menu

Piątek wcześniej strzelał zbyt często, Kownacki w Duesseldorfie wcale

13 maja 2019, 23:02 | Kaja Krasnodębska

Krystian Bielik i Mateusz Klich blisko awansu, Robert Lewandowski jeszcze mistrzostwa nie świętuje. Dawid Kownacki strzela tylko na wyjeździe, a 14. gol Łukasza Zwolińskiego nie da mu raczej korony strzelców.


fot. Przemyslaw Swiderski

Pięć bramek na wyjazdach, zero przed własną publicznością to bilans Dawida Kownackiego w Fortunie Dusseldorf. Tym razem kapitan reprezentacji U-21 w doliczonym czasie gry pokonał golkipera Borussii Dort-mund. Mecz i tak zakończył się zwycięstwem gospodarzy (3:2), a prócz napastnika na boisku znajdował się także Łukasz Piszczek. Obrońca nie odczuwa już skutków kontuzji i rozegrał pełne 90 minut. Kapitan seniorskiej kadry Robert Lewandowski musiał z kolei odłożyć świętowanie mistrzostwa Niemiec o tydzień. Bayern do tytułu potrzebował zwycięstwa, a jedynie zremisował bezbramkowo z trzecim w tabeli RB Lipsk.

Coraz więcej wątpliwości dotyczących obsady bramki w reprezentacji U-21 może mieć Czesław Michniewicz. W niedzielę drugi raz z rzędu Kamil Grabara zachował czyste konto, dzięki czemu jego Aarhus GF awansował do kolejnej rundy w walce o eliminacje Ligi Europy. Golkiper znowu świetnie prezentował się w bramce, jego ekipa nie poniosła porażki od połowy marca. Jeszcze ważniejszy mecz za Bartłomiejem Drągowskim. Wypożyczony do Empoli golkiper w każdym kolejnym meczu zbiera najlepsze oceny w swojej drużynie. W starciu z Sampdorią dał się pokonać jedynie z rzutu karnego. Dzięki temu drużyna Polaka na dwie kolejki przed zakończeniem sezonu 2018/2019 w Serie A wciąż ma szansę na utrzymanie. W tym spotkaniu mogli zagrać także Karol Linetty oraz Bartosz Bereszyński. Żaden nie podniósł się jednak z ławki rezerwowych i z tej perspektywy obserwowali, jak zespół z Genoi przegrywa 1:2. To czwarty mecz bez zwycięstwa z rzędu. Sampdoria nie ma co już marzyć o europejskich pucharach. Je już dawno zapewniło sobie Napoli. W niedzielę w „polskim starciu” pokonało na wyjeździe SPAL Thiago Cionka 2:1. Od pierwszej minuty na boisku znalazło się aż trzech Biało-Czerwonych, ale tylko Arkadiusz Milik rozegrał pełne spotkanie. Piotr Zieliński z boiska zszedł w 84. minucie. Chwilę krócej w tej kolejce na boisku wytrzymał Krzysztof Piątek. Napastnik nie trafiał do siatki już w sześciu meczach z rzędu, media zaczęły rozpisywać się o kryzysie Polaka. - Piątek w kryzysie? Nie, on po prostu wcześniej strzelał zbyt dużo goli - skomentował te doniesienia Zbigniew Boniek.

Kryzys na pewno dopadł Juventus, który po zdobyciu mistrzostwa Włoch przestał zwyciężać. Niedzielna porażka z AS Romą (0:2) była czwartym niewygranym meczem turyńczy-ków z rzędu. Wojciech Szczęsny w tym sezonie jedenastokrotnie opuszczał boiska Serie A niepokonany, dopiero po raz drugi aż dwukrotnie wyciągał piłkę z siatki. Wcześniej przydarzyło mu się to jedynie przeciwko Atalancie (2:2). Zespół z Bergamo z punktów cieszył się również w ten weekend, bo Genoę pokonał 2:1. Arkadiusz Reca jak zwykle na ławce.

Na ławce w pierwszym półfinale baraży o Premier League zasiadł Mateusz Bogusz. Pomocnik reprezentacji Jacka Magiery wciąż czeka na swój debiut w Leeds United, gdzie pierwsze skrzypce gra Mateusz Klich. Ten ostatni w sobotnim spotkaniu z Derby County rozegrał pełne 90 minut, ale tym razem nie zdobył bramki. Zgodnie z przewidywaniami Leeds zwyciężyło i jest już krok bliżej, by pod koniec maja zagrać na Wembley. Tam wybierze się być może także Krystian Bielik. W niedzielę zagrał na nietypowej dla siebie pozycji. We wcześniejszych spotkaniach ustawiany przez Lee Bowyera na defensywnej pomocy, tym razem był najbardziej prawym ze środkowych defensorów Charlton. I tutaj wyróżnił się na plus, pomógł drużynie zwyciężyć na wyjeździe 2:1. A wynik mógł być dla londyńczyków jeszcze korzystniejszy, to oni przeważali przez całe niedzielne spotkanie.

Czternastą bramkę w ligowych rozgrywkach zdobył w piątek Łukasz Zwoliński, tym samym przyłożył się do zwycięstwa Goricy aż 4:1. To już czwarty mecz Polaka z rzędu, w którym pokonuje golkipera rywala. Do liderów klasyfikacji strzelców wciąż traci jednak dwa trafienia. Do końca sezonu pozostały jeszcze trzy kolejki. O kolejne występy będzie ciężko Michałowi Masłowskiemu, który podobnie jak Zwoliński znalazł się w wyjściowym składzie. Po pół godzinie gry dostał jednak wędkę. Pozostali występujący w Choracji Polacy: Damian Kądzior (Dinamo Zagrzeb) i Krystian Nowak (Slaven Koprivnica) nie wstali z ławki rezerwowych.


Polecamy