menu

Arkadiusz Milik pomógł wyrzucić Polaków z Serie A

15 kwietnia 2019, 17:48 | Kaja Krasnodębska

Asysty Krystiana Bielika, Rafała Kurzawy i Piotra Zielińskiego, a z kadrowiczów strzelał tylko Arkadiusz Milik. Czyste konto Łukasza Skorupskiego, Wojciech Szczęsny odłożył mistrzowską fetę, Polacy z Chievo muszą rozglądać się za nowymi ofertami.


fot. Szymon Starnawski

Na sześć kolejek przed zakończeniem sezonu Chievo straciło matematyczne szanse na utrzymanie się w Serie A. Przez jedenaście lat z rzędu występowało w najwyższej włoskiej klasie rozgrywkowej, ten ostatni sezon rozpoczął się dla niego od odjęcia trzech punktów. Ostatecznie drużyna, w której regularnie występuje aż dwóch Polaków: Paweł Jaroszyński oraz Mariusz Stępiński, po 32. kolejkach ma zaledwie jedenaście oczek. W niedzielę kolejnych trzech nie dopisała sobie również ze względu na Arkadiusza Milika. Napastnik tak jak Piotr Zieliński znalazł się w wyjściowym składzie Napoli na ligowe starcie z ekipą z Werony i wraz z rodakiem wykreował sytuację na 2:0. Dla Milika to 17. trafienie w obecnym sezonie Serie A, ma już tylko cztery mniej od Krzysztofa Piątka. Zawodnik AC Milan nie tylko nie poprawił w ten weekend swojego dorobku, ale także spadł z pozycji lidera klasyfikacji strzelców. Do pierwszego Fabio Quagliarelli traci jedną bramkę.

Jednego punktu z kolei brakuje Juventusowi, by móc cieszyć się z mistrzostwa Włoch. Świętowanie planowano już w ten weekend, ale niespodziewana porażka w Ferrarze kazała odłożyć fetę co najmniej o tydzień. Ekipa, w której dostępu do bramki broni Wojciech Szczęsny była zdecydowanym faworytem starcia z beniaminkiem Serie A, ale ostatecznie przegrała 1:2. To już druga ligowa porażka Juventusu w tym miesiącu, co wcześniej w tym sezonie liderowi ligi włoskiej po prostu się nie zdarzało. Jesienią 2018 roku turyńczycy nie przegrali w lidze ani razu.

Bartłomiej Drągowski swój mecz rozgrywał w poniedziałek, w weekend w Serie A czyste konto zachował więc tylko jeden polski golkiper. Łukasz Skorupski nie dał się pokonać zawodnikom Fiorentiny, dzięki czemu jego Bologna zdobyła jedno oczko w starciu z plasującym się znacznie wyżej w tabeli rywalem. Dla balansującej na granicy utrzymania drużyny każdy punkt jest ważny, a to drugie nieprzegrane spotkanie z rzędu.

Poza walką o koronę króla strzelców jest już Łukasz Zwoliński. Jego sytuacji nie poprawiło nawet trafienie na wagę trzech punktów ze Slavenem Koprivnica. W tym momencie Polak ma jedenaście bramek i zajmuje dopiero piąte miejsce. Do pierwszego traci cztery gole, czyli dokładnie tyle, ile w niedzielę strzeliła jego drużyna. Mecz, w którym zagrało aż trzech Biało-Czerwonych (po stronie HNK Gorica wystąpił jeszcze Michał Masłowski, po przeciwnej pełne 90 minut rozegrał Krystian Nowak), zakończył się wynikiem 4:3. Cztery bramki zdobyło także Dinamo Zagrzeb. Żadna nie należała do Damiana Kądziora, który na boisku pojawił się dopiero w drugiej połowie. Bez gola w ten weekend również Robert Lewandowski, choć Bayern pokonał na wyjeździe 4:1 Fortunę Düsseldorf. Po przerwie spowodowanej narodzinami córki do gry powrócił Dawid Kownacki, który podobnie jak Marcin Kamiński znalazł się w wyjściowym składzie gospodarzy. Jak na razie napastnik zdobył zaledwie dwa trafienia w sześciu ligowych meczach. Mimo to, jak donosi „Kicker”, klubowi bardzo zależy na tym, by zatrzymać go w Niemczech. W umowie wypożyczenia z Sampdorii Genua zapisano klauzulę wykupu zawodnika. Wynosi jednak 10 milionów euro, a dotąd Fortuna nigdy nie wydała na transfer zawodnika więcej niż dwa miliony. Klub chce więc negocjować obniżenie ceny za Polaka. Według „Kickera” inną możliwością jest przedłużenie wypożyczenia. Być może Sampdoria również na jesieni będzie musiała poradzić sobie z tylko dwoma Biało-Czerwonymi na pokładzie: Karolem Linettym oraz Bartoszem Bereszyńskim. Przeciwko Genoi udało jej się zwyciężyć 2:0, mając w wyjściowej jedenastce tylko tego pierwszego. Obrońca pojawił się na boisku w samej końcówce meczu. Przed tygodniem pauzował z kolei z powodu nadmiaru żółtych kartek.

Poprzednia sobota do najszczęśliwszych nie należała także u Krystiana Bielika. Z powodu urazu przedwcześnie opuścił murawę w starciu z Plymouth, ominął wtorkowy mecz w League One, ale w tę sobotę powrócił już do wyjściowej jedenastki Charlton. W wygranym 3:1 meczu z Luton Polak zanotował asystę. To już druga w aktualnych rozgrywkach. - Musimy na niego uważać. Wie, jak ważny jest dla nas, grając przed czwórką obrońców - mówił o nim trener Lee Bowyer.

W swoim pierwszym występie w wyjściowej jedenastce w lidze duńskiej Rafał Kurzawa strzelił gola. W niedzielę znalazł się w pierwszym składzie po raz drugi i tym razem zanotował asystę. FC Midtjylland wygrało z Odense BK 2:1. To jego pierwsza asysta w lidze duńskiej, w ubiegłym sezonie miał ich 18.

Trzech Polaków w wyjściowych składach na mecz Akh-matu Grozny z Lokomotivem Moskwa. W zwycięskiej ekipie gości humory dopisywały i po końcowym gwizdku Maciej Rybus zabawił się w tłumacza grającego po przeciwnej stronie Damiana Szymańskiego.


Polecamy