spotkanie.


fot. fot. K. Kurzępa

213 dni - tyle musieli czekać kibice łęczyńskiej drużyny na wygraną swoich ulubieńców w meczu o punkty. W tym czasie “Górnicy” zanotowali serię 16 kolejek bez triumfu. Jednak w tym tygodniu wreszcie się przełamali i pokonali u siebie Chrobrego Głogów 2:1 po bramkach Marcina Flisa i Przemysława Pitrego.

- Te trzy punkty bardzo nam smakowały, ale też nie możemy się nimi za bardzo podniecić - uważa Marcin Flis. - To tylko jedna wygrana, a potrzebujemy ich jeszcze sporo, żeby się utrzymać. To jednak fajny prognostyk - dodaje.

W sobotę zielono-czarni zagrają kolejną potyczkę przed własną publicznością. Tym razem zmierzą się z Olimpią Grudziądz, która również walczy o zachowanie ligowego bytu i aktualnie ma w tabeli punkt przewagi nad Górnikiem. - To nasz bezpośredni rywal, więc wygrana jest jeszcze bardziej potrzebna. Wszyscy liczymy, że wreszcie będziemy mieli zwycięską passę. Już teraz nie patrzymy w tę tabelę, bo patrzyliśmy w nią od początku rundy i dobrze nam to nie wychodziło. Musimy po prostu grać to, co potrafimy najlepiej. W meczu z Chrobrym udowodniliśmy, że jesteśmy naprawdę dobrym zespołem - podkreśla zawodnik łęczyńskiej drużyny.

Do końca sezonu “Górnikom” pozostało do rozegrania siedem spotkań. Cztery z nich odbędą się w Łęcznej. Ewentualne zwycięstwo nad grudziądzanami byłoby dla podopiecznych trenera Bogusława Baniaka niezwykle cenne. Zwłaszcza, że następnym rywalem zielono-czarnych będzie walcząca o awans Chojniczanka, z którą Górnik również zmierzy się u siebie.

- Myślę, że będziemy grali z Chojniczanką mecz strategiczno-taktyczny, a z Olimpią trzeba połączyć pianę na ustach i cechy wolicjonalne z równowagą taktyczną. To też będzie mecz naszej ostatniej szansy przynajmniej w grze o baraże - przyznaje trener Baniak.- Zawsze trenerzy między sobą wymieniają się opiniami. Szkoleniowiec Chrobrego Głogów, Grzegorz Niciński grał z tym zespołem i przekazał mi po naszym ostatnim meczu parę uwag. Uważam, że to będzie inny mecz niż ostatni. Powiem szczerze, że się nie mogłem przyzwyczaić do tego co zobaczyłem w Bytovii, czyli lagi i żadnych otwarć przez "szóstki" czy "dziesiątki". W pewnym momencie taktycznie "zwariowałem". A GKS Tychy czy Chrobry Głogów pokazały, że Nice I liga to są naprawdę taktycznie poukładane drużyny. To nie są proste sprawy, to trzeba bardzo długo popracować z zespołem, żeby tak go poukładać od tyłu, ale nie w grze obronnej, tylko w otwieraniu akcji - dodaje

W rundzie jesiennej łęcznianie przegrali w Grudziądzu 0:1. Teraz nie mogą sobie pozwolić na wpadkę, tylko muszą zgarnąć pełną pulę, by nie utrudnić sobie walki o utrzymanie. Po 27 kolejkach zielono-czarni mają bowiem osiem punktów straty do bezpiecznego miejsca w tabeli.


Polecamy