menu

3. liga. Kamil Jackiewicz uratował Olimpii Zambrów punkt w końcówce [zdjęcia]

30 września 2018, 12:53 | ma

Olimpia Zambrów zremisowała 4:4 na wyjeździe z Bronią Radom.

Mecz III ligi Broń Radom - Olimpia Zambrów
fot. Sylwester Szymczak
Mecz III ligi Broń Radom - Olimpia Zambrów
fot. Sylwester Szymczak
Mecz III ligi Broń Radom - Olimpia Zambrów
fot. Sylwester Szymczak
Mecz III ligi Broń Radom - Olimpia Zambrów
fot. Sylwester Szymczak
Mecz III ligi Broń Radom - Olimpia Zambrów
fot. Sylwester Szymczak
Mecz III ligi Broń Radom - Olimpia Zambrów
fot. Sylwester Szymczak
Mecz III ligi Broń Radom - Olimpia Zambrów
fot. Sylwester Szymczak
Mecz III ligi Broń Radom - Olimpia Zambrów
fot. Sylwester Szymczak
Mecz III ligi Broń Radom - Olimpia Zambrów
fot. Sylwester Szymczak
Mecz III ligi Broń Radom - Olimpia Zambrów
fot. Sylwester Szymczak
Mecz III ligi Broń Radom - Olimpia Zambrów
fot. Sylwester Szymczak
1 / 11

Praktycznie od początku sezonu trener zambrowian Artur Woroniecki grzmi, że jego zespół ma duże problemy w grze defensywnej. Szkoleniowiec stara się tłumaczyć pewne zachowania na boisku, dokonuje zmian w składzie, ale znaczącej poprawy nie widać. W dziesiątej kolejce Olimpia spotkała się z drużyną, która boryka się z podobnymi problemami. Nic więc dziwnego, że w Radomiu padło aż osiem bramek.

Strzelanie zaczęło się już w piątej minucie. Przy biernej postawie defensywy Broni, piłkę dostał Patryk Malinowski i nie dał szans bramkarzowi gospodarzy. Broń szybko odpowiedziała. Po rozegraniu rzutu wolnego, strzałem głową popisał się Maksim Kventsar i był remis. Kilkanaście minut później gospodarze mogli wyjść na prowadzenie, ale Mateusz Michalski (zastapił w bramce Piotra Czaplińskiego) obronił strzał z rzutu karnego Kamila Czarneckiego. Po pół godzinie gry znowu prowadziła Olimpia, a tym razem do siatki trafił Kamil Jackiewicz.

Bądź na bieżąco. POLUB NAS na Facebooku:
Gazeta Współczesna

O wiele lepiej niż rzuty karne piłkarze Broni wykonują rzuty wolne. Dwa razy po bezpośrednich uderzeniach za pola karnego w 38 i 70 minucie gola zdobył Adam Imiela. W między czasie swoje trafienie dołożył Konrad Paterek i Broń na kilkanaście minut przed końcem meczu prowadziła dosyć bezpiecznie 4:2.

Zambrowianie walczyli do końca i w 77 minucie nadzieję na przynajmniej punkt przywrócił Mateusz Jastrzębski. W końcówce goście przycisnęli i uśmiechnęło się do nich szczęście. Z rzutu wolnego bramkarza Broni zaskoczył Kamil Jackiewicz. Tuż przed końcowym gwizdkiem arbitra zambrowianie jeszcze nie wykorzystali dogodnej okazji na bramkę po kontrze. Bramkarz Broni obronił strzał i dobitkę i mecz zakończył się remisem 4:4.

– Broń z każdą drużyną z górnych rejonów tabeli urywa punkty – mówił Artur Woroniecki, trener Olimpii. – Zremisowali z Legionovią, wygrali z Polonią Warszawa. W tym meczu to był straszny rollecoaster. Do 70 minuty byliśmy w bagnie, a potem zaczęliśmy grać i mieliśmy okazję na 3:1. Trzy razy w ciągu dziesięciu sekund strzelaliśmy do pustej bramki i za każdym razem nie trafiliśmy. Dlatego ci zawodnicy grają w tej lidze w której grają. I tego nie zmienią dopóki nie zmienią pewnego podejścia do sytuacji boiskowych i pozaboiskowych. Do gry oprócz umiejętności potrzeba charakteru. Nie wszyscy zawodnicy w moim zespole taki mają.

Broń Radom – Olimpia Zambrów 4:4 (2:2)
Bramki:
0:1 Patryk Malinowski 5, 1:1 Maksim Kwiencer 9, 1:2 Kamil Jackiewicz 29, 2:2 Adam Imiela 38, 3:2 Konrad Paterek 50, 4:2 Adam Imiela 70, 4:3 Mateusz Jastrzębski 77, 4:4 Kamil Jackiewicz 90.
Olimpia: Michalski – P. Jastrzębski, Asatiani, Zakrzewski, Dawidowicz, Hryszko, Gryko, Malinowski, Nasuto (62. Prolejko), Zalewski (73. M. Jastrzębski), Jackiewicz.


Polecamy