menu

Derby Londynu na remis. Dwa rzuty karne uratowały Tottenham. Arsenal zmarnował jedensatkę

2 marca 2019, 15:53 | Filip Bares

Premier League. W hitowym starciu 29. kolejki angielskiej Premier League Tottenham zremisował z Arsenalem 1:1, ale to podopieczni Mauricio Pocchetino mogą mówić o szczęściu.

Harry Kane zapewnił Tottenhamowi ważny punkt.
Harry Kane zapewnił Tottenhamowi ważny punkt.
fot. DANIEL LEAL-OLIVAS/AFP/East News

Kanonierzy mogą mówić o dużym pechu po sobotnim hicie Premier League. Arsenal objął prowadzenie już w 16 minucie po trafieniu Aarona Ramseya. Walijczyk ostatnio jest w fantastycznej formie - trzy z ostatnich czterech bramek zespołu były z jego udziałem.
Tottenham dominował w środku pola rozgrywając piłkę, ale było to bezskuteczne. Dopiero w 74. minucie Spurs doprowadzili do wyrównania po bezbłędnym strzale Harry'ego Kane'a z rzutu karnego. Nie obyło się jednak bez kontrowersji - faul w polu karnym na Dannym Rose był sytuacją sporną, ale przed podaniem zawodnik Tottenhamu był na pozycji spalonej czego sędzia nie dostrzegł. Dzięki tej bramce Kane został samodzielnym liderem strzelców w historii derbów północnego Londynu - było to jego dziewiąte trafienie dzięki czemu wyprzedził Emmanuela Adebayora, który grał dla obu zespołów w swojej karierze. Dla Kane'a był to również czwarty gol strzelony Arsenalowi z 11 metrów - tylko Alan Shearer ( 7 z Evertonem i 5 z Southampton) oraz Steven Gerrard (5 z Aston Villą) strzelili więcej karnych jednemu rywalowi.
Arsenal miał jednak swoją okazję by zgarnąć trzy punkty w 90 minucie spotkania. Tym razem to podopieczni Unaia Emery'ego dostali od sędziego rzut karny, ale jedenastki na bramkę nie potrafił zamienić Pierre Emerick Aubameyang - jego strzał został obroniony przez Hugo Llorisa.
W doliczonym czasie gry czerwoną kartkę obejrzał jeszcze Lucas Torreira za brutalny faul.

What a poor penalty [unicode_pictographs]%F0%9F%98%90[/unicode_pictographs]#TOTARS pic.twitter.com/ajPNrBVtYa— ali ghanbarian (@alighanbarian1) March 2, 2019


Dzięki temu remisowi Tottenham odparł atak Kanonierów i z przewagą czterech punktów nad nimi wciąż zajmuje trzecie miejsce. W przypadku zwycięstw Manchesteru United i oraz dwóch Chelsea (jeden mecz zaległy) to Arsenal może spaść na szóstą pozycję w tabeli. W tym sezonie zespół Unaia Emery'ego pozostaje jedyną drużyną, która nie zachowała jeszcze ani jednego czystego konta w meczu wyjazdowym.