menu

Falstart Stali Rzeszów [KOMENTARZ]

26 marca 2014, 18:23 | Marcin Trzyna

Zadowalająca pozycja w tabeli po rundzie jesiennej, napawające optymizmem wyniki w sparingach i ciekawe ruchy transferowe zimą sprawiły, że fani rzeszowskiej piłki upatrywali w drużynie Stali Rzeszów kandydata do walki o czołowe lokaty w 2. lidze wschodniej. Po trzech wiosennych kolejkach można śmiało stwierdzić, że Stal Rzeszów zaliczyła falstart.

Stal Rzeszów nieudanie rozpoczęła ligową wiosnę
Stal Rzeszów nieudanie rozpoczęła ligową wiosnę
fot. Jakub Hereta/Polskapresse

W pierwszym tygodniu marca opisywaliśmy sytuację w 2. lidze wschodniej i kandydatów do awansu oraz spadku. Stal Rzeszów znalazła się w gronie zespołów, które wiosną miały powalczyć o upragniony na Podkarpaciu awans do I ligi. Dlaczego „biało-niebiescy” znaleźli się w tym gronie?

Podopieczni Krzysztofa Łętochy po rundzie jesiennej zajmowali 8. pozycję w ligowej tabeli. Do Siarki Tarnobrzeg, która zajmowała miejsce premiowane awansem Stalowcy tracili zaledwie 4 punkty. Warto jednak wspomnieć, że przewaga Stali nad strefą spadkową była równie znikoma, bo wynosiła zaledwie 2 punkty. Stal Rzeszów w rundzie jesiennej prezentowała się bardzo przyzwoicie w defensywie. W 18 meczach rzeszowianie stracili tylko 17 bramek, co było jednym z lepszych wyników w lidze. Na duże wyróżnienie w zespole Stali zasługiwali golkiper Miłosz Lewandowski oraz napastnik Piotr Prędota, który zdobył 10 bramek i jest najskuteczniejszym piłkarzem rzeszowskiej drużyny w obecnym sezonie.

Sparingi przed rozpoczęciem rundy wiosennej wskazywały, że Stal faktycznie może włączyć się w walkę o najwyższe cele. Stal wygrała m.in. z Izolatorem Boguchwała (2:0 i 5:0), Unią Tarnów (6:1) czy Rzemieślnikiem Pilzno (6:0). Remisami kończyły się sparingi z Termalicą Nieciecza, JKS-em Jarosław czy Karpatami Krosno. Jedyną porażkę w zimowych sparingach „biało-niebiescy” odnieśli w meczu ze Stalą Stalowa Wola (0:2).

Bardzo ważne dla Stali było to, że żaden piłkarz nie opuścił zespołu w zimowej przerwie, a z klubem kontrakty podpisało czterech zawodników, którzy teoretycznie mieli wzmocnić formacje ofensywną drużyny. Do Stali trafili m.in. Rafał Lisiecki (ostatnio Olimpia Elbląg), Łukasz Jamróz (ostatnio Arka Gdynia) czy Szymon Kaźmierowski (ostatnio Stomil Olsztyn).

Inauguracyjny rundę wiosenną mecz z liderem – Pogonią Siedlce (1:1) pokazał, że Stal faktycznie może powalczyć o wysokie lokaty. Rzeszowianie momentami grali tak, jakby to oni byli liderem ligi, a nie grająca wówczas na własnym stadionie Pogoń.

W następnej kolejce Stal przegrała na własnym stadionie z ostatnią w tabeli Concordią Elbląg (0:1). Wypadek przy pracy – pomyśleli wszyscy zainteresowani losami rzeszowskiej Stali. Jak się jednak okazało, to nie był jedyny wypadek, bowiem w ostatniej kolejce Stal znów przegrała mecz przed własną publicznością. Tym razem lepszy okazał się Pelikan Łowicz, który dzięki tej wygranej wyprzedził rzeszowian w tabeli. Stal mogła zdobyć w tych trzech meczach 9 punktów, a zdobyła zaledwie 1 "oczko".

Stal obecnie zajmuje 10. miejsce w tabeli z dorobkiem 28 punktów, mówiąc prosto - tragedii nie ma, ale powoli zaczyna robić się nerwowo. Zdobywcy Pucharu Polski z sezonu 1974/75 w następnej kolejce jadą do Nowego Dworu Mazowieckiego na mecz ze Świtem, który obecnie plasuje się na 15. miejscu w tabeli z dorobkiem 23 punktów. Jeśli Stal nie zdobędzie teraz 3 punktów, to ciężko będzie myśleć o spokojnym utrzymaniu się na poziomie 2 ligi…

Obserwuj autora na Twitterze


Polecamy