Bez niespodzianek w Pucharze Króla. Barcelona pokonała Valencię i awansowała do finału

8 lutego 2018, 23:25 | DW

Przed rewanżowym spotkaniem na Estadio de Mestalla to Barcelona była bliżej finału. "Blaugrana" w pierwszym spotkaniu pokonała Valencię, a dziś - w rewanżu - zrobiła to po raz drugi. Tym razem padł wynik 2:0, a bramki zdobywali Philippe Coutinho oraz Ivan Rakitić.

fot. EAST NEWS

Spotkanie stało na bardzo wysokim poziomie, a jego intesywność zwiastowała świetne widowisko. Tak rzeczywiście było. Po mniej więcej 10 minutach mogło być już 1:1. Dwójkowa akcja Zazy i Coquelin, zakończona dobrym strzałem Francuza. Dobrze obronił go jednak bramkarz Barcy. Po chwili Lionel Messi minimalnie pomylił się z rzutu wolnego. Jaume Domenech końcówkami palców poradził sobie z futbolówką posłaną przez Argentyńczyka.

Do przerwy piłka była jeszcze w grze, co oznaczało, że Valencia nadal miała szansę na awans do wielkiego finału. Nadzieję kibiców zgasił w 50. minucie Brazylijczyk Coutinho. Najpierw jednak Luis Suarez minął dwóch rywali, dograł do Coutinho, który na wślizgu skończył cała akcję i wpakował piłkę do siatki. Po trafieniu Valencia potrzebowała trzech bramek, aby awansować.

Po bramce dla Barcelony, gospodarze znacznie przycichli, choć na 25 minut przed końcem wciąż zaciekle walczyli. W 65. minucie Gonzalo Guedes prawie doprowadził do remisu, tylko że jego strzał minimalnie minął poprzeczkę. Minutę później Cillessen znakomicie wybronił strzał Vietto.

Gospodarze mieli szansę na wyciągnięcie z tego spotkania lepszego rezultatu, ale jeśli nie strzela się goli w takich sytuacjach jak ta z 74. minuty, nie można marzyć o grze w finale. Świetna akcja Valencii, piłka trafiła pod nogi Jose Gai, który uderzył z 3 metra. Bohaterem tej akcji został jednak Jasper Cillessen, który znakomicie ten strzał obronił.

Na 9 minut przed końcem meczu Ivan Rakitić praktycznie go zakończył. Luis Suarez świetnie wywalczył piłkę, podał do Chorwata, natomiast ten z około 16 metrów nie dał szans Domenechowi. Barcelona zagra w finale z Sevillą.