menu

Dania, czyli najtrudniejszy sprawdzian Polaków?

29 sierpnia 2017, 16:49 | Tomasz Biliński, Bolesław Groszek

W piątek reprezentacja Polski zmierzy się z Danią w eliminacjach do mistrzostw świata w 2018 roku. Robert Lewandowski i Kamil Glik podkreślają, że może być to kluczowe spotkanie w drodze do Rosji.

12.10.2016 warszawa aleja poniatowskiego 1 pge narodowy stadion narodowy mecz eliminacyjny do mistrzostw swiata 2018 polska armenia eliminacje reprezentacja pilka nozna fifa world cup qualifying round  nz lukasz teodorczyk robert lewandowski kamil glik

 fot. szymon starnawski / polska press
12.10.2016 warszawa aleja poniatowskiego 1 pge narodowy stadion narodowy mecz eliminacyjny do mistrzostw swiata 2018 polska armenia eliminacje reprezentacja pilka nozna fifa world cup qualifying round nz lukasz teodorczyk robert lewandowski kamil glik fot. szymon starnawski / polska press
fot. Szymon Starnawski /Polska Press

Po sześciu kolejkach eliminacji Polska jest liderem grupy E. Nad drugą Czarnogórą i trzecią Danią ma po sześć punktów przewagi. Czwarta Rumunia ma dorobek aż od 10 punktów gorszy. Do końca kwalifikacji do rosyjskiego mundialu zostały tylko cztery spotkania, a najbliższe reprezentacja Polski zagra w Kopenhadze z Danią.

Nastroje w zespole są bojowe, jednak nikt nie ma zamiaru deprecjonować rywala. Piłkarze podkreślają, że może być to kluczowy mecz w kontekście awansu na mundial, są również świadomi swojego potencjału.

Wtorkowa konferencja prasowa zaczęła się od gratulacji, które otrzymali Robert Lewandowski i Kamil Glik za świetne mecze, jakie w weekend rozegrali w swoich klubach. - Zawsze przyjemnie jest przyjechać na zgrupowanie po zwycięstwie i strzelonej bramce. Z Danią nic się nie zmieni - znów przy stałym fragmencie wejdę w pole karne i chciałbym zniwelować tę przerwę, bo od trzech lat nie zdobyłem gola w kadrze - przyznał Kamil Glik.

- Czujemy się ok. - zarówno fizycznie jak i mentalnie. Przyjemnie jest tu przyjechać w takim nastroju - wtórował mu Robert Lewandowski, który tłumaczył też kolegów, dla których ostatnie dni w klubach nie były tak udane. - Zawsze mówiłem, że klub i reprezentacja to dwie różne rzeczy. Nawet gdy grasz słabiej w klubie, w kadrze twój licznik startuje od zera. To dwie różne drużyny, wszystko inaczej w nich funkcjonuje. Każdy przyjeżdżający na zgrupowanie tworzy świetną atmosferę jaka tu panuje, a pewność siebie wraca mu po dwóch trzech dniach treningów - podkreślał kapitan naszej reprezentacji.

Same dobre nastroje nie wystarczą, by w piątek w Kopenhadze zawalczyć o komplet punktów, ale zawodnicy przekonują, że są gotowi na każdą ewentualność.

- Najbliższy mecz jest bardzo ważny, a nawet kluczowy. Może być też dla nas najtrudniejszy w tych eliminacjach. Powinniśmy być przygotowani i skupieni na sto procent. Dania u siebie jest groźna i musimy być gotowi na wszystko - powiedział Lewandowski, zdradzając również, czego możemy oczekiwać po przeciwnikach. -Duńczycy są mocni w defensywie, bardzo dobrze prezentują się w ataku pozycyjnym, podobnie w grze pressingiem. Ich grę kreuje Christian Eriksen, przez co dobrze potrafią utrzymywać się przy piłce. Zobaczymy, jak teraz będą radzić sobie w ataku pozycyjnym, bo mimo że początek eliminacji nie był dla nich łatwy, to po kilku zmianach personalnych pokazali, że potrafią grać w piłkę i kontrolować mecz. - ostrzega gracz Bayernu Monachium.

- Nasza sytuacja jest niezła, ale na boisko wyjdziemy, by wygrać mecz i mocno zbliżyć się do awansu na mundial. Dla Duńczyków to też kluczowe spotkanie, jeśli chcą walczyć o pierwsze miejsce w grupie, ale ewentualne niepowodzenie jeszcze o niczym nie przesądzi - dodał Glik.

Obrońca, który w tym tygodniu ponownie został wybrany do jedenastki kolejki ligi francuskiej, przyznał, że nie otrzymał jeszcze specjalnych wytycznych od trenera, jak należy unieszkodliwić kreatywnego Eriksena. Natomiast gdy padło pytanie o Michała Pazdana, jego odpowiedź była wymijająca. - Zdarzają się takie mecze. To nie jest fajna sytuacja, ale takie doświadczenia pomagają też zawodnikowi bardziej się rozwinąć. Michał na pewno będzie gotowy w 100 procent - powiedział Glik nawiązując do czerwonych kartek obrońcy Legii w spotkaniach z Zagłębiem Lublin i Sheriffem Tyraspol. Defensor Monaco zauważył jednak, że nawet on nie wie czy wystąpi w piątkowym meczu, więc dywagacje na temat Michała Pazdana są zbędne.

W podobnym tonie Glik i Lewandowski wypowiadali się o szansach awansu na mistrzostwa świata. - Nie ma w drużynie takiego tematu. Nikt o tym nie rozmawia, bo przed nami jeszcze daleka droga, zostały przecież cztery mecze. Skupiamy się tylko na najbliższym - zauważył Glik. - Jeśli Duńczycy myślą o pierwszym miejscu, to możliwe, że to dla nich gra ostatniej szansy. Nie powinniśmy myśleć o tym, jaką mamy przewagę i że możemy sobie zluzować w Kopenhadze. Nie tędy droga - przestrzegał również Lewandowski.

We wtorek reprezentacja była już w komplecie, z wyjątkiem Sławomira Peszki, który przedwcześnie wrócił do domu z powodu kontuzji. Piłkarze uczestniczyli w odprawie taktycznej, na której przeanalizowali ostatni mecz z Rumunią, a oprócz indywidualnych zajęć na siłowni, trenowali też na stadionie Polonii. Poza piątkowym starciem w Kopenhadze z Danią i poniedziałkowym w Warszawie z Kazachstanem, biało-czerwoni zmierzą się na wyjeździe z Armenią (5 października) i u siebie z Czarnogórą (8 października).


Polecamy