menu

Fortuna 1. Liga. Nie ma mocnych na Raków. Piłkarze z Częstochowy pokonali Chojniczankę i zimową przerwę spędzą na pozycji lidera

23 listopada 2018, 22:43 | Rafał Musioł, jsob

Fortuna 1. Liga. Nie ma mocnych na Raków. Piłkarze z Częstochowy pokonali 1:0 Chojniczankę Chojnice. Gospodarze strzelili gola już w 6. minucie i do samego końca nie oddali prowadzenia, choć spotkanie kończyli w dziesiątkę, po drugiej żółtej kartce, a w konsekwencji czerwonej dla Arkadiusza Kasperkiewicza. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył Szymon Lewicki. Tym samym Raków zimę spędzi na pozycji lidera.

Kolejny gol Szymona Lewickiego z Rakowa
Kolejny gol Szymona Lewickiego z Rakowa
fot. Andrzej Banas / Polska Press

Przed tym meczem piłkarzy Rakowa Częstochowa nie trzeba było mobilizować. Chojniczanka była wszak jedynym zespołem, który w tym sezonie zdołał pokonać lidera, w dodatku po spotkaniu, w którym nie brakło kontrowersji, a Marek Papszun wprost mówił, że sędzia przekreślił wysiłek jego drużyny.

W rewanżu częstochowianie narzucili swoje warunki gry już od pierwszej akcji , przypierając rywali do linii pola karnego. I po sześciu minutach zadali pierwszy cios, gdy Szymon Lewicki głową zamknął dośrodkowanie z lewej strony.

Chojniczanie nie potrafili wyjść spod pressingu, szybko tracąc piłkę. Po 18 minutach powinno być 2:0, ale Patryk Kun przestrzelił nad poprzeczką, przez co Mateusz Zachara nie zapisał na swoje konto asysty. Gospodarze nie sfinalizowali także żadnej z kolejnych okazji i na przerwę schodzili z najmniejszym możliwym prowadzeniem.

- Po golu pokazałem gest „kierownicy”, chciałem go zadedykować Robertowi Kubicy - opowiadał Lewicki. - Powinniśmy prowadzić wyżej, ale kontrolujemy mecz i całkiem dobrze to wygląda - dodał napastnik, dla którego było to szóste trafienie w sezonie.

Po przerwie ekipa Papszuna nadal narzucała swoje warunki, ale momentami zamieniało się to w nonszalancję i niewiele brakowało, a Miłosz Przybecki strzałem z pola karnego między nogami obrońców doprowadziłby do wyrównania. Kompletnie zlekceważył rywali także Marcin Listkowski, który przed bramką Chojniczanki wystawił piłkę Emilowi Drozdowiczowi, a ten po długim rajdzie oddał strzał tuż obok słupka.

Raków do końca za wszelką cenę dążył do tego, by skomplikować sobie sytuację i w 85 minucie z boiska wyleciał Grzegorz Kasperkiewicz za faul z wyskoku popełniony przy wyprowadzaniu kontrataku, a potem pomógł mu sędzia nie dyktując rzutu karnego za zagranie ręką.

Raków dowiózł jednak prowadzenie do końca i może być pewny, że w 2019 rok wejdzie z pozycji lidera Fortuna 1. Ligi.

Piłkarz meczu: Szymon Lewicki
Atrakcyjność meczu: 5/10

1. LIGA w GOL24


Więcej o 1. LIDZE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy

ZOBACZ KONIECZNIE:

10 faktów o Adamie Nawałce w Lechu Poznań

Piłkarze do wzięcia za darmo w Ekstraklasie od 1 stycznia

Polska piłka od podwórka po kadrę. Rozwiąż QUIZ

TOP 10 piłkarzy, na których polskie kluby mogą dużo zarobić

Alkohol, lala i brutalne faule. TOP 8 wybryków Peszki

Najlepsi z najlepszych. TOP 10 gwiazd Ligi Mistrzów


Polecamy