menu

Michał Probierz: Myślałem, że będziemy znacznie wyżej w tabeli ekstraklasy

17 grudnia 2017, 14:35 | Jacek Żukowski

Trener Cracovii Michał Probierz podsumowuje półroczną pracę w Krakowie.

Michał Probierz (Cracovia)
Michał Probierz (Cracovia)
fot. Fot. Andrzej Banaś

- Jak można szybko pozbierać drużynę po takim meczu jak wasz występ w derbach?

- Życie jest takie, że wszystko się zmienia. Po meczu z Koroną mieliśmy dobre nastroje, teraz wszystko się zmieniło – nagle wszystko jest źle. Dlatego trzeba umieć zachować spokój. Wiem to z autopsji. Plusem jest to, że mecz z Górnikiem jest szybko po przegranej z Wisła. Można się zrehabilitować i ten rok zakończyć lepiej. Trzeba przełknąć tę porażkę. Trzeba się zebrać. Z ten wynik biorę pełną odpowiedzialność, ale zawodnicy też muszą ją wziąć, większość z nich ja sprowadzałem do Cracovii.

- Czy jest tak, że w tym momencie musi Pan być bardziej psychologiem niż trenerem?

- Na pewno, ale problemem jest to, że po raz trzeci z rzędu tracimy bramkę po rzucie rożnym. Gdyby to jeden zawodnik popełniał błędy, to zwrócilibyśmy na to uwagę, a tu stale ktoś inny się myli, trudno przewidzieć takie sprawy. Teraz trzeba budować piłkarzy pod względem psychologicznym.

- Skąd u Pana pomysł, by zmienić bramkarza. Niewiele Pan mógł zyskać, a bardzo dużo stracić. Jak się okazało, wyszło to drugie rozwiązanie.

- Trener bierze ryzyko na siebie, jak nie wyjdzie, to wszyscy będą mieli pretensje. Adam (Wilk – przyp.) przy pierwszych trzech bramkach nie miał nic do powiedzenia, nie popełnił błędu, a czwarta to efekt dekoncentracji. Grzesiek (Sandomierski – przyp.) grał w wielu meczach i tylko raz udało mu się zachować czyste konto i mimo że nie popełnił błędu, chciałem na tym polu coś zmienić. Z Wisłą nie wyszło, ale w Zabrzu też będzie bronił Wilk. Nie skreślam go po jednym meczu.

- Mówi Pan często, że każdy jest mądry po meczu. Po raz kolejny zapytam zatem o Jaroslava Mihalika. Czym on Pana przekonuje, że ma stałe miejsce w składzie? Swoimi występami nie udowadnia, że zasługuje na niego.

- Szukamy rozwiązań, to jest istotne. Jeśli brakuje statystyk, a Zenjov miał kontuzję, to trudno by go od razu wpuszczać. Na drugim skrzydle grał Kuba Wójcicki i z neutralizowania Sadloka wywiązał się dobrze. Jeśli popatrzymy na statystyki – bramki i asysty naszych bocznych pomocników, to nie wygląda to dobrze. A Jarek na treningach prezentował się dobrze i dlatego miał miejsce w składzie.

- Nie ma Pan wrażenia, że pańska drużyna dość często psychicznie się rozsypuje?

- To jest paradoks, że jak pierwsi strzelaliśmy bramkę to nie „dowoziliśmy” zwycięstwa do końca. Z kolei były mecze, w których pierwsi traciliśmy bramkę i wygrywaliśmy. Musimy grać bez strat własnych, to jest postawa. Jeśli na 20 meczów tylko w dwóch nie straciliśmy gola to ciężko o sukces. Próbujemy coś zrobić, nie działamy po omacku, mamy plan. Jest tak, ż epo meczu obwiniany jest trener – muszę to przyjąć z pokorą, nie szukam winnych, patrzę na siebie.

- Minęło pół roku, od chwili, kiedy przyszedł Pan do Cracovii. Nie żałuje Pan decyzji z lata?

