menu

Aston Villa wygrała z West Bromwich Albion w doliczonym czasie gry (ZDJĘCIA)

3 marca 2015, 22:37 | Damian Wiśniewski

W meczu 28. kolejki ligi angielskiej Aston Villa wygrała z West Bromwich Albion 2:1. Gole na wagę zwycięstwa gospodarzy z rzutu karnego, którego sprokurował Ben Foster, zdobył Christian Benteke.

Faworytem tego spotkania niewątpliwie byli podopieczni Tony’ego Pulisa. W ostatnich kolejkach spisywali się zdecydowanie lepiej od swoich dzisiejszych rywali, którzy siedem ostatnich meczów z rzędu przegrali. Początek jednak nie pokazał, kto jest w formie, a kto w kryzysie.

Aston Villa bowiem od samego początku miała przewagę, którą powinna była uwiecznić wysoką wygraną. Pierwszy raz blisko strzelenia gola gospodarze byli w 14. minucie, kiedy mocny strzał na bramkę oddał Gabriel Agbonlahor. Piłka przetoczyła się pod brzuchem Bena Fostera, ale ten zdołał ją złapać jeszcze na linii bramkowej. System goal-line potwierdził, że o golu nie ma mowy.

Anglik do bramki trafił dziewięć minut później. Brad Guzan wykopał piłkę spod własnej bramki, Christian Benteke zagrał ją głową, a Agbonlahor najpierw wygrał pojedynek biegowy z Joleonem Lescottem, a następnie pokonał bramkarza. Po raz drugi sam na sam z Fosterem wyszedł w 28. minucie gry, ale wtedy nie zdołał go pokonać – piłkę po jego strzale z linii bramkowej wybił Lescott. Powtórki pokazały jednak, że Foster w tej sytuacji faulował rywala, więc powinien otrzymać czerwoną kartkę, a The Villans mieć rzut karny.

Do końca pierwszej połowy podopieczni Tima Sherwooda jeszcze raz byli blisko zdobycia bramki, jednak wtedy po strzale Fabiana Delpha piłka odbiła się od słupka. West Brom przez całą pierwszą połowę oddał tylko jeden strzał, w dodatku niecelny. W ten sposób nie można było zagrozić przeciwnikowi.

W drugiej połowie spotkanie nieco się zmieniło. West Bromwich nie miał już czego bronić, potrzebował trafienia do wywiezienia korzystnego rezultatu i zaczął realizować swój plan. Pierwszy raz pod bramką Brada Guzana zrobiło się gorąco w 55. minucie spotkania. Wtedy po dośrodkowaniu Brunta z rzutu wolnego nieznacznie głową przestrzelił Craig Dawson.

Jedenaście minut potem był już remis. Chris Brunt wrzucił piłkę tym razem z rzutu rożnego, Lescott zgrał ją głową, a do bramki skierował Saido Berahino, najlepszy jak dotąd strzelec drużyny. Po kolejnych czterech minutach mogło być już 1:2, ale James Morrison w dobrej sytuacji zamiast strzelać, to podawał do Ideye i zepsuł tym świetnie zapowiadającą się kontrę. W 88. minucie sędzia Jonathan Moss popełnił kolejny błąd, tym razem zamiast dać czerwoną kartkę dla Alana Huttona za faul na Berahino, to pokazał mu tylko żółtą kartkę.

Przez długi czas wszystko wskazywało na to, że mecz zakończy się remisem. Jednak wszystko odwróciło się w 3. minucie doliczonego czasu gry. Wtedy Ben Foster w jednej akcji kilkukrotnie wypuszczał piłkę z rąk, aż doszło do tego, że faulował we własnym polu karnym Matthew Lowtona. Arbiter tym razem to zauważył, a rzut karny na gola zamienił Christian Benteke.

To zwycięstwo było dla Aston Villi pierwszym od siódmego grudnia ubiegłego roku i zarazem przerwało serię siedmiu kolejnych porażek.