menu

Adam Marciniak, piłkarz Arki Gdynia: Zmęczenie byłoby tanią wymówką [ROZMOWA]

21 sierpnia 2017, 12:09 | Szymon Szadurski

Adam Marciniak, pomocnik gdyńskiej Arki, mówi o przyczynach porażki z Pogonią Szczecin.


fot. Fot. Piotr Hukało

Jakie wnioski wyciągniecie po tak przegranym spotkaniu? Trzeba jak najszybciej o nim zapomnieć, czy też musi to być poważne postrzeżenie?

Zdecydowanie trzeba ten mecz przeanalizować i wyciągnąć wnioski. Na pewno nie możemy chować głowy w piasek. Szkoda, że przytrafiła nam się tak dotkliwa porażka przed gdyńską publicznością i na własnym stadionie. W pierwszej połowie nic nie wskazywało na to, że wydarzenia na boisku tak mogą się potoczyć. To był fatalny dzień, ale czasem też i takie się zdarzają. Nie da się niestety ukryć, że sami sobie strzeliliśmy trzy bramki. Nie możemy tego powtórzyć.

Jednak w ofensywie też nic wielkiego nie pokazaliście. Długo wydawało się, że mecz może zakończyć się bezbramkowym remisem.

Gdyby tak się stało, to z perspektywy czasu ten wynik 0:0 na pewno byśmy szanowali. Mielibyśmy jeden punkt więcej w tabeli i dalej bylibyśmy niepokonaną drużyną. Niestety, jak już wcześniej wspomniałem, popełniliśmy trzy błędy i straciliśmy gole. Tak naprawdę po takich ciosach trudno było już cokolwiek zrobić, odwrócić losy spotkania. W końcówce było zapewne widać, że nasze morale spadło, a przy wyniku 0:3 uszła z nas energia.

Trener Ojrzyński powiedział, że Pogoń była lepsza motorycznie, szybciej reagowała i przeważała fizycznie. Zgadzasz się z tym? Odczuwacie już w nogach napięty jak dotychczas terminarz?

To prawda, że pod względem wybiegania Pogoń wyglądała lepiej. Nie mogę jednak powiedzieć, że jesteśmy zmęczeni. Jest przecież dopiero połowa sierpnia. Bądźmy poważni, zagraliśmy jak na razie kilka spotkań. Trener rotuje też składem. Gdybyśmy porażkę z Pogonią mieli zrzucić na karb zmęczenia, byłaby to tania wymówka. Jesteśmy dobrze przygotowaniu do sezonu, ale trafiliśmy po prostu na słaby dzień.

Siedem punktów po sześciu kolejkach uznajecie za dobry wynik?

Plany były takie, aby tych oczek było więcej. Tym bardziej, że graliśmy sporo meczów przed własną publicznością. Jest jednak jak jest. Walczymy dalej.

Pogoń wykorzystała błędy Arki i wygrała w Gdyni 3:0

Press Focus/x-news