menu

Arka Gdynia - Lech Poznań: W Gdyni padnie rekord frekwencji?

9 marca 2017, 08:30 | Szymon Szadurski

To będzie poważny test dla Arki. Formę gdynian sprawdzi jutro Lech Poznań, drużyna, która po przerwie zimowej gra najlepiej w całej lidze.


fot. Anna Kaczmarz / Dziennik Polski /Polska Press

Ten ciekawy pojedynek rozpocznie się w piątek o godz. 20.30 na stadionie miejskim przy ul. Olimpijskiej. Po wtorkowej decyzji wojewody pomorskiego, korzystnej dla Arki, okazało się też na szczęście, że nie dojdzie do zamknięcia trybun w Gdyni i spotkanie będą mogli obejrzeć kibice. Organizatorzy przygotowali dla fanów 14 825 miejsc. Oznacza to, że gdyby trybuny zapełniły się po brzegi, pobity zostałby rekord frekwencji z meczu derbowego z Lechią Gdańsk, wynoszący 14 029 kibiców. Jest to jednak mało prawdopodobne, bowiem do wczoraj sprzedano 7 tys. biletów.

Kibice Arki i Lecha od dawna sympatyzują ze sobą, spodziewać można się w związku z tym dobrej atmosfery i wspólnej zabawy na trybunach. Na placu gry jednak o żadnej przyjaźni oczywiście mowy być nie może. Lech ma mocne argumenty, aby straszyć rywali. Bilans poznaniaków po wznowieniu rozgrywek to cztery wygrane w ekstraklasie i piąta w Pucharze Polski. „Kolejorz” gra niczym rozpędzona lokomotywa. Poznaniacy w dotychczasowych starciach aż cztery razy wygrywali w stosunku 3:0, a w niedzielę ograli u siebie 1:0 liderującą w tabeli Lechię Gdańsk.

Trzynaście goli strzelonych, żadnego straconego - to oczywiście musi robić wrażenie. Lech przyjeżdża jednak do Gdyni osłabiony. Z powodu absencji za kartki zagrać nie mogą dwaj podstawowi obrońcy, Jan Bednarek i Tomasz Kędziora. W tej sytuacji parę stoperów tworzyć będą zapewne Maciej Wilusz i Lasse Nielsen.

- Do każdego meczu podchodzimy, jak do spotkania o mistrzostwo - zaznacza ten pierwszy.

W konsekwencji awantury w przerwie meczu z Lechią na trybunach, a nie nie ławce rezerwowych, zasiądzie też w sobotę trener Lecha Nenad Bjelica. Czy w jakikolwiek sposób pomoże to gdynianom, okaże się już jutro.

- My nikomu łatwo punktów nie oddamy. Na boisku wszystko może się zdarzyć - deklaruje Yannick Sambea, pomocnik Arki.

Wenger po zakończeniu sezonu odejdzie z Arsenalu? "Jego dni w roli menadżera tego klubu są policzone"

Foto Olimpik / x-news


Polecamy