menu

Arsenal - Manchester City LIVE! Szczęsny zatrzyma mistrzów Anglii?

12 stycznia 2013, 16:24 | Marek Koktysz

To będzie z pewnością szlagierowe spotkanie w nadchodzącej kolejce Premier League. Oczy całej Anglii zwrócą się ku Londynowi, by obserwować zmagania mistrza kraju z Arsenalem. Początek meczu na Emirates Stadium o godzinie 17.

Arsenal Londyn - Manchester City LIVE! - relacja na żywo w Ekstraklasa.net

To będzie już druga potyczka tych zespołów w sezonie 2012/2013. Pierwsza na Etihad Stadium zakończyła się remisem, który rzutem na taśmę uratowali Kanonierzy. Teraz mistrzowie kraju jadą na stadion, który nie jest dla nich szczególnie szczęśliwy. Na trzy punkty przy Ashburton Grove The Citizens polują od 1975 roku!

O niemocy na obiekcie The Gunners wypowiada się zawodnik City, Gareth Barry: - Futbol właśnie taki jest, ale 37 lat to coś niezwykłego. Takie rzeczy są czymś rzadkim i trzeba to skończyć. Musimy pojechać na Emirates i zagrać tak dobrze, jak tylko możemy. Wtedy przekonamy się, czy niemoc na ich stadionie będzie trwać, czy też nie.

Przyjrzyjmy się obydwu zespołom, rozpoczynając od gospodarzy. Arsenal zajmuje w tabeli szóste miejsce z 34 punktami. Podczas trwającego sezonu aż siedmiokrotnie remisował. Trzy punkty inkasował tylko w dwóch meczach więcej. Przegrał już czterokrotnie. Zdarzały się wpadki ze średniakami, takimi jak Norwich, ale głównie Kanonierzy nie radzą sobie w starciu właśnie z klasowymi rywalami, takimi jak Chelsea (1:2) czy Manchester United (1:2). Jeżeli chodzi o formę jaką prezentują u siebie, to wygrali 5 z 9 spotkań na Emirates. Dwukrotnie przegrali i zremisowali. Ostatnim zespołem, który złamał The Gunners na ich stadionie było walijskie Swansea.

W poczynaniach Arsenalu widać jednak pewną poprawę. Od porażki z rewelacją ligi nie przegrali meczu, mając w pewnym czasie świetną serię trzech zwycięstw z rzędu. Tą passę przerwał Southampton, który zatrzymał ich na swoim obiekcie i zgarnął 1 punkt. Kanonierom zdarzają się mecze niesamowite, które kończą się niespotykanym wynikiem. W obecnym sezonie wygrali 5:2 z Tottenhamem (przed rokiem odprawili Koguty takim samym wynikiem), zmietli Reading rezultatem 5:2 i 7:5, a także poniżyli Newcastle, ogrywając Sroki 7:3. Żadnemu innemu zespołowi w tym sezonie nie przydarzyły się tak szalone wyniki w Anglii. To czyni z Kanonierów nieobliczalną ekipę.

Jeżeli chodzi o sytuację kadrową to jest ona, jak na Arsenal, zaskakująco dobra. Kontuzjowany jest wciąż Łukasz Fabiański, który ma wrócić do treningów za 2-3 tygodnie. Do zdrowia wraca Abou Diaby, który grał już w drużynie U-21. Z rozciętym kolanem ma problem Olivier Giroud. Francuz ma 50% szans na grę. Jednakże jego miejsce i tak zajmie na środku napadu Theo Walcott, olśniewający formą. Wciąż niewiadoma jest przyszłość Anglika, który może opuścić Emirates.

Przejdźmy teraz do zespołu mistrzów Anglii. Początek sezonu był bardzo obiecujący. Do pewnego momentu City miało nawet szansę powtórzyć wyczyn Arsenalu z sezonu 2003/2004, kiedy nie przegrali ani jednego meczu w lidze. Obywatele dali się złamać dopiero w meczu derbowym przeciwko United, który przegrali 3:2. Druga porażka przyszła chwilę potem. Manchester uległ Sunderlandowi 1:0 na wyjeździe. Ostatnie trzy mecze w wykonaniu City (w tym pucharowy) to jednak same zwycięstwa. Drużyna Manciniego jest zatem na fali wznoszącej. Cieniem na sezon kładą się dwie sprawy - fatalna dyspozycja w Lidze Mistrzów (już drugi sezon z rzędu bez zwycięstwa) i atmosfera w szatni, która zepsuła się ostatnio przez Mario Balotelliego. Włoch pobił się ze swoim rodakiem i trenerem na treningu, co odbiło się szerokim echem w mediach. Zawodnik ten ma już raczej "z głowy" występy u mistrza kraju.

Jeśli chodzi o formę wyjazdową City w tym sezonie, to jest ona obiecująca. Przegrali tylko raz, właśnie z Sunderlandem. Często jednak remisowali, bo aż czterokrotnie. Trzy punkty przywozili z powrotem do domu pięć razy. Obecnie do lidera i lokalnego rywala tracą siedem punktów. City to przede wszystkim żelazna obrona. Obok Chelsea mają najmniej straconych bramek w lidze.

Sytuacja kadrowa u The Citizens klaruje się następująco. Kontuzjowani są Maicon, Richards, Aguero i Rodwell. Zawieszony za kartki jest były Kanonier - Samir Nasri. Dodatkowo na Puchar Narodów Afryki pojechali Yaya Toure i Kolo Toure. Pod tym względem zatem lepiej prezentuje się Arsenal, którego wyjątkowo zaczęły omijać falowe urazy.

Przewidywane składy obu drużyn:

Arsenal: Szczęsny - Gibbs, Vermaelen, Koscielny, Sagna - Arteta, Wilshere, Cazorla - Oxlade-Chamberlain, Walcott, Podolski;

Manchester City: Hart - Zabaleta, Kompany, Nastasić, Clichy - Milner, Garcia, Barry, Silva - Tevez, Dżeko;


Polecamy