menu

Zbigniew Smółka po meczu z Wisłą Płock: Dzisiaj przełamaliśmy wszystkie niepokojące nas rzeczy

18 sierpnia 2018, 21:51 | KM

Arka wreszcie w nowym sezonie kończy spotkanie z kompletem punktów. - To nie jest tak, że to jest pierwsze zwycięstwo w tym sezonie. To jest pierwsze ligowe zwycięstwo na wyjeździe w tym roku - zauważył po meczu Zbigniew Smółka, trener Arki Gdynia.


fot. Piotrhukalo

Arka wygrała z Wisłą Płock 3:1. Wynik nie odzwierciedla jednak przebiegu spotkania. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem. Gdynianie jednak w końcu wykorzystali sytuację i po strzale Aleksandra Koleva prowadzili 1:0. Niedługo, ponieważ 15 minut później wiślacy wyrównali i zaczęli się rozkręcać. Mądrze jednak końcówkę rozegrali żółto-niebieskich. Dwie kontry i dwie bramki - najpierw z główki strzelił Maciej Jankowski, a później zwycięstwo przypieczętował Rafał Siemaszko.

To nie jest tak, że to jest Pierwsze zwycięstwo w tym sezonie, to jest Pierwsze ligowe zwycięstwo na wyjeździe w tym roku - zauważył po meczu trener Zbigniew Smółka. - Kiedyś tutaj przyjechałem i w bardzo trudnej sytuacji przegrałem 5:0. To bardzo bolało. Dzisiaj natomiast wykreowaliśmy wiele sytuacji. To był bardzo otwarty mecz. Trzy bramki na wyjeździe. Bardzo dobre zmiany. Realizacja założeń i dzisiaj przełamaliśmy wszystkie niepokojące nas rzeczy. To nie jest tak, że nie ma u nas nerwowości. Ciężka praca jest jednak bardzo ważna i na tym trzeba się skupiać, a nie na tym, że nie ma bramki czy nie ma wygranej. Wielkie gratulacje dla zawodników. Powiedziałem im jedno zdanie w przerwie i powiem to teraz. Widać, że zaczyna się to zazębiać i że pomagamy sobie na boisku, współpracujemy. Dzisiejsze zwycięstwo było naprawdę zasłużone - powiedział szkoleniowiec.

Arka po pierwszym zwycięstwie wskoczyli na 9. pozycję w tabeli ekstraklasy. Gdynianie po 5 kolejkach mają na koncie 6 punktów. Za żółto-niebieskimi jest jeszcze jednak Wisła Kraków i Śląsk Wrocław - drużyny, które nie grały jeszcze w tej kolejce.

Michał Janota po meczu Arka - Górnik: Szkoda pierwszej straconej bramki