- Zmieniliśmy ten zespół, bo zajął 14. miejsce w ubiegłym sezonie, doszło wielu zawodników nowych, bo wielu dotychczasowym kończyły się kontrakty i było wiadomo, że odejdą. Poprzedni był jednym z najbardziej doświadczonych w ekstraklasie, ten obecny jest najmłodszy. Ta zmiana musi kosztować. Pierwsza ósemka nam uciekła i tylko rewelacyjna wiosna może sprawić, że jeszcze będziemy o nią walczyli. Nie żałuję odejścia z Jagiellonii. Jak nie idzie, to ludzie patrzą wilkiem. Wierzę, że nasz projekt ma coś przynieść, a nie być obliczonym na krótki czas. Wiem, jakie jest życie trenerów, że są zwalniani. Jeśli bym widział, że nie ma szans, że ci chłopcy nie chcą, to sam bym odszedł. Pokazałem już nie raz, że potrafię to zrobić. Ale widzę u nas wielkie chęci. Oby każdy był taki jak Helik, Drewniak, Pestka. By każdy wkładał w pracę maksimum serca. Zdecydowanie poprawiliśmy przygotowanie fizyczne, biegamy zdecydowanie lepiej. Wierzę, że uda nam się zrobić trzy – cztery transfery, wzmocnić i urozmaicić tę drużynę.

- Wiadomo, że pański projekt był obliczony na dłużej, ale przypuszczał Pan, że może być tak ciężko, że jesteście w strefie spadkowej.

- Nie ma co ukrywać, że na pewno nie przewidywałem tego, myślałem, że będziemy w górnej ósemce i będziemy walczyć o pucharu. Jak analizuję naszą sytuację, to rzadko się zdarza, by było tyle splotów okoliczności. Nie chcę szukać wytłumaczenia, tylko po prostu wiem, że skoro kilku zawodników zaczęło przygotowania później po mistrzostwach U-21, sześciu było po operacjach, w trakcie sezonu okazało się, że mamy dziewięciu kontuzjowanych to jest ciężko. A jak już zaczęliśmy zdobywać punkty to znowu wyleciał nam Miro (Covilo – przyp.) który jest bardzo ważną częścią tego zespołu. Wiedzieliśmy, że mamy bardzo trudny terminarz w końcówce sezonu, samą górę tabeli. Musimy zrobić wszystko, by w Zabrzu zrobić jakieś punkty i na tę zimę spokojniej patrzeć. Musimy spokojnie pracować. W Jagiellonii mieliśmy -10 punktów i wyszliśmy z tego. Tutaj jest grupa zawodników, która, wierzę w to, zrobi jeszcze postęp.

- Porażka 1:4 to jedna z bardziej dotkliwych w pańskiej karierze?

- Nie ma co ukrywać, że tak. Nawet jak przegraliśmy z Jagiellonią na Wiśle 1:5 to nie była tak bolesna. Zdaję sobie sprawę z jej wagi, jedna grupa była szczęśliwa wyzywając mnie, a druga zła na mnie, że tak było. Trener musi przyjąć parę cierpkich słów, trzeba być twardym. Nie jestem człowiekiem, który się poddaje.

- Gracie teraz z Górnikiem, który prezentuje się tak, jak pewnie chciałby Pan, by grała Cracovia – nie utrzymywanie się długie przy piłce, tylko gra długimi podaniami, „zbieranie” drugich piłek.

- Marcin Brosz jest bardzo dobrym, ale niedocenianym trenerem. Zbudował bardzo fajny zespół. Życzę mu sukcesów, to klub, który cenię, spędziłem w nim 8 lat, mam w nim wielu znajomych. Wszystko zależy od piłkarzy, jakich się ma. Trzeba dopasować taktykę do zawodników. Marcin zrobił to bardzo dobrze. Gdyby miał innych piłkarzy, grałby inaczej. Teraz poświęca wiele czasu stałym fragmentom gry. My chcemy grać trochę inaczej. Z pięciu ostatnich meczów w czterech mieliśmy większe posiadanie piłki.

Więcej informacji o Cracovii

Follow @sportmalopolska

Sportowy24.pl w Małopolsce

#TOPSportowy24 - SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU


[wideo_iframe]//get.x-link.pl/ed82c63b-e38a-ebb9-0aa2-a36b49ae6755,d0eee85a-3642-382a-4086-05c0e3692b58,embed.html[/wideo_iframe]


Polecamy