menu

Sylwester Patejuk (Wisła Puławy): W II lidze musimy poprawić skuteczność

21 lipca 2017, 08:00 | PUKUS

Rozmawiamy z Sylwestrem Patejukiem, najskuteczniejszym zawodnikiem Wisły Puławy w poprzednich rozgrywkach. Pomocnik biało-niebieskich jest optymistą przed zbliżającym się sezonem.


fot. Fot. Łukasz Kaczanowski

Po spadku z Nice I ligi kilku zawodników odeszło z Wisły, z częścią nie przedłużono umów. Ty zdecydowałeś się pozostać w puławskim klubie. Jaki był powód?
Miałem ważny kontrakt, a poza tym chcę z Wisłą wrócić do pierwszej ligi.

Ale z pewnością tak doświadczony zawodnik jak Sylwester Patejuk, który grał między innymi w ekstraklasowym Podbeskidziu Bielsko-Biała czy Śląsku Wrocław, miał oferty z innych klubów?
Propozycje były, ale to już za mną. Nie chcę tego roztrząsać. Mogę zdradzić, że był luźny kontakt z zespołami z wyższych lig. To był wstępny etap i nie ma sensu już do tego wracać.

Powrót Wisły na zaplecze Lotto Ekstraklasy po rocznej nieobecności jest realny?
Wydaje mi się, że tak. Mamy fajny zespół, do którego dołączyło wielu zawodników. Szeroka kadra będzie naszym atutem.

Który z nowych piłkarzy wywarł na tobie największe wrażenie?
Jeszcze poczekajmy z osądami, ponieważ nie graliśmy na razie meczów o stawkę, lecz sparingi. A to jest różnica. Liga nas wszystkich zweryfikuje. Jednak na treningach widać, że ci nowi zawodnicy przydadzą się i z pewnością podniosą jakość naszej drużyny. Jestem tego pewien.

Kto oprócz Wisły będzie liczył się w walce o promocję do wyższej klasy rozgrywkowej?
Ciężko mi powiedzieć, ponieważ nie znam siły innych drugoligowców. My jednak mamy się skupić na sobie, na swojej grze, a nie patrzeć na to, co zrobią rywale. Parę zespołów na pewno się włączy do walki o awans, może pojawić się czarny koń rozgrywek. Jednak jeżeli chcemy awansować, a chcemy, to musimy od początku sezonu koncentrować się na każdym, najbliższym spotkaniu.

Wróćmy do sparingów. Jakie macie wnioski po ostatnich meczach kontrolnych?
Stać nas na więcej, ale po ciężkich treningach brakowało nam jeszcze dynamiki i świeżości. Im bliżej początku sezonu, tym powinno być lepiej. Poza tym trenerzy testują różne ustawienia, sprawdzają zawodników, więc wiadomo, że jeszcze się nie zgraliśmy. Dominowała głównie walka, a na taktykę jeszcze przyjdzie czas. W każdym razie widać, że mamy ogromny potencjał.

W poprzednim sezonie zostałeś najlepszym strzelcem Wisły, zdobywając jedenaście goli. W drugiej lidze szykuje się powtórka snajperskiej formy?
Nie patrzę na to pod tym kątem. Mieliśmy cel do zrealizowania, jakim było utrzymanie. Niestety, nie udało się wykonać zadania. Teraz priorytetem jest awans. Wiadomo, że bramki zawsze cieszą, ale ja jestem również zadowolony, kiedy mam asysty. Powtarzam jednak, że najważniejszy jest wynik.

Co będzie kluczem do awansu?
Musimy w każdym meczu zostawiać na boisku całe serca. Walczyć do upadłego. I oczywiście wygrywać. Trzeba poprawić skuteczność, bo tego elementu w rundzie wiosennej bardzo nam brakowało.

Zaaklimatyzowałeś się w Puławach? W Wiśle jesteś od 2016 roku.
Tak. Jestem człowiekiem rodzinnym i nie potrzebuję rozrywkowego trybu życia. Mieszkałem w tak dużych miastach jak Warszawa, więc troszeczkę brakuje mi większego rozmachu. Jednak można się przyzwyczaić. Puławy same w sobie są ładne. Mieszkam tutaj z żoną Agnieszką i czteroletnim synkiem Alanem.

Alan w przyszłości może pójść w ślady taty i grać w Wiśle?
Za wcześnie jeszcze o tym przesądzać. W każdym razie jest ruchliwym dzieckiem, aktywnie spędzającym czas.

A ciebie po zakończeniu kariery nie kusi trenerka?
Jak najbardziej, chociaż jeszcze nie poczyniłem żadnych kroków w tym względzie. Na razie skupiam się na grze.

--------------------------------------------------------------------------------------------------

#TOPSportowy24;nf - SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU

[wideo_iframe]//get.x-link.pl/2dec7f34-e13b-002a-f1f3-e3f2fdfee398,1c7e3675-55fd-607f-039e-2784d104d2ae,embed.html[/wideo_iframe]