menu

Chojniczanka gra z MKS Kluczbork. Zwycięstwo zapewni utrzymanie

29 maja 2016, 08:30 | Tomasz Malinowski

Zespół z Chojnic, by zapewnić sobie ligowy byt, musi wygrać. Drużyna z Kluczborka ma już minimum pewną grę w barażach. Początek niedzielnego spotkania o godz. 15.

[b]Chojniczanie [/b]pod wodzą Macieja Bartoszka nie przywykli przegrywać na swoim stadionie
[b]Chojniczanie [/b]pod wodzą Macieja Bartoszka nie przywykli przegrywać na swoim stadionie
fot. Monika Smól

Chojniczanie, zajmujący obecnie 12. (bezpieczne) miejsce mają jednak nad rywalami przewagę zaledwie 2 punktów. To żadna przewaga zważywszy, że goście - po pierwsze - uwielbiają grać na wyjazdach (zdobyli w delegacji 21 „oczek”!), a w zamykającej sezon kolejce zainkasują komplet z tytułu walkowera (za Dolcan Ząbki). Dlatego w Chojnicach zamierzają zdobyć co najmniej punkt.

[podobne]Symulacji korzystnych i nieprzychylnych w wypadku Chojniczanki też jest wiele. Ale, jak powiada trener Maciej Bartoszek, rozważania matematyczne są dla fanów tej dziedziny. Zadaniem piłkarzy jest myśleć o dobrej grze i końcowym sukcesie. Pokonanie gości na stadionie przy ul. Mickiewicza zapewni pobyt na zapleczu ekstraklasy na przyszły sezon.

Po udanym spotkaniu z Arką w Gdyni, od kilku tygodni beniaminkiem ekstraklasy, w poniedziałek zawodnicy mieli wolny dzień. Od wtorku rozpoczęli przygotowania do potyczki z MKS.

Więcej wiadomości sportowych, zdjęcia, wideo, relacje live na www.pomorska.pl/sport

[zaj_kat]- W pierwszej kolejności koncentrujemy się na sobie - zapewnia szkoleniowiec. - Dobry wynik w delegacji nie znaczy wcale, że nie było w naszej grze mankamentów. Ale w mikrocyklu treningowym znaleźliśmy także czas na analizę gry przeciwnika. Nie łatwo rywali rozgryźć; na boisku bywają nieprzewidywalni. Potrafią wyczekać i w odpowiednim momencie skontrować. No i mają rasowego snajpera - Macieja Kowalczyka. Musimy być czujni i skuteczni w ataku - dodaje trener Bartoszek.

W zespole z Chojnic wszyscy są do dyspozycji trenera, ale nie należy się spodziewać głębokich roszad w składzie. Najwyżej kosmetycznych. Podobnie w MKS gdzie także wszyscy są gotowi do gry.

Jest rzecz, która łączy trenerów Bartoszka i Mirosława Dymka, prowadzącego MKS. Obaj przejęli zespoły 12 kwietnia z prostą misją: utrzymania w I lidzie. Są tego bardzo bliscy.


Polecamy