menu

Daniel Łukasik, piłkarz Lechii Gdańsk: Chciałem z Lechią zdobywać tytuły, a do teraz nie mam żadnego. Czas to zmienić [rozmowa]

18 października 2018, 08:38 | Paweł Stankiewicz

Daniel Łukasik, pomocnik Lechii Gdańsk, mówi o roli w zespole biało-zielonych, o tym co chciałby osiągnąć z Lechią, o zbliżających się meczach i derbach Trójmiasta z Arką Gdynia.

Daniel Łukasik, piłkarz Lechii Gdańsk
fot. Fot. Andrzej Szkocki
Daniel Łukasik, piłkarz Lechii Gdańsk
fot. Fot. Andrzej Szkocki
Daniel Łukasik, piłkarz Lechii Gdańsk
fot. Fot. Andrzej Szkocki
Daniel Łukasik, piłkarz Lechii Gdańsk
fot. Fot. Andrzej Szkocki
Daniel Łukasik, piłkarz Lechii Gdańsk
fot. Fot. Andrzej Szkocki
1 / 5

Kilka lat temu spotykałeś się z różnym odbiorem ze strony kibiców, a dziś fani Lechii nie wyobrażają sobie podstawowego składu bez Ciebie. Jak się z tym czujesz?
Miałem w Gdańsku trudne czasy i nie wyglądało to tak, jak sobie wyobrażałem. Przyszedłem z określonymi celami, bo chciałem zdobywać z Lechią tytuły, a do teraz nie mam żadnego. Mam nadzieję, że to się zmieni. Może w tym sezonie, bo fajnie byłoby to spiąć klamrą i z Lechią zdobyć Puchar Polski albo miejsce w ligowej trójce, oczywiście najlepiej na najwyższym stopniu podium.

Tym bardziej, że Lechia jest liderem Lotto Ekstraklasy i nadal w grze o Puchar Polski...
Mamy szeroką kadrę, drużyna jest dobrze przygotowana, a zawodnicy są świadomi tego, co możemy zrobić w tym sezonie, jak drużyna funkcjonuje. A moim zdaniem funkcjonuje bardzo dobrze na boisku i poza nim. To może przynieść bardzo dobre efekty. Skupiamy się na najbliższym meczu. Mamy spotkania z psychologiem i często poruszamy kwestie, które w ostatnich meczach nie grały. To są detale, które mogą wpłynąć na kolejny mecz. Trener też w wielu kwestiach mocno nas uświadamia, chociażby na co mamy wpływ i co możemy robić lepiej. Małe kroczki wpływają na całość, a to może zaprocentować. Sezon zaczęliśmy bardzo dobrze, bo od pięciu zwycięstw i dwóch remisów. Później przegraliśmy w Krakowie, gdzie graliśmy otwarty mecz i wynik mógł być równie dobrze w drugą stronę. Szkoda na pewno meczu z Zagłębiem Lubin, w którym prowadziliśmy 3:0. Straciliśmy punkty. No i to spotkanie z Wisłą Płock, ale w długim sezonie takie mecze się przytrafiają. Szkoda tych straconych punktów, bo mogliśmy mieć większą przewagę nad drugim miejscem. Przed przerwą kolejne fajne mecze, a będziemy grać z drużynami które będą chciały wygrywać, zwłaszcza u siebie. My będziemy mogli grać w różny sposób, a jesteśmy dobrze przygotowani do gry z kontry, a atak pozycyjny z dnia na dzień też wychodzi nam coraz lepiej.

[przycisk_galeria]

Wspomniałeś o meczu z Zagłębiem Lubin. Opuściłeś boisko po pierwszej połowie przy stanie 3:0, a w drugiej rozegrał się Filip Starzyński. Zabrakło Ciebie na boisku?
Niestety, taka się wytworzyła wtedy sytuacja. Musiałem zejść z boiska i szkoda tego wyniku, bo mogliśmy mieć dziś więcej punktów.

Piłkarze lubią przerwy na reprezentację?
Jest czas, żeby potrenować różne elementy, a trener Piotr Stokowiec zwraca uwagę na szczegóły. Widzi rzeczy, które można poprawić. Czasami wydaje się, że nie są ważne, a w rzeczywistości są bardzo istotne. Chociażby stałe fragmenty gry czy gra w defensywie. Małe elementy i proste zachowania, które mogą wypaść, jeśli się ich nie trenuje, a mają ogromny wpływ na wynik. To również czas na podbudowę fizyczną. W poprzednim tygodniu naprawdę ciężko trenowaliśmy. Przed meczem sparingowym w Starogardzie Gdańskim śmialiśmy się, że będzie ciężko, bo ledwo człapaliśmy.

Czyli trener cały czas dokręca śrubę?
Nie ma taryfy ulgowej. Czasami są dwa, trzy dni wolne, żeby odpocząć i z entuzjazmem podchodzić do kolejnych treningów. Jest jednak cały czas dokręcanie śruby i cały czas trzeba robić postęp i podnosić swoje umiejętności techniczne, taktyczne czy fizyczne. Każdy element poprawiony w małym stopniu składa się na całość i ma wpływ na kolejne mecze.

Zbigniew Smółka, trener Arki, przyznał że od pierwszego dnia myśli o derbach z Lechią. Wy też wybiegacie myślami do spotkania z żółto-niebieskimi?
Nie znam trener Smółki i nie chcę wbijać szpilek. Znamy swoją wartość i koncentrujemy się na meczu z Piastem Gliwice. Zawsze chcemy wygrywać, a bez znaczenia z kim gramy, bo zawsze to będą trzy punkty i nic więcej. Wiadomo, że derby to prestiż dla kibiców, a to bardzo ważne. Wiemy jaki to będzie mecz, ale po kolei. Musimy krok po kroku budować naszą pozycję w tabeli. Najpierw mecz z Piastem Gliwice i chcemy zdobyć trzy punkty, a później bierzemy Arkę na tapetę.

Skoro skupiamy się na meczu z Piastem... Postawa tego zespołu jest dla Ciebie zaskoczeniem?
Piast ma dużo doświadczonych zawodników. Takich, którzy zdobywali mistrzostwo Polski, jak Tomek Jodłowiec czy Jakub Czerwiński. Drużyna jest dobrze poukładana i groźna w kilku elementach, ale pracujemy nad tym, żeby ten mecz wygrać. Lubimy grać z Piastem w Gliwicach i mam nadzieję, że to podtrzymamy.

Trener Stokowiec raz chce dać rywalom pograć piłką i nastawia się na kontry, a innym razem, to wy macie mieć inicjatywę na boisku. Jaką Lechię zobaczymy w Gliwicach?
Ciężko powiedzieć, ale wydaje mi się, że będzie zmiennie. Będą momenty, że zaatakujemy wysoko, ale będą też takie, że się cofniemy. Będziemy jeszcze dopracowywać taktykę na mecz w Gliwicach.

Na koniec chcę Ciebie zapytać o sytuację pozaboiskową z Twoim udziałem, która zakończyła się interwencją policji. Co masz do powiedzenia na ten temat?
Mamy zakaz wypowiadania się na ten temat i nie wiem co mógłbym więcej powiedzieć w tej sytuacji.

Hiszpanie wściekli na sędziego Marciniaka po przegranej z Anglią. "Arbiter nam nie pomagał, powinien być rzut karny!"

RUPTLY / x-news