menu

Drugi z rzędu bezbramkowy remis Arki. Gdynianie podzielili się punktami z Miedzią

28 marca 2015, 19:28 | Adam Kamiński

W meczu 23. kolejki 1. ligi Arka Gdynia zremisowała bezbramkowo na własnym boisku z Miedzią Legnica. Po dwóch efektownych zwycięstwach po wznowieniu rozgrywek zaplecza Ekstraklasy w 2015 roku, gdynianie zanotowali dwa bezbramkowe remisy - z Widzewem na wyjeździe (w Byczynie) i teraz z Miedzią na własnym stadionie.

Po wygranej z GKS-em Tychy teraz Arka Gdynia zremisowała na własnym boisku z Miedzią Legnica
Po wygranej z GKS-em Tychy teraz Arka Gdynia zremisowała na własnym boisku z Miedzią Legnica
fot. Piotr Kwiatkowski

Zaczniemy od ciekawostki. Mecz Arki z Miedzią obserwowała grupa osób, która zapisała się na szkolenie scoutingowe odbywające się w Sopocie. Brali w nim udział skauci z Anglii, a także zawodnicy znani z polskich boisk szukający zajęcia po karierze sportowej. Mieli oni za zadanie przygotować raport o wybranym zawodniku. Od dzisiaj piłkarze obu zespołów będą mogli się pochwalić, że obserwowali ich zagraniczni skauci.

Od samego początku więcej do opisywania mieli z zagrań piłkarzy Arki, którzy od pierwszej minuty byli bardzo aktywni. Już w 11. minucie szansę na gola po dośrodkowaniu Warcholaka miał da Silva. Lewy obrońca Arki dośrodkował trochę niedokładnie czym zmylił obronę, a chwilę nieuwagi wykorzystał Marcus, który znalazł się sam na sam z bramkarzem. Niestety dla kibiców Arki kąt był zbyt ostry do zdobycia gola, chociaż piłka minimalnie minęła słupek bramki strzeżonej przez Smuga. Miedź odpowiedziała 10 minut później strzałem Cierpki w poprzeczkę.

Taktyka Miedzi na to spotkanie sprowadzała się do próby wykorzystania stałych fragmentów gry. Szczególne zagrożenie goście stwarzali po rzutach rożnych, chociaż znacząco pomogła im w tym nieporadna obrona Arki. Siłą Miedzi było też to, że jej piłkarze górowali w pojedynkach główkowych.

Wynik 0:0 na pewno nie zadowalał gospodarzy, Grzegorz Niciński postanowił zmienić taktykę przesuwając Marcusa na skrzydło i wprowadzając Ławę. Ten ostatni miał idealną szansę do zdobycia gola, niemal pustą bramkę przed sobą, ale uderzył wprost w bramkarza. Miedź odpowiedziała trzecią poprzeczką w meczu, gdy po dośrodkowaniu Garucha, Labukas oddał bardzo dobry strzał głową.

Arka do końca meczu atakowała, ale nie mogła zamienić przewagi na bramkę. Sytuacje miał Abbott i ponownie Ława, ale bramka była jak zaczarowana. Mecz urozmaicili kibice odpalając pirotechnikę i prezentując oprawę, co chociaż trochę "osłodziło" nam ten bezbramkowy remis.