menu

Stal Rzeszów - Apklan Resovia 1:1. Urodzinowa bramka Serhija Krykuna [RELACJA]

22 września 2019, 16:23 | Tomasz Ryzner

W 85. derbach Rzeszowa padł remis 1:1.


fot. W derbach Rzeszowa żartów nie ma. Walka idzie o każdą piłkę

Pierwszy groźny strzał oddał Konrad Domoń; kapitan gości huknął z dystansu nad poprzeczką. W odpowiedzi uderzał Artur Pląskowski, ale piłka przeszła obok słupka. Jak to w derbach, walka trwała na całego, ale o klarowne okazje było trudno, bo obie strony w defensywie walczyły o każdy metr boiska.

W 15. minucie wynik został otworzony. Kiedy prawie cała Stal przebywała na połowie “pasiaków” do piłki dopadł Szymon Kaliniec i genialnym podaniem sprzed linii środkowej uruchomił Serhija Krykuna.

Napastnik Resovii włączył mocny gaz, wpadł w pole karne i nie aż tak silnym, ale precyzyjnym uderzeniem w długi róg trafił “do sieci”. Ukrainiec nie posiadał się z radości, ponieważ przy okazji sprawił sobie świetny prezent na 23 urodziny.

Stal niby przeważała, ale nie wzięła pod uwagę prędkości, jakie rozwijał Krykun, a w 35. minucie mógł trafić na 2-0. Uciekł z łatwością Sławomirowi Szelidze, stanął przed Kaczorowskim, ale oddał półgórny strzał, golkiper Stali pokazał refleks i uratował zespół.

Po zmianie stron dość szybko euforia wybuchła na głównej trybunie, ponieważ w podbramkowym tłoku odnalazł się Artur Pląskowski, strzelił po ziemi z bliska i piłka między nogami Wojciecha Daniela znalazła drogę do siatki.

Gospodarze starali się pójść za ciosem, ale obrońcy „pasiaków” przetrzymali trudniejsze chwile i gra po paru minutach wyrównała się. Więcej z gry miała Stal, tylko że Daniel w poważnych opałach raczej nie bywał. Ze strony gości ładny rajd przeprowadził Rafał Mikulec, jednak zawiodło ostatnie podanie.

W 62. minucie nastąpiła chwila przerwy, ponieważ urazu głowy doznał Szeliga. Kilka minut później dym i ogień pojawił się z sektorze Resovii. W 79. minucie mocno uderzał Daniel Świderski, ale kąt był ostry i Kaczorowski odbił piłkę.W końcówce Stal szukała gola za trzy punkty, ale mogła nie zdobyć nawet jednego, gdyby Krykun miał więcej szczęścia. Napastnik resoviaków dwa razy pokazał takie dopalacze, że aż trudno uwierzyć. Za każdym razem w finale akcji brakowało zawodnikowi dokładności uderzenia.

Koniec końców 86. derby skończyły się podziałem punktów. Chyba sprawiedliwym. Stal miała więcej z gry, Resovia więcej bramkowych okazji.

- Mogłem trafić na dwa zero i, kto wie, może byłoby po meczu. Nie udało się, ale nie ma co narzekać. Zrobiłem sobie tym gole prezent na urodziny. Mieliśmy grać na kontrę, mieć miejsce do nich i tak było napisał:


- powiedział Krykun.

Stal Rzeszów - Apklan Resovia 1:1 (0:1)


Bramki: 0:1 Krykun 15, 1:1 Pląskowski 51.

Stal: Kaczorowski 7 - Sierant 6, Kostkowski 6, Cyfert (24 Chromiński 5), Głowacki 7 - Szeliga żk 5 (64 Sylwestrzak żk 5), Mozler 6, Reiman żk 6, Michalik 5 (83 Szczepanek) - Pląskowski 7 (70 Płonka 5), Plewka 5. Trener Janusz Niedźwiedź.

Apklan Resovia: Daniel 7 - Geniec żk 6, Zalepa 6, Kubowicz 6, Mikulec 7 - Feret 5 (71 Hajduk), Domoń 6, Kaliniec 7 (57 Płatek 5), Radulj 5 (65 Świderski), Gancarczyk 5 (57 Dziubiński żk 6) - Krykun 7. Trener Szymon Grabowski.

Sędziował Różycki (Lublin). Widzów 4987